#Szkoła pamięta – Górka pamięta o „buskim Judymie” doktorze Szymonie Starkiewiczu
Zespół Szkół Specjalnych w Busku-Zdroju po raz kolejny włączył się w akcję Ministerstwa Edukacji Narodowej „Szkoła pamięta”. – informuje za buskim Starostwem Powiatowym portal busko.com.pl
Celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi młodych ludzi na potrzebę upamiętniania, pielęgnowania pamięci o ważnych postaciach związanych z historią danego miejsca, regionu w związku ze zbliżającymi się dniami, w których w szczególny sposób pamiętamy o zmarłych.
W tym trudnym roku 2020 z powodu epidemii akcja miała nieco inny wymiar. Uczniowie, którzy z racji obostrzeń sanitarnych nie mogą opuszczać Specjalistycznego Szpitala Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego „Górka”, wykonali prace plastyczne tematycznie związane ze Świętem Zmarłych. Natomiast nauczyciele Zespołu Szkól Specjalnych w Busku-Zdroju wraz z dyrektor Justyną Kwiatkowską oraz dyrektorem Szpitala Markiem Arabskim odwiedzili grób dr Szymona Starkiewicza, założyciela Szpitala.
Wspólnie posprzątano grobowiec, zapalono znicze i złożono okolicznościową wiązankę. Pamięć o Nim jest wyrazem szacunku dla Jego zasług, które nierozerwalnie łączą się z historią Szkoły i Buska.
○ Wikipedia: – Szymon Tadeusz Starkiewicz (ur. 22 sierpnia 1877 w Warszawie, zm. 1 stycznia 1962 w Busku-Zdroju) – lekarz pediatra, a także wolnomularz i społecznik, pionier kompleksowej rehabilitacji dzieci w Polsce – twórca Sanatorium „Górka” w Busku-Zdroju. Buski doktor Judym. ♂
1. Dr Szymon Starkiewicz (1877-1962), ok. 1920 r.
2. Sanatorium dzięcięce w Busku-Zdroju „Górka” – budynek i młody sad na południowym stoku wzniesienia, ok. 1926
3. Dziecięce sanatorium w Busku-Zdroju „Górka” (ok. 1922 r.) – letnia kuracja dzieci w nowych pawilonach
…
○ Górka
W 1917 roku, w czasie zdrowotnego urlopu po tyfusie plamistym, dr Starkiewicz poznał Zakład Zdrojowy w Busku, gdzie zrodziła się myśl o stworzeniu tu specjalistycznej placówki pediatrycznej. Tego okresu dotyczy cytat:
…kiedy cały kraj żył jeszcze pod grozą wojny, kiedy wśród nieopisanego zamętu powstawały zręby państwa polskiego, gdzieś tam pod Kielcami, na Górce w Busku, pięćdziesiąt kilometrów od stacji kolejowej, pewien prowincjonalny lekarz ogłosił drukiem, iż 31 grudnia 1918 roku przystąpił wraz z żoną i synami do kopania gliny, z której będzie się wypalać cegły na budowę sanatorium dla dzieci, finansowaną z prywatnych składek[17].
Dr Starkiewicz rozpoczął długotrwałą akcję propagandową na rzecz sanatorium i poszukiwania sponsorów. Nie przerwał jej krótkotrwały epizod, związany z powołaniem w 1920 roku, przez ówczesnego ministra zdrowia, Witolda Chodźko, na stanowisko dyrektora Departamentu Opieki nad Dziećmi i Młodzieżą[16].
Jednym z pierwszych hojnych ofiarodawców był inżynier górniczy z Sosnowca, Stanisław Knothe[18], którego imieniem nazwano po latach pierwszą salę nowego sanatorium. Darowizna ta umożliwiła nabycie ziemi pod budowę budynku kolonii dla 30 dzieci z Zagłębia. Głównymi pomocnikami dr Starkiewicza byli wówczas Adam Ficek i Jakub Nizioł (m.in. „minister komunikacji”, który m.in. „zarządzał wynajmowanemi furmankami”[19]), dwaj chłopi z pobliskich wiosek, których poznał w Dąbrowie Górniczej jako pracowników kopalni. Wspólnie z nimi dokonał zakupu kilkudziesięciu morgów na „Żwirowej Górce”[19] – pustym wzniesieniu koło Zbludowic[20], bogatym w glinę – i rozpoczął prace budowlane. Ich początkiem było uruchomienie cegielni w szopie z kieratem[21][15].
Komitet Budowy Kolonii, w którego skład wchodzili Starkiewicz, Nizioł, Ficek i kilka innych osób z Buska[c], Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zalegalizowało w 1919 roku. Sposoby zdobywania środków na budowę tak opisuje Zygmunt Kisielewski w swojej książce Czyn nie łza (1928)[22][23]:
Siadał więc ten „jeden”[d] na furmankę, minister komunikacji na kozioł i wio na kwestę. Tu dano parę korców ziemniaków, ówdzie kilkadziesiąt koron, tam trochę drzewa, gdzie indziej odprawiono z kwitkiem.
W lipcu 1922 roku odbyło się uroczyste Walne Zgromadzenie członków nowego Stowarzyszenia pod nazwą Kolonia Lecznicza Dziecięca im. Rektora dra med. Józefa Brudzińskiego przy Zdroju w Busku. Do Stowarzyszenia przystąpili tacy udziałowcy, jak Kasy Chorych i ZUS. Zarząd Stowarzyszenia przejął od Komitetu Budowy majątek Górki i część organizacyjnych obowiązków, związanych z realizacją programu jej dalszego rozwoju[25].
Sanatorium oficjalnie rozpoczęło działalność w roku 1927. Dr Starkiewiczowi powierzono stanowisko dyrektora. Od 1929 roku z Górką związał się Eustachy Kuroczko, który, wraz z drugą żoną Szymona Starkiewicza, Wandą, zorganizował i prowadził sanatoryjną szkołę, wzorowaną na podobnych ośrodkach niemieckich, dostosowaną do możliwości i potrzeb chorych dzieci[26].
Sanatorium dziecięce w Busku-Zdroju funkcjonuje obecnie jako Szpital Dziecięcy Kompleksowej Rehabilitacji „Górka”.
…
► cały wiki-artykuł – po kliknięciu na link
◙ Podobne informacje:
„Górka” dzieciom – dr Adam Bandyra zbadał dzieci w ZPOiW w Kazimierzy Wielkiej.
Tytanowy implant z drukarki 3D – nowatorska operacja w Szpitalu „Górka”
14 odpowiedzi na “#Szkoła pamięta – Górka pamięta o „buskim Judymie” doktorze Szymonie Starkiewiczu”
„pewien prowincjonalny lekarz ogłosił drukiem, iż 31 grudnia 1918 roku przystąpił wraz z żoną i synami do kopania gliny, z której będzie się wypalać cegły na budowę sanatorium dla dzieci, finansowaną z prywatnych składek” – eh, kiedyś to byli lekarze…. Dziś pewnie to by zamknęli Starkiewicza w psychiatryku jak Szumiego….
Czy pawilony z mieszkaniami socjalnymi na Kolonii Górce są może wpisane do rejestru zabytków?
Może by tak przed świętami odświeżyć pokój „Hadżiemu”?
Dzięki Starkiewiczowi pawilony na Kolonii Górce miały PRZESZKLONE ściany.
Dzięki Kryczce pawilony na Kolonii Górce mają BRUDNE ściany.
Ustawa Prawo Pocztowe stanowi, że: Właściciel nieruchomości gruntowych, na których znajduje się budynek mieszkalny zobowiązany jest w budynkach wielorodzinnych zainstalować w ogólnie dostępnej części nieruchomości zestaw oddawczych skrzynek pocztowych w liczbie odpowiadającej liczbie samodzielnych lokali mieszkalnych oraz lokali o innym przeznaczeniu, jeżeli posiadają osobny adres.
Buski UMiG w temacie lokatorskich oddawczych skrzynek pocztowych stwierdził, że: „zakup ten winien być sfinansowany i zrealizowany indywidualnie przez każdego z najemców lokali znajdujących się w przedmiotowym budynku”
Czy nie mamy tu do czynienia z sobiepaństwem czy wręcz anarchią, bo czymże jest stanowienie przepisów stojących w sprzeczności z obowiązującym prawem ? Ciekawe jak na to zareaguje pan Wojewoda świętokrzyski, przedstawiciel Rady Ministrów w województwie, strażnik prawa.
https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/starachowice–kupuja-20-autobusow-cng-66474.html
https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/starachowice–kupuja-20-autobusow-cng-66474.html
http://proskarzysko.pl/wiadukt-przebudowa-dotacja/
Przejdź się i zobacz czy są tabliczki informujące o tym.
Pawilony zabytkowe czy też nie ale sikorki ćwierkają, że szykuje się ich likwidacja. Tajemniczy inwestor zmienił obiekt zainteresowania i teraz przygotowywane jest przejęcie terenu Kolonii Górka. Etapem do tego jest budowanie przez miasto na koszt mieszkańców kładki na Górkę, by nowi lokatorzy mieli komfortowy dostęp do Parku. To defakto jest powodem budowy złotej kładki nad małoruchliwą ulicą Starkiewicza od czasu oddania obwodnicy Zbludowiic a nie bajki o dostępności dla chorych ze szpitala Górka. Tak to już w tym Busku jest, że miasto wspiera biznesmenów budując im parkingi i infrastrukturę otoczenia, a ci wykładają kasę tylko na sam obiekt. To taka lokalna tradycja. Za niedługo pod pretekstem, że Kolonia Górka to ruina zamieszkana przez patologię władze samorządowe sprzedadzą Kolonię Górka Tajemniczemu inwestorowi, a mieszkańców pawilonów przeniosą do hotelowca przy szpitalu, który czeka już gotowy na nich. Dlatego między innymi mimo, ze hotelowiec jest już oddany do użytku wiele miesięcy temu nie kwateruje się w nim potrzebujących osób bo te mieszkanka to rezerwa pod eksmitowanych z Kolonii Górka lokatorów. Miasto wybuduje kładkę, miasto wybudowało mieszkania dla lokatorów Kolonii Górka więc teraz Tajemniczy inwestor będzie mógł przejać teren Kolonii Górka i budować to co sobie zaplanował. A miasto dostanie parę groszy za teren co nie pokryje nakładów jaki poniesie na złotą kładkę i hotelowiec. Ale przecież to nie jest zmartwienie wielkiego i małego wodza.
Jeśli to prawda co sikorki cwierkaja i bardzo dobrze i bardzo się cieszę. Kolonia Górka nadaje się tylko do rozbiórki i do postawienia czegoś od nowa w postaci bloków mieszkalnych itp. A w hotelowcu przynajmniej ludzie mają większe mieszkania z łazienkami i kuchniami.
może i racja. Ale powiedz dlaczego miasto ma zrobić kolejny interes jak Zabłocki na mydle, ma kolejnemu biznesmenowi dokładać się do interesu? Miasto wybudowało hotelowiec za ileś milionów, teraz buduje mu kładkę za 9 milionów, a działkę Kolonii Górka sprzeda za ile? 1 mln? 5 mln? czy 10 mln? obawiam się, że nie zwróci się za poniesione nakłady. Niech deweloper jeśli jest poważny i zainteresowany wybuduje mieszkania dla lokatorów za swoje i niech wybuduje kładkę za swoje to wtedy rozumiem, wtedy będzie dobry interes dla miasta. W przeciwnym razie będzie kolejna finansowa wtopa, czarna dziura budżetowa i każdy mieszkaniec powinien mieć świadomość, że wszyscy mieszkańcy ze swoich podatków sfinansują deweloperowi to za co on powinien zapłacić.
na takie myki jest specjalne określenie: komunalizacja kosztów, której towarzyszy prywatyzacja zysków. By żyło się lepiej!
nie komunalizacja tylko uspołecznianie kosztów i prywatyzacja zysków