i.pl: Świat zszokowany parodią LGBT dotyczącą chrześcijańskiego symbolu „Ostatniej Wieczerzy” podczas ceremonii otwarcia igrzysk - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

i.pl: Świat zszokowany parodią LGBT dotyczącą chrześcijańskiego symbolu „Ostatniej Wieczerzy” podczas ceremonii otwarcia igrzysk

28 lipca 2024 | i.pl 27.07.2024 | infoBusko.pl 28.07.2024 | | 23 komentarze

Parodia „Ostatniej Wieczerzy” wywołala gorącą dyskusję wokół ceremonii otwarcia XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu – od oburzenia chrześcijan po fascynację zwolenników LGBT. Kontrowersja rozbierana jest w sieci na czynniki pierwsze i rozpala internet do czerwoności. Pewne jest, że inscenizacja ta zostanie zapamiętana na długo, a chyba o to właśnie chodziło mistrzowi ceremonii, uważanego we Francji za genialnego choreografa i reżysera, Thomasowi Jolly’emu. – informuje 27.07.2024 portal i.pl

 1. screenshot TVP1 / źródło: i.pl♂ | 2. Leonardo da Vinci: „Ostatnia Wieczerza”/ Wikipedia♂

Drag Queens’ naśmiewają się z chrześcijaństwa, odtwarzając Ostatnią Wieczerzę Jezusa podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu”.

Grecki portal pronews.gr nazwał to wydarzenie upadkiem cywilizacji i kultury chrześcijańskiej za sprawą osób transpłciowych, które parodiowały obraz Leonarda da Vinci’ „Ostatnia wieczerza”.

Da Vinci ukazał w swoim dziele’ ostatni posiłek Jezusa Chrystusa i jego dwunastu najbliższych uczniów, podczas którego ustanowiony został sakrament Eucharystii.

○ „Chrystusowa Baba” z dłońmi złożonymi w kształcie serca

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

23 odpowiedzi na “i.pl: Świat zszokowany parodią LGBT dotyczącą chrześcijańskiego symbolu „Ostatniej Wieczerzy” podczas ceremonii otwarcia igrzysk”

  1. marek pisze:

    Świat zszokowany. Świat oburzony. Zapytam zatem ile osób z tego świata coś w związku z tym zrobiło, np. wyłaczyło telewizor? Ja, szary obywatel niewiele mogę, ale podjąłem decyzję , że w ramach protestu postanowiłem nie będę oglądał tej olimpiady.

  2. Europoseł Ewa Zajączkowska-Hernik u Moniki Jaruzelskiej: O sobie, O Konfederacji i potrzebie powołania Komisji Śledczej w EU, O likwidacji państw narodowych pisze:

    youtu.be/yI3Fx7E752A

  3. Kasia Szewczyk: Sprzedają POLSKĘ! Euro w PL. UE dokonuje DRAMATYCZNYCH ZMIAN, odbierze ziemię rolnikom. pisze:

    youtu.be/D_Im8vs1yvQ

  4. Patrycja pisze:

    Ja nic nie mam przeciwko gejom i innym lgbt+ , dla mnie mogą nawet brać ślub i mieć dzieci i ku temu zmierza świat. Bardziej chodzi mi o to, że po co teraz się tłumaczą co autor miał na myśli i jaka powinna być interpretacja. Każdy ją odbiera jak chce i tak może, nawet jeśli nie miała obrażać uczuć religijnych, trochę tak się najprawdopodobniej wydarzyło i z tego co czytałam nie tylko w Polsce tak odebrano, a ogólnie na świecie. I tutaj szkoda, bo wchodzimy w konflikty religijne, które zawsze są niebezpieczne.
    Ale oczywiście część społeczeństwa tak, część inaczej odbiera, ale żadna nie jest zła…
    Po prostu inna lub część czuje się dotknięta i ma prawo..
    Francja wyraziła swoją opinię i wartości i super! I widowisko zrobiło furorę i tyle i się o nim gada i może to się liczy…
    Tutaj się zgadzam, że na pewno efekt wow!!!
    I sama chętnie bym obejrzała na żywo, a krytyka łatwo przychodzi szczególnie zazdrosnym.
    Francja jest gospodarzem i może zrobić co chce i za to zapłaciła, ale moim zdaniem igrzyska mogli też pokazać bardziej sportowo i chyba o to chodzi tym którzy krytykują te prowokacje…

  5. Ateny 2004 vs. Paryż 2024 pisze:

    Otwarcie Letniej Olimpiady 2004 w Atenach: http://www.facebook.com/share/v/9Yo9RWcUN18ffvNM/

  6. Kmicic pisze:

    Fajne przedstawienie ukierunkowane na pokazanie historii Francji i Paryża, każdy zobaczył co chciał. A niektórzy nawet się oburzyli, zawyli z niezadowolenia i zamieszali w swoich postawach światopoglądowych. Koścółowi jak zwykle zostali obrażeni, innym obrazem ich zdaniem ostatniej wieczerzy – no rzeczywiście nie była jak w kaplicy w Rzymie ale czy tamta jest prawdziwa? Inni widzieli jakieś profanacje ale co jeszcze można sprofanować? Ludzie OLIPIADA to święto też sprfanowane przez wojnę Rosji, Izraela i w wielu innych miejscach. Żyjemy w tak różnorodnym świecie że obrażanie się na to że mamy takie a nie inne kompetencje w zakresie ocent tego co widzimy i przyporządkowujemy do sakrum lub profanum to przecież wykładnik poziomu naszej edukacji w zakresie radzenia sobie z emocjami, propagandą i etyką. Myśl analizuj dane zamieniaj w informację budując swoją wiedzę a mądrość przyjdzie sama. Nie potrzebny Ci będzie przekaz dnia od księdza, polityka, i innych szamanów którzy za wszelką cenę chcą Ciebie zapisać na swoją listę dłużników. Pomyślmy i nie dajmy się dzielić przedstawieniem w teatrze. Pamiętamy „Dziady”, czy nirozumianych Impresjonistów. Mnie się podobało bo było kreatywne, różnorodne i inne

  7. Czy w sztuce ma panować nieograniczona wolność? pisze:

    Świętości nie szargać, bo trza, żeby święte były”.

    Czy w sztuce ma panować nieograniczona wolność? Wręcz przeciwnie. Jej twórcy sami powinni sobie stawiać granice. Są przecież odpowiedzialni za kształtowanie gustów i świadomości odbiorców.

    http://www.gosc.pl/doc/3715758.Swietosci-nie-szargac

  8. Kali pisze:

    My nie szargać ich wartości, my robić artystyczny performans w imię wzajemnej tolerancji, dialogu i zrozumienia. Oni tego nie rozumieć, oni krytykować mową nienawiści okazując kołtuństwo.

  9. Zbigniew Szczęsny pisze:

    I ostatnie słowo o tej „ceremonii”…

    Tak – ona była skandalicznie dekadencka, wręcz perwersyjna, kiczowata i kompletnie zprzeczająca europejskiej tradycji Igrzysk.

    Została śmiadomie zrealizowana w campowo-queerowej groteskowej estetyce a jej twórcy wprost powołali się na stylistykę francuskiego kabaretu.

    Jednym słowem – było to widowisko wyrażające przede wszystkim gusta „awangardy” LGBTQI+, gdyż właśnie to środowisko ma dokładnie takie oczekiwania. Każdy inny mógł się poczuć zażenowany i zniesmaczony – jakby przyszedł nie do tego teatru, do którego chciał przyjść. A właściwie – mógł się poczuć tak, jakby zamiast do teatru trafił do gejowskiego burdelu.

    To, że tak właśnie wygląda dziś Zachód i jego imaginarium, to jedno. To, że organizatorzy „dojechali filistrów”, to drugie. To, że pokazali, kto tu rządzi a „postępwcy” biją brawo z zachwytu, to trzecie.

    Prawa strona zaś siedzi wkurzona i przygnębiona, bo na jej oczach zabiera się jej po kolei wszystkie jej ukochane zabawki – całą tradycję kultury. Jest to w dodatku napędzane żelazną logiką kapitalizmu – widowisko musi za każdym razem być jeszcze bardziej zaskakujące, zdumiewające, olśniewające, „niesamowite”.

    A przecież to właśnie we Francji powstało samo słowo „filister” – pogardliwe określenie tego, kto schlebia skostniałym gustom, nie szuka wciąż „nowego”, nie potrafi „bawić się” kulturą.

    Słowo „gay”, ozanaczające dziś przede wszystkim homoseksualistę, wzięło się właśnie z takiego stosunku do kultury, który traktuje ją jako formę ciągłej „radosnej” modyfikacji.

    Dokładnie w takim sensie funkcjonuje jeszcze u Nietzschego – w jego książce z 1882 r. pt. „Die fröhliche Wissenschaft”, tłumaczonej na angielski jako „The Joyful Wisdom”, albo właśnie „The Gay Science”. Po polsku – „Wiedza radosna”. Są to refleksje niemieckiego filozofa na temat twórczości prowansalskich ministreli, która uległa unicestwieniu podczas kościelnej krucjaty przeciw Albigensom. Nietzsche właśnie w niej dostrzega przeciwnieństwo „skostniałej” kultury współczesnego mu Zachodu. „Wiedza radosna” wyrażana w luźnym, niepruderyjnym, prześmiewczym stylu życia trubadurów jest dla niego kultywacją „prawdziwego życia” niezwiązanego sztywnymi ramami otaczającej kultury.

    Filister jest więc zaprzeczeniem „trubadura” i może jedynie z pewną perwersyjną ciekawością podglądać przez dziurkę od klucza życie „artysty”.

    Po stupięćdziesięciu latach ta „dziurka od klucza” rozszerzyła się w panoramę otaczającą nasz już zewsząd. We współczesnej kulturze Zachodu to właśnie osoby LGBTQI+ stały się tymi „artystami”, którzy żyją najpełniej i najbardziej doskonale. Już Marcel Duchamp, który z urynału uczynił dzieło sztuki zauważył w Filadelfii podczas publicznej debaty nad modernizmem w sztuce (Western Round Table on Modern Art, 1949):

    „Wydaje mi się, że homoseksualna publiczność jest dużo bardziej zainteresowana czy zaciekawiona sztuką współczesną niż heteroseksualna.”

    Zatem – trzeba to jasno powiedzieć – od dobrych stu lat sztuka współczesna jest napędzana przez homoseksualizm i transseksualizm. Tylko, co sto lat temu było jeszcze zawoalowane, dziś jest wywalone kawa na ławę.

    Kultura zawsze była kluczowa jako element oddzielający człowieka od świata natury, podkreślający jego człowieczeństwo. Dziś to już poszło do ekstremum – im coś bardziej zboczone, im bardziej perwersyjne – tym lepiej. Pisał o tym już markiz de Sade: stosunki analne uważał za doniosłe właśnie dlatego, że przeczą naturze. W jego książkach bohaterowie, którzy gustują w seksie dopochwowym są otaczani pogardą. Dziełom de Sade’a filozofia Zachodu poświęciła tysiące stron. „Sade mój bliźni” pisał Pierre Klossowski ukazując gnostyczne korzenie współczesnej kultury i związaną z nimi „wyzwalającą” rolę wynaturzenia.

    No właśnie – paryskie igrzyska były istnym kultem WYNATURZENIA.

    Wynaturzenie, wyuzdanie i potworność są dla współczesnego świata Zachodu prawdziwą treścią wolności. Antyczny ideał piękna odszedł do lamusa. Ludzie antyku byli piękni takimi, jakich ich Bóg stworzył. My dziś chcemy sami siebie stwarzać! Na tym polega ów „styl”, za którym nasza kultura w dzikim pędzie goni.

    Klossowski wskazuje interesujące powiązania między poglądami markiza de Sade a wczesnochrześciajańską sektą Karpokracjan. Przypominam, że to oni dokonali faszerstw w Ewangelii Świętego Marka sugerujących, że Jezus był homoseksualistą sypiającym z Łazarzem. Sekta ta działała w II w. pod wpływem nauczania gnostyka Karpokratesa. Uważał on, że człowiek, aby wyzwolić się spod władzy nikczemnych „duchów niższych” (archontów) musi spłacić im swój dług, poprzez bycie niewolnikiem wszystkich występków, którymi oni kierują. Gdyby za życia duszy nie udało się spłacić długu, będzie musiała po śmierci ciała wcielić się ponownie. Zbrodnicza imaginacja Markiza jest dosłownym wcieleniem tego kultu.

    Być może to właśnie tutaj należy upatrywać źródeł owego sugestywnego kadru przypominającego układem „Ostatnią Wieczerzę”?

    Tatuaże, modyfikacje ciała, skaryfikacja, estetyka queer, zaprzeczenie znaczeniu płci biologicznej, itd. – to wszystko służy jednemu – autokreacji. Jest to kolejne rozszerzenie „prawa do samostanowienia”. A wy wszyscy, wciąż przywiązani do swych ciał, do swoich zwyczajów, do swoich religii, do swoich narodów – idźcie wszyscy w cholerę! Śmejemy się Wam w nos, nawet jak nas gnębicie. Gardzimy wami. Możecie nam nafiukać! Jesteście po złej stronie historii. Już was nie ma!

    Dekadencja jest ostatnim etapem kultury. O czasach Ludwika XV – poprzednika ostatniego przed Rewolucją króla Francji, który wraz z żoną skończył na gilotynie, ksiądz Jan Koźmian pisał:

    „Zepsucie obyczajów nie miało granic. Dwór, przymuszony w ostatnich latach Ludwika XIV pozory religijności zachowywać, zrzucił teraz maskę. Zaczęto chlubić się z rozwiązłości. Wielki świat wymagał tylko po rozpustnikach (roues), żeby zuchwałości swoje dowcipem okraszali. Tak nazwani `beaux esprits`, jakich pierwowzór przedstawia nam ksiądz Chaulieu, byli ulubieńcami wyższych towarzystw. Trzeba czytać wyborne komeraże pamiętników księcia Saint-Simona, żeby o całym ówczesnym wyuzdaniu wyobrażenie powziąć. Satyryczna komedia Turcaret i satyryczne powieści Lesage’a przedstawiają nam plugawe obrazy, wcale plugastwa nie karcąc. To samo powiedzieć można o romansach księdza Prévosta.”

    Okres schyłkowy może trwać długo, ale historia uczy, że kiedy kultura osiągnie etap dekadencki, to – co sama nazwa wskazuje – czeka ją upadek. Jest tak, gdyż dekadencji raz osiągniętej nie daje się cofnąć. Raz rozmontowany system norm społecznych nigdy się sam nie sklei. Można upadek co najwyżej opóźniać. Zmianę może przynieść dopiero wieki szok, wielki wstrząs, który zmiecie zastaną kulturę i na jej miejscu ufunduje nową. Dekadencję ludwikowskiej Francji zmiotła Rewolucja Francuska. Dekadencję współczesnej Francji prawdopodobnie zmiecie islam. Muzułmanie wzbudzją lęk, chrześcijanie – już tylko pusty śmiech. Pomiędzy nimi nie ma nic trzeciego.

    W jakimś sensie historia przyznaje rację Al-Ghazalemu czy innym religijnym fundamentalistom: te same siły „modernizmu”, które przez jakiś czas dają wielki napęd kulturze, ostatecznie duszą ją i zniewalają. Pod wpływem jego nauk skończyła się „złota era” Islamu, jednak ten przetrwał żywy aż do dziś. Z chrześcijaństwa zaś ostały się ino „chuj, dupa i kamieni kupa”.

    Jest jeszcze jedna droga – droga chińska, ale tak naprawdę współczesny chiński „modernizm”, dopiero co się zaczął. Od reform Deng Xiaopinga minęło ledwie 40 lat. Za kilka dekad Chiny mogą znaleść się w podobnym punkcie, co dzisiejszy Zachód. Tam też jest to wszystko to, co i u nas – ale wciąż jeszcze przyciśnięte do ziemi ciężkim partyjnym butem. Tam nikt nie może się ze swoją dekadencją ostentacyjnie obnosić, chociaż jak ma odpowiednią pozycję, to prywatnie może sobie pozwolić na bardzo wiele, pod warunkiem wiernej służby partii. Ale czy zawsze tak będzie?

    http://www.facebook.com/share/p/bGBzWBp7SopwQjf8/

  10. Krzysztof "ATOR" Wiźniak pisze:

    m.youtube.com/watch?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR0vnbON1uUXB0_KL0MEi6sMDvoMSDe1dGBo5DSm82xRqF9J8joSrDJcu9A_aem_cr8xpgL0g7Mxq7JXFaFgYA&v=aS5iMDLVb_I&feature=youtu.be&mibextid=xfxF2i

  11. trolest pisze:

    echh a gdyby tam była aluzja do półksiężyca ew. islamu igrzyska były by już zakończone i paryż by płonął (dosłownie) ale cóż katolicy tylko swoich potrafią gnoić. (nie mylić z chrześcijaninami)

  12. Jożin z Bażin pisze:

    Kontrowersję wywołują trzy elementy: seks, przemoc i religia. Połączenie przynajmniej dwóch daje dużą szansę na zwiększenie rozpoznawalności vide męskie przyrodzenie na krzyżu (seks + religia). Tutaj połączono wszystko – seks, przemoc i religię. Seks poprzez drag queen, religię poprzez ostatnią wieczerzę, przemoc poprzez odcięte głowy Marii Antoniny. Dlatego cały świat o tym gada przykrywając wszystkie inne tematy: Gazę, Ukrainę, Liban.

  13. Marianna pisze:

    Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że nie chodziło o „Ostatnią Wieczerzę”, a o ucztę bogów z Bachusem w roli głównej – komentarz Stanowskiego z konkretnymi tytułami, ale pojawiło się dopiero wczoraj. Abstrahując od wszystkiego , co zostało tu powiedziane, uważam, że są tematy, z których ludzie kulturalni/cywilizowani nigdy nie powinni kpić, ośmieszać.Należą do nich – religia, śmierć, choroby, wygląd, orientacja i poglądy o ile nie krzywdzą innych. Olimpiada, to święto sportu. Prezentacja odciętej głowy królowej Antoniny, jako symbol Wielkiej Rewolucji i jej haseł, to nieporozumienie. „Ostatnia Wieczerza”, to symbol bardzo ważny dla katolików. Jestem katoliczką, ale szanuję zasady wiary przedstawicieli innych religii, o ile nie krzywdzą one innych ludzi, przedstawiciele LGBT – przecież to są ludzie, jak wszyscy wokół nas, tylko o innej orientacji, nikomu to nie przeszkadza – ale nie może to być połączone z „obrazą uczuć religijnych”i po co promocja na Olimpiadzie?Babiarz odsunięty od prowadzenia komentarzy sportowych za nazwanie „Imagine” Lennona manifestem komunistycznym, gdy sam Lennon powiedział, że po złym przyjęciu płyty z utworami o podobnej tematyce, trochę „polukrował „treść i powstało „Imagine” – sam powiedział, ze jest to pochwała komunizmu – więc Babiarz powiedział prawdę, w pewnym sensie zacytował autora hymnu Olimpiady w Paryżu. Przypomnijmy sobie otwarcie Olimpiady w Londynie – z Królową, agentem OO7, to była klasa, pomysł, święto wszystkich miłośników sportu i sportowców.

  14. proelio.pl: Przeproście za obrażenie chrześcijan podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich pisze:

    proelio.pl: Podczas ceremonii otwarcia Igrzysk w Paryżu dokonano „tęczowej parodii” Ostatniej Wieczerzy.
    Oczekujemy przeprosin

    https://proelio.pl/petycje/viewpetition/60-przeproscie-za-obrazenie-chrzescijan-podczas-cerem?idU=1

  15. Myślcie, bo pójdziecie jak baranki na ubój... pisze:

    Widzę, że również infobusko.pl niestety nie zrozumiało o co chodzi… Tym samym wpisało się w narrację taką, jaką chcieli wywołać ci, którzy to zainspirowali…

    Posłuchajcie i zrozumcie, bo to idzie w złą stronę… A jak nie zrozumiecie, to znowu będzie wpie..ol, a potem znowu będzie się czcić kolejną rocznicę, jak to po raz kolejny Polacy dostali po d..e…

    Maciej Maciak – „Musisz to wiedzieć”

    youtube.com/watch?v=o6WRf5l_zKw

  16. Marianna pisze:

    A jednak, próba dopasowania „Wieczerzy” do innego obrazu nie powiodła się. Osoba, która „grała” Chrystusa przyznała, że chodziło o dzieło Leonarda. Olimpiada dopiero się zaczęła, a tu skandal za skandalem, nie tylko na otwarciu. Można mieć różną opinię na temat religii i wartości rodzinnych, ale trzeba pamiętać o jednym- z czym walczyli najwięksi zbrodniarze XX wieku – Stalin, Mao, Hitler, Pol Pot, ale też przynajmniej na początku twórcy Wielkiej Rewolucji we Francji – z religią i rodziną, bo obie dają wewnętrzną siłę, oparcie, życiowy cel, wartości o charakterze uniwersalnym. Systemy totalitarne nienawidzą indywidualności i wartości, których sami nie narzucą, dlatego też starały się rozbić i Rodzinę i Religię, co niestety jest kontynuowane również w XXI wieku aczkolwiek nieco innymi metodami niż wcześniej.Czy można powiedzieć, że Francuzi mogli pokazać co chcieli, bo organizują igrzyska? Według mnie niekoniecznie – to święto ogólnoświatowe i organizatorów obowiązuje szacunek dla przedstawicieli wszystkich narodów i religii. A tak dużo się mówi o szacunku w przestrzeni publicznej, szkoda, że niestety nie obowiązuje on wobec wszystkich.

  17. Głos racjonalny pisze:

    Prawda jest trudna, wymagająca, ale też wyzwala z matni kłamstw, propagandy i manipulacji. Chcecie poznać prawdę? Wyłączcie TVP, Polsat, TVN. To media mainstreamowe, czyli media głównego ścieku. One mówią to, co im każą mówić ich właściele, co jest w interesie tychże. Nie znajdziecie tam nic poza kłamstwami i manipulacjami. Słuchajcie „Musisz to wiedzieć” – Maciej Maciak na youtube, to się Wam oczy otworzą. To są trudne i wymagające treści. Trzeba słuchać regularnie i nie zniechęcać się. Chcecie poznać prawdę, czy wolicie być okłamywani i robieni w ciu.a? Wybór należy do Was.

  18. Do Kmicic pisze:

    Olimpiada to nie teatr. To kiedyś było święto sportu – kiedyś to jak najbardziej prawidłowe określenie. Pan nigdy nikogo nie zjednoczy mimo usilnych chęci bo sam Pan dzieli i to publicznie.
    Koścółowi – myśli Pan że nazywając tak ludzi wierzących w Boga nie bierze udziału z szydzenia z Jezusa Chrystusa? Czytam Pana komentarze i czasami zastanawiam się jakimi wartości żyje Kmicic?

  19. Informacja pisze:

    Francuski Episkopat stwierdził otwarcie, że ceremonia otwarcia, że zawierała „kpinę i szyderstwo” z chrześcijaństwa. Arcybiskup Aten i całej Grecji Hieronim, zwierzchnik greckiego Kościoła prawosławnego, nazwał ceremonię godną pogardy. (przegladsportowy.onet.pl/igrzyska-olimpijskie/paryz-2024/francuzi-przeprosili-za-ostatnia-wieczerze-a-teraz-zwrot-dobitny/hq6z35t)

  20. Waldi pisze:

    Na kanale na YouTube IPN-u poszukajcie filmu Z filmoteki bezpieki: Magdalenka, to wtedy powinna Wam przejść ochota na gardłowanie czy za PO, czy za Pis, czy SLD, czy PSL… Jeśli widok solidaruchów chlejących z komuchami Was nie otrzeźwi, to już nie ma nadziei…

  21. prawda to? pisze:

    Podobno Thomasa Jolly, dyrektora artystycznego ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu uderzył piorun? Przypadek? http://www.sportskeeda.com/pop-culture/news-lying-just-hurts-credibility-internet-slams-viral-report-thomas-jolly-artist-behind-paris-olympics-struck-lightning

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl