W progi Boże w godnym ubiorze
Nie chcemy nikogo obrażać. Pragniemy jedynie uświadomić wielu dobrym ludziom, że ich strój czasami nie jest godny miejsca – mówi na stronie portalu Gosc.pl prezes Zarządu Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej Halina Szydełko.
ks. Marcin Nabożny: – Akcja Katolicka przygotowała plakat w którym dopomina się o godny strój w Kościele. Skąd taki pomysł?
Halina Szydełko: – Myślę, że to istotne. Ktoś może powie: są inne ważniejsze sprawy, ale pamiętajmy: kto nie jest wierny w rzeczach małych, jak może być wierny w wielkich? Liczymy, że nasza kampania spotka się ze zrozumienie. Nie chcemy nikogo obrażać. Pragniemy jedynie uświadomić wielu dobrym ludziom, że ich strój czasami nie jest godny miejsca. Może trzeba aby powiedzieli to ludzie świeccy, nie tylko kapłani.
Wiele osób uważa, że nie ma znaczenia, w co się ubierzemy, ważne abyśmy w ogóle do kościoła przyszli.
– Nie mogę się z tym zgodzić. „Przyjacielu, jakżeś tu wszedł nie mając stroju weselnego” (Mt 22,12). Czytając te słowa Ewangelii Świętego Mateusza, mamy świadomość, że odnoszą się do czegoś więcej niż stroju. To dusza ma być przygotowana na spotkanie z Bogiem. Ma być godna tego zaszczytu. Czy jednak strój nie jest ważny? Skoro Jezus posłużył się takim przykładem, to znaczy, że to, w co jesteśmy odziani też ma swoje znaczenie. Strój oddaje nasz stosunek do rangi wydarzenia. Inaczej ubierzemy się na spotkanie towarzyskie, a inaczej na oficjalną uroczystość w gronie ludzi, którzy oczekują od nas szacunku. Niestety, dziś coraz trudniej o wyczucie co jest stosowne na konkretną okazję.
Zmieniają się obyczaje. Dziś ludzie nie przywiązują już takiego znaczenia do ubioru. Lubią czuć się swobodnie.
– To nie do końca jest prawdą. Widzimy przecież pracowników znanych firm na co dzień w garniturach i kostiumach. To z szacunku dla klienta i dbałości o wizerunek firmy. A co z szacunkiem dla Boga?
◙ Podobne informacje:
Jedna odpowiedź do “W progi Boże w godnym ubiorze”
Ale to głupie… Pan Bóg (jeśli takowy istnieje…) wg. Testamentu stworzył człowieka nagim ? I co dalej? Mamy się wstydzić własnego ciała? I ubierać „odpowiednio”? Dla kogo odpowiednio? Dla tego wyimaginowanego starca z siwą brodą, zasiadającego na „tronie niebieskim”? ? Bo patrzy i się oburza? Fakt, człowiek jest brzydki – blady, nieowłosiony, czasem koślawy i gruby, stary… Ale takiego go Pan Bóg stworzył więc w czym problem? ?