W szwajcarskiej Lozannie wszyscy mieszkańcy decydują jak zagospodarować główny plac w mieście, a w Busku kto decyduje o inwestycjach?
Place de la Riponne w Lozannie położony jest w sposób, którego można pozazdrościć. Z jednej strony graniczy z ogromnym neorenesansowym pałacem Palais de Rumine, z drugiej – leży u stóp wzgórza, na którym piętrzą się wieże i wieżyczki, a ponad nimi rozciąga się widok na ośnieżone Alpy.
Część placu poświęcona została infrastrukturze prowadzącej do podziemnego parkingu wybudowanego pod jego nawierzchnią. Sam parking uniemożliwia z kolei organizację masowych imprez, do których plac byłby idealny, gdyby dało się na nim ustawić ciężki sprzęt potrzebny do tego typu imprez. Nadal jednak miejsce to spełnia rolę miejskiego placu targowego, na którym w środy i soboty odbywa się handel pod chmurką. Podobny handel na głównych placach czy ulicach miejskich odbywa się w dni targowe też w innych szwajcarskich miastach.
W tym roku, 2019, w Lozannie ruszył niezwykły projekt konsultacji społecznych na temat przyszłości tego terenu. Mieszkańcom nie tylko zaoferowano różne opcje do wyboru, ale i udział w wieloetapowej dyskusji na temat roli, którą to miejsce odgrywa lub mogłoby odgrywać dla różnych grup społecznych. Zorganizowanie serii debat, wspólnych spacerów po okolicy i nieformalnych spotkań wymagało wyraźnego wysiłku i zaangażowania miejskich aktywistów. Pomysł przyjął się jednak znakomicie: witryny okolicznych sklepów, przystanki autobusowe świadczą o ożywionych, spontanicznych dyskusjach. Na placu pojawiają się stanowiska, gdzie za darmo wydawane chleb, ser i wino zachęcają do udziału w rozmowie.
Szwajcarzy mają długa tradycję bezpośredniej demokracji. Już w średniowieczu zbierali się na miejskich placach, by brać udział w Landsgemeinde, zgromadzeniach, które rozstrzygały lokalne problemy poprzez głosowanie. Proces konfrontacji różnych pomysłów i punktów widzenia uzmysławia jednak, czym jest społeczeństwo. Dla wielu uczestników procesu konsultacji, to nie finalny sposób zagospodarowania placu jest kwestią kluczową, ale właśnie szansa na wyrażenie swoich potrzeb i tożsamości. Konsultacje w Lozannie wyróżniają się… – cały artykuł na źródłowej stronie Miasto 2077 – po kliknięciu na link
Jarosław Kruk: A w mieście słońca kto decyduje jak zagospodarować park, plac czy inną przestrzeń w mieście? Kto decyduje o wartych miliony, czasem dziesiątki milionów, inwestycjach realizowanych za pochodzące od mieszkańców pieniądze samorządowe?
Owszem, od kilku lat istnieje u nas namiastka szwajcarskiej demokracji w kwestii wydatkowania części środków gminnych. To Budżet Obywatelski – forma konsultacji społecznych w sprawie przeznaczenia znikomej – bo tak się ma kilkaset tysięcy czy nawet milion do bodaj 150 milionów – części wydatków z budżetu na wskazane przez mieszkańców propozycje zadań mieszczące się w kompetencjach gminy. To środki pieniężne wyodrębniane w ramach budżetu przeznaczone na realizację zadań inwestycyjnych wybranych przez mieszkańców. To na przykład właśnie dzięki budżetowi obywatelskiemu i inicjatywie Młodego Buska w 2014 r. do BSCK zawitał XXI wiek – kinowy projektor cyfrowy – dzięki któremu nowości filmowe wyświetlane są na bieżąco a nie z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Od długiego czasu zastanawiam się jak to jest, że po to by zrealizować jakieś zadanie warte kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych z kasy samorządowej, a zatem środków należących do wszystkich mieszkańców, da się zorganizować konsultacje społeczne, dyskusje, głosowania, a obok, równolegle, decyzje o inwestycjach za miliony czy dziesiątki milionów podejmowane są za zamkniętymi drzwiami magistratu.
Niechlubnym przykładem takich kosztownych i chybionych decyzji jest Zbiornik rekreacyjny w Radzanowie, inwestycja która już pochłonęła miliony z gminnej kasy, w którą pompowane są kolejne środki, a która wciąż nie spełnia założonych funkcji. Finansowa czarna dziura.
Aktualnym przykładem wg. mnie jest budowa, wstępnie za 25 milionów złotych, tężni w nowym parku. Czy i kiedy ta wielka inwestycja była konsultowana z mieszkańcami? Czy i kiedy była konsultowana ze specjalistami? A, że powinna być świadczy choćby kilka z wielu komentarzy, które można przeczytać:
– Mirosław Zardzewiały – geolog górniczy: – Przesyłam moje opracowanie pod wnikliwą rozwagę przed podjęciem ostatecznych decyzji co do miejsca lokalizacji i wielkości tężni w Busku-Zdroju. Myślę że ten obiekt podniesie atrakcyjność turystyczną miasta ale nie z powodu walorów zdrowotnych ale środowiskowych. Mieszkańcy jak i osoby przyjezdne będą podziwiać estetyczne walory kikutów drzew [ JKR: obumarłych wskutek zasolenia ] w nowym jak i zabytkowym parku uzdrowiskowym. Sądzę, że zwycięży rozsądek jak nie włodarzy miasta to urzędników przydzielających dotacje. A tak na marginesie to nie jest skandalem projektowanie czegoś w miejscu wykonanym za społeczne pieniądze a zabudowa parku znacząco pomniejszy wielkość terenów zielonych i wypoczynkowych przeznaczonych dla korzystających z walorów leczniczych naszego miasta?
swoic
swoic
3 odpowiedzi na “W szwajcarskiej Lozannie wszyscy mieszkańcy decydują jak zagospodarować główny plac w mieście, a w Busku kto decyduje o inwestycjach?”
Ludzie najpierw płacą podatki, z nich tworzy się budżet, a potem nad nim pełną kontrolę przejmuje burmistrz i on decyduje komu da i na co a komu nie nie da bo go np. nie lubi. To tak jak bym wpłacił pieniądze na konto do banku a potem musiał się prosić dyrektora by mi kapnął na coś, a o większości kasy on sam decydował. Bareja wiecznie żywy.
[…] W szwajcarskiej Lozannie wszyscy mieszkańcy decydują jak zagospodarować główny plac w mieście,… […]
[…] u nas nie jest tak, jak w szwajcarskiej Lozannie, gdzie np. wszyscy mieszkańcy decydują jak zagospodarować główny plac …. W Busku niemal pełny monopol decyzyjny mają władze samorządowe. Jak sam to przyznaje burmistrz […]