KTK: Ofiary terroru niemieckiego spoczywające na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

KTK: Ofiary terroru niemieckiego spoczywające na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju

28 października 2020 | dr Karolina Trzeskowska-Kubasik / busko.com.pl 28.10.2020 / Jarosław Kruk 28.10.2020 | | 9 komentarzy

Na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju znajdują się między innymi groby ofiar terroru niemieckiego. Część z nich ma charakter symboliczny. W artykule przestawione są sylwetki osób, które poniosły śmierć w czasie okupacji niemieckiej. –  na stronach portalu busko.com.pl informuje dr Karolina Trzeskowska-Kubasik 

źródło: mogily.pl ♂W pobliżu mogiły żołnierzy Wojska Polskiego poległych w bitwie pod Broniną, znajduje się grób kpr. Władysława Piotrowskiego „Natury” [♂mogily.pl]. W okresie przedwojennym jako uczeń Gimnazjum i Liceum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Busku-Zdroju był zaangażowany w działalność harcerstwa. W czasie okupacji niemieckiej był członkiem grupy dywersyjnej „Majdan”. Jerzy Wojnakowski na łamach książki „Z dala od Wykusu” scharakteryzował go w następujący sposób: „(…) Brał udział w wielu akcjach bojowych, a jako kapral i dowódca drużyny wykazywał zdolności wojskowe. Grał na trąbce, malował, trochę rzeźbił – słowem nęciły go barwy życia (…)”.

W pierwszych dniach sierpnia 1944 r. w ramach Akcji „Burza”, w Janinie skoncentrowano oddziały Obwodu AK Busko. 5 sierpnia 1944 r. odbyło się spotkanie mjr. Wacława Ćmakowskiego „Srogiego” z oficerami sowieckimi, podczas którego omawiano przeprowadzenie wspólnego ataku na Busko-Zdrój. Nie doszło jednak do niego ze względu na to, że w nocy 5/6 sierpnia 1944 r. oddziały niemieckie samoistnie opuściły miasto. 6 sierpnia 1944 r. do Buska-Zdroju wkroczyły oddziały por. „Jastrzębca”. W mieście zapanował radosny nastrój: „Ludzie powywieszali polskie flagi, a wielu ujawniło swoją działalność w konspiracji i nosiło broń”. Tego samego dnia w kościele parafialnym w Janinie odbyła się msza święta w której uczestniczyli wszyscy partyzanci zebrani na koncentracji. Jako ministranci służyli kpr. „Natura” oraz Hieronim Stężowski „Rybiarz”, którzy na czas posługi położyli swe steny na stopniach ołtarza. Po zakończeniu mszy świętej, do Janiny dotarła wiadomość o opuszczeniu przez Niemców Buska-Zdroju. Mjr. „Srogi” wysłał do miasta kpr. „Naturę” oraz kpr. Józefa Woźniaka „Orlika” w celu zorientowania się w dokładnej sytuacji. Po południu wracając z uzdrowiska, samochód, którym podróżowali żołnierze AK najechał na minę przeciwczołgową, która eksplodowała. Kpr. „Natura” zginął na miejscu. W chwili śmierci miał zaledwie 20 lat. Kpr. „Orlik” dzięki wysiłkom lekarki z „Górki” dr Anieli Żwan-Goldschmiedowej odzyskał przytomność po dziesięciu dniach. Kpr. „Naturę” pochowano z honorami 7 sierpnia 1944 r. Na jego grobie widnieje napis „Matko nie płacz z łez otrzyj twarz z jego krwi Polskę masz”.


 

W pobliżu grobu kpr. „Natury” spoczywa Jan Kubicki „Kanciarz”. Urodził się 12 września 1923 r. w Równinach. Był uczniem Gimnazjum i Liceum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Busku-Zdroju, ponadto aktywnie działał w harcerstwie. W czasie okupacji niemieckiej pracował w Państwowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej. Podobnie jak kpr. Władysław Piotrowski, był członkiem grupy dywersyjnej „Majdan”. Po ponownym zajęciu Buska-Zdroju przez Niemców w sierpniu 1944 r., ukrywał się w Łagiewnikach. Tam poznał Ukrainkę o imieniu Tania, której zwierzył się ze swej działalności konspiracyjnej. Ojciec dziewczyny powiadomił żandarmerię niemiecką o aktywności Kubickiego. „Kanciarz” został aresztowany i osadzony w jednym z więzień w Busku-Zdroju.

Członkowie buskiej konspiracji czynili zabiegi w celu jego uwolnienia. Przekazano między innymi łapówkę pokojówce szefa Sicherheitspolizei – Untersturmführera Emila Fischera. W celi wraz z Kubickim przebywał jej mąż, który pełnił rolę wtyczki Niemców. 31 października 1944 r. „Kanciarza” wywieziono wraz z rodziną Śledzików (51 letnim Janem, 49 letnią Stanisławą, 24 letnią Kazimierą oraz 19 letnią Haliną) do Lasu Koteckiego. Kiedy żandarmi zdjęli więźniom kajdanki, Kubicki rzucił się na jednego z Niemców, wyrywając mu zza pasa granat. W momencie, gdy chciał zerwać zawleczkę, Johann Hansel (zwany Hansem) zastrzelił go serią z karabinu maszynowego. Po zakończeniu działań wojennych, ciało Kubickiego ekshumowano i pochowano na cmentarzu w Busku-Zdroju.


 

W sektorze I, przy ul. Langiewicza spoczywa kolejna ofiara terroru niemieckiego – kpr. Zdzisław Zemła „Klarnet”. Podobnie jak kpr. Władysław Piotrowski „Natura” oraz Jan Kubicki „Kaniciarz”, był zaangażowany w działalność harcerstwa. W czasie okupacji niemieckiej działał w zastępie harcerskim, na którego czele stał Julian Dytkowski „Mały”. Latem 1943 r. „Małego” oraz „Klarneta” ze względu na ryzyko aresztowania, przeniesiono w okolice Wiślicy do Jurkowa, gdzie znajdowali się pod komendą pchor. Zbigniewa Proskurnickiego „Ketlinga”.

Kpr. Zemła mieszkał na kwaterze wraz z Władysławem Szarkiem. Podczas pobytu w Jurkowie brał udział w akcjach sabotażowych oraz w szkoleniach wojskowych. Na początku października 1943 r. został aresztowany w okolicy nasypu kolejowego w kierunku Koniecmostów. Osadzono go w jednym z więzień w Busku-Zdroju, gdzie przez dwa tygodnie poddawano go licznym torturom. Nie wydał nikogo, mimo iż znał wielu członków miejscowej konspiracji. Chcąc zmylić Niemców, przekazał im fałszywą informację o bunkrach partyzanckich i magazynach broni w lasach chroberskich.

15 października 1943 r. do wsi Odrzywół przybyło około trzydziestu uzbrojonych Niemców z „Klarnetem”: „(…) Przed nimi, utrzymywany przez żołdaków na linie, szedł niezgrabnie Zemła. Ręce powiązane miał do tyłu drutem, a na nogach damskie pantofle na wysokich obcasach. Idąc tak przez las, długo szukał kryjówek partyzanckich i magazynów z bronią, o których nie miał pojęcia. Liczył zapewne na skok w zarośla, ale nie przewidział liny i pantofli. Być może, spodziewał się próby odbicia przez jakiś oddział (…) Idąc przodem, potykał się o wystające korzenie i nierówności terenu, padał, ale kopniaki i ciosy oprawców podnosiły go znowu”.  Niemcy zdając sobie sprawę, że kluczenie po lesie było grą na zwłokę, zastrzelili „Klarneta”.

Po zakończeniu działań wojennych jego grób odszukał Rudolf Szumilas z Buska-Zdroju. We wrześniu 1945 r. ekshumowano ciało Zemły. Jego zwłoki spoczęły na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju 9 września 1945 r. Szarek wspominał moment przewożenia zwłok kolegi z konspiracji: „(…) Miejscowa ludność zrobiła wieniec, składała wiązanki kwiatów, a dziewczyny wiejskie zniosły trumnę na swoich ramionach ze wzniesionego terenu. Jechaliśmy bocznymi drogami przez Kawczyce i Zbludowice. Ludzie wychodzili nam naprzeciw. W Busku powitał nas tłum ludzi, na czele z harcerzami i ich nauczycielką oraz opiekunką prof. Ireną Turzańską „Kopta”. Mieli w ręku krzyż z napisem  – Za młode polskie serce”.


 

Tuż za mogiłą powstańców 1863 r. znajdują się groby kpt. Franciszka Naskręta „Kruka” ♂ oraz Marcelego Jastrzębia „Szpilorka” ♂, których rozstrzelano 19 lipca 1944 r. w Lesie Wełeckim.

Kpt. Naskręt był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. We wrześniu 1939 r. brał udział w walkach w Warszawie. Wraz z grupą oficerów kpt. Naskręt otrzymał zadanie ewakuacji z Warszawy do Zamościa. Tamże dostał się do niewoli sowieckiej, z której udało mu się zbiec. W okresie okupacji niemieckiej piastował stanowisko szefa Kwatermistrzostwa Komendy Obwodu AK Busko. Zatrudnienie w niemieckiej firmie Jahna jako tłumacz i księgowy pozwalało mu na prowadzenie sabotażu gospodarczego.

Gestapo już jesienią 1943 r. podejrzewało go o powiązania z ruchem oporu. Kpt. Naskręta aresztowano 15 lipca 1944 r. w młynie w Tuczępach, którego kierownikiem był Teofil Dziurda. Przetrzymano go wpierw w więzieniu w Busku-Zdroju, gdzie torturował go Peters, a następnie w więzieniu w Kielcach. Podczas przesłuchań nie zdradził nikogo.
Marceli Jastrząb „Szpilorek” był zaś dowódcą drużyny w grupie dywersyjnej Armii Krajowej „Majdan”.  Aresztowano go w mieszkaniu przy ul. Stopnickiej.

>>>  Kalendarium: 19 lipca 1944 r. Egzekucja w Lesie Wełeckim koło Buska-Zdroju  <<<

Dzień po egzekucji, 20 lipca 1944 r. ojciec Jastrzębia – Piotr wraz z szwagierką Naskręta, Genowefą Pytlewską-Koreptą oraz z żołnierzami AK z kpr. Tadeuszem Durnasiem „Drelką” na czele, ekshumowali ciała swoich kompanów. Ciało Jastrzębia odkopano jako dwunaste. Było ciężkie do zidentyfikowania. Miał wybite zęby, otwarte złamanie lewej ręki, rozerwane paznokcie oraz nogi pokąsane przez psy. W zaciśniętej dłoni trzymał kartkę. Naskręt zaś miał rozwaloną głowę. Ciała kpt. Naskręta oraz Jastrzębia przewieziono furmanką w okolice cmentarza, gdzie umyto je w strumieniu obok lasu, a następnie włożono do trumien. Widząc gromadzące się tłumy, chcące pożegnać „Kruka” i „Szpilorka”, kpr. Durnaś nie wyraził zgody na oddanie salw honorowych. Warto dodać, że na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju spoczywają również inne ofiary egzekucji z 19 lipca 1944 r. w Lesie Wełeckim: inżynier Baranowski oraz Roman Dziurda.


 

W północnej części cmentarza, przy alei Głównej znajduje się zbiorowa mogiła. Widnieje na niej między innymi tablica z nazwiskami ofiar egzekucji dokonanej na cmentarzu katolickim w Busku-Zdroju w dniu 23 lipca 1943 r. Śmierć ponieśli wówczas uczestnicy wesela w Janinie, które odbyło się 18 lipca 1943 r.

fot. Karolina Trzeskowska-Kubasik

Wśród nich znajdowali się: Józef Grzegorczyk, Zygmunt Grzegorczyk, Stanisław Grzegorczyk, Stanisław Jankowski, Jan Kawecki, Józef Muszyński oraz Jan Bródka.

Świadkiem egzekucji gości weselnych była niejaka Szczygłowa, która obserwowała jej przebieg ze strychu swego domu. Według jej relacji: „(…) hitlerowcy przewieźli na cmentarz 17 osób, podobno uczestników wesela we wsi Janina i rozstrzelali ich nad cmentarzu nad dołem wykopanym przez ofiary. (…) Rozstrzelano również Stefana Rejniewicza. Najkrótsza droga z Buska do Kameduł prowadzi koło cmentarza. Drogą tą przechodził Stefan Rejniewicz czytając gazetę.  Żandarm stojący w bramie cmentarza zatrzymał go, kazał podnieść ręce do góry i wprowadził na cmentarz. Na cmentarzu hitlerowcy postawili Rejniewicza nad dołem, w którym leżały zwłoki już rozstrzelanych ofiar i rozstrzelali go”.

>>>  Rozstrzelane wesele w Janinie, 19 lipca 1943 – nieznane fakty z powiatu buskiego w czasie II wojny światowej  <<<

W listopadzie 1943 r. mieszkańcy Janiny (Jan Socha, Leon Grzegorczyk, Zenon Grzegorczyk, Władysław Sikora, Stanisław Treć) udali się do Buska-Zdroju w celu identyfikacji miejsca kaźni na terenie cmentarza katolickiego. Na masowy grób natknęli się na głębokości 70-80 cm. Z jednych zwłok wycięli z przodu duży kawałek swetra, z drugich ściągnęli buty z cholewami i onuce zrobione z przeciętej na dwoje chustki kobiecej, z trzecich zaś czarną szmatę. Żona Jana Kaweckiego rozpoznała jego buty i onuce. Sweter zaś należał do Stanisława Cyrańskiego – przyszedł w nim do domu, gdy wrócił z działań wojennych w 1939 r. Czarną szmatę rozpoznano jako oderwaną część podszewki z marynarki Zygmunta Grzegorczyka. Autorka jak dotąd nie znalazła potwierdzenia w źródłach archiwalnych, czy powyższa  mogiła zbiorowa ma tylko i wyłącznie charakter symboliczny. Warto również dodać, że grobowiec został odnowiony przez Towarzystwo Miłośników Buska-Zdroju wraz z Komendą Hufca ZHP.


W sektorze IV znajduje się grób rodziny Dytkowskich ♂, która poniosła ogromne straty w czasie okupacji niemieckiej, o czym była mowa w ostatnim artykule.

fot. Karolina Trzeskowska-Kubasik

Syn Zofii i Lucjana – Julian Dytkowski zmarł w październiku 1943 r. wyniku ran odniesionych w czasie akcji bojowej. Zofię Dytkowską  rozstrzelano na cmentarzu żydowskim w Busku-Zdroju w drugiej połowie października 1943 r. Lucjan Dytkowski 12 listopada 1943 r. trafił do KL Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymał numer 162430.  W 1944 r. przeniesiono go do KL Buchenwald, gdzie zmarł. Roman Dytkowski zginął zaś w KL Mittelbau-Dora.

>>>   KTK: Egzekucja Zofii Dytkowskiej i Heleny Żurkiewicz w październiku 1943r. na cmentarzu żydowskim w Busku-Zdroju   <<<

 


 

Wspomnieć należy również o mogile, w której spoczywa trzech strażaków z OSP Zbludowice: Stanisław Wacławik♂, Edward Wacławik♂ oraz Władysław Wójcik♂. Mieści się ona w zachodniej części cmentarza (przy alei. Zachodniej).

6 sierpnia 1944 r. strażacy brali udział w rutynowych ćwiczeniach. W południe otrzymali rozkaz przewiezienia rannych do szpitala w Stopnicy. Stanisławowi, Edwardowi i Władysławowi towarzyszyli naczelny lekarz Obwodu AK Busko dr Janusz Niemirycz „Sierp”, lekarka z Górki oraz strażak Stanisław Drechnowicz.
W drodze powrotnej z Stopnicy, samolot niemiecki zrzucił na samochód bombę oraz posłał kilka serii z karabinu maszynowego. Stanisław Wacławik zginął na miejscu. Edward Wacławik i Władysław Wójcik zmarli po kilku godzinach w szpitalu w Stopnicy. Po kilku godzinach zmarł również dr Niemirycz. Wszystkich pochowano w zbiorowej mogile na cmentarzu w Stopnicy.
Po zakończeniu działań wojennych przeprowadzono ekshumację ciał strażaków. OSP w Zbludowicach już od maja 1946 r. czyniła zabiegi w celu przewiezienia ich zwłok na cmentarz parafialny w Busku-Zdroju (ciało dr. Niemirycza ekshumowano i przewieziono do Warszawy). 9 grudnia 1946 r.  komendant OSP w Zbludowicach – Jan Wacławik ponownie wystosował pismo do Starostwa Powiatowego w Busku-Zdroju o wydanie zezwolenia na przewiezienie ich zwłok na cmentarz parafialny w Busku-Zdroju w dniu 15 grudnia 1946 r. Jego prośbą spotkała się z akceptacją władz. Stanisław Wacławik, Edward Wacławik oraz Władysław Wójcik spoczęli we wspólnej mogile.


Autor: dr Karolina Trzeskowska-Kubasik– urodzona 26 listopada 1987 r. w Busku Zdroju. Pracownik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej, członek projektu „Terror okupacyjny na ziemiach polskich w latach 1939-1945” pod przewodnictwem dr. Rafała Leśkiewicza.

Absolwentka historii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, specjalność historia najnowsza Polski. W latach 2014-2019 pracownik Studium Polski Podziemnej w Londynie. Przez kilka lat pracowała jako nauczyciel historii w jednej z Polskich Szkół Sobotnich w Londynie. Kierownik projektu „Polonijne spotkania z historią najnowszą Polski”, redaktor naczelny „Biuletynu Informacyjnego Studium Polski Podziemnej”. Autorka biografii Tadeusza Żenczykowskiego-Zawadzkiego, publikacji „Zbrodnie okupanta niemieckiego w Lesie Wełeckim k. Buska-Zdroju” oraz listy ofiar terroru okupanta niemieckiego na terenie powiatu buskiego, a także licznych artykułów popularnonaukowych i naukowych publikowanych w prasie krajowej oraz emigracyjnej. Obecnie pracuje nad napisaniem monografii powiatu buskiego w czasie II wojny światowej.

Adres e-mailowy: Karolina.Trzeskowska-Kubasik@ipn.gov.pl, nr tel.: 602 463 740

 

◙ Podobne informacje:

IPN: Prośba o informacje i pomoc przy stworzeniu bazy osób z powiatu buskiego, które zginęły w latach 1939-1945

RK: Będą publikacje o terrorze niemieckim i zbrodni w Lesie Wełeckim – POSZUKIWANI SĄ ŚWIADKOWIE

 

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

9 odpowiedzi na “KTK: Ofiary terroru niemieckiego spoczywające na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju”

  1. dzioback pisze:

    Brawo. Powinniśmy przybliżać historię najbliższych nam miejscowości i ludzi którzy tu mieszkali.

  2. Łukasz Nowak pisze:

    Brawo dla dr Karoliny Trzeskowskiej-Kubasik.
    Myślę, że pora na wystawy plenerowe na Mickiewicza. Prawdziwa rewitalizacja takich miejsc, jak Aleja to nie ich betonowanie, a organizowanie wystaw, szczególnie tych, które przybliżą Buszczanom takie mało znane karty lokalnej historii.

  3. Lucy pisze:

    Tylko może troszkę tej radosnej twórczości by się przydało. Przybliżać historię, ale nie tylko ten zmarł, tamten zmarł, tamtego zabili… bo dzieci to sie tylko niesłuchają jak to źle było i wcale lepiej nie jest…. Wszyscy tylko marudzą, wiecznie niezadowoleni. Szukam w tym Busku osób uśmiechniętych, zadowolonych i prawie ich nie widzę, smutne miny, szare twarze i zrezygnowane spojrzenia…brrrrr

  4. Łukasz Nowak pisze:

    Sporo historii niemartyrologicznej można zobaczyć na FB u Franciszka Rusaka. Szkoda, że nie ma strony poza FB. Rekomenduję władzom zorganizowanie wystawy plenerowej, którą mógłby opracować pan Rusak.

  5. Karolina Trzeskowska-Kubasik pisze:

    Szanowni Państwo,

    Dziękuję za komentarze. W swoich badaniach naukowych zajmuję się terrorem okupanta niemieckiego na terenie powiatu buskiego- w tym przypadku niestety ciężko o radosną twórczość. Na ten temat nie napisano zbyt wiele, a warto przybliżać również wojenną historię regionu. Ze swej strony polecam blog Pana Franciszka Rusaka, który można znaleźć pod niniejszym linkiem -https://www.bsck.busko.pl/turystyka/historia.html.

    Pozdrawiam i życzę Państwu dużo zdrowia.

  6. do Pani dr Karoliny Trzeskowskiej-Kubasik pisze:

    Pani Karolino, poświęca się Pani tematowi „Ofiary terroru niemieckiego w latach 1939-1945”, a może warto by poszerzyć zakres badań o ofiary terroru sowieckiego po 1945? Po tak zwanym „wyzwoleniu” dalej ginęli ludzie z rąk „wyzwolicieli” i nowego aparatu terroru i zniewolenia jaki wprowadzili. Ich ofiary, w przeciwieństwie do tych, którzy ginęli z rąk poprzedniego okupanta, często nie mają nawet grobu, bo po śmierci byli grzebani w tajemnicy, byle jak i byle gdzie, jak nie ludzie. Dziś już wolno o tym mówić i pisać, a mimo to wiedza na ten temat jest znikoma i niewielu historyków zajmuje się tym mrocznym rozdziałem historii. Czy ktoś w kieleckim IPN prowadzi badania nad tym?

  7. Regionaliści. pisze:

    Gwoli ścisłości większą część tych informacji znajdziemy w publikacjach śp.Leszka Marcinńca. Nie docenia się w Busku regionalistów. Chociażby wspomnianego Rusaka, oni robią wszystko społecznie.

  8. Karolina Trzeskowska-Kubasik pisze:

    Szanowni Państwo,

    Bardzo dziękuję za komentarze. Od roku w ramach projektu „Terror okupacyjny na ziemiach polskich w latach 1939-1945” prowadzę badania naukowe dotyczące terroru niemieckiego na terenie powiatu buskiego – w tym przypadku niestety ciężko o radosną twórczość. Powyższy artykuł ma charakter popularnonaukowy – w publikacjach stricte naukowych poszczególne wątki z okresu okupacji zostaną w znaczący sposób rozbudowane, a także będą oparte o źródła archiwalne krajowe,jak i zagraniczne.

    Zgadzam się oczywiście, że zbrodnie po 1945 r. powinny również doczekać się opracowania.

    Z tego co widziałam, na stronie internetowej Buskiego Samorządowego Centrum Kultury można znaleźć felietony Pana Rusaka. Bardzo cenię zarówno twórczość Pana Rusaka i ŚP. Leszka Marcińca – w moim przekonaniu zrobili mnóstwo dla ziemi buskiej. I z tego co wiem, wiele osób jest tego samego zdania.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę Państwu dużo zdrowia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl