I ❤ Świętokrzyskie: RK: Mijając przydrożne kapliczki. Rowerem po malowniczych, świętokrzyskich wioskach
Są takie miejsca w naszym regionie, w których czujemy, jakby czas się zatrzymał. Piękne widoki, zapach świeżo skoszonej łąki, mnóstwo przydrożnych kapliczek i życzliwi mieszkańcy – to wszystko gwarantuje udaną wycieczkę rowerową po świętokrzyskich, nieco zapomnianych wioskach. – informuje portal Radio Kielce
Każdy, kto choć trochę podróżował po województwie świętokrzyskim wie, jak bardzo urokliwe miejsca skrywa nasz region. Znajdziemy tu dużo szlaków pieszych i rowerowych oraz szereg mniej lub bardziej popularnych atrakcji turystycznych. Nasza ostatnia rowerowa wycieczka skłoniła nas jednak do odwiedzenia tych miejsc, w których turystów jest niewielu lub wcale, a wszechobecny spokój jest równie uzależniający, co zapach kwitnących akacji. Nasza trasa wiodła m.in przez gminę Daleszyce, Łagów, Baćkowice, Nowa Słupia i Bieliny. Zahaczyliśmy nawet o fragment powiatu opatowskiego. Podczas ponad 100-kilometrowej trasy, prawie na każdym skrzyżowaniu dróg towarzyszyły nam stare, malownicze kapliczki, które świetnie wpisywały się w sielski klimat i malowniczy krajobraz Gór Świętokrzyskich.
Przygodę czas zacząć
Trasa została zaplanowana tak, aby prowadziła jak najbardziej bezpiecznymi drogami. Jej znaczna część biegła mało uczęszczanymi wiejskimi drogami lub wyznaczonymi ścieżkami rowerowymi. Swoją przygodę nasza niewielka grupka rowerzystów rozpoczęła w podkieleckim Sukowie, skąd przez niemal 20 kilometrów jechaliśmy ścieżką rowerową wzdłuż drogi wojewódzkiej prowadzącej w stronę Rakowa. Jest to najbezpieczniejsza i przyjazna dla rowerzystów opcja, aby ominąć ruchliwą drogę i spokojnie dostać się na świętokrzyską prowincję. Niedawno powstała ścieżka rowerowa prowadziła nas przez Kranów i kończyła się dopiero w Widełkach, gdzie skręciliśmy już na spokojne, wiejskie szosy asfaltowe. Co prawda ścieżka nie ma pełnej ciągłości – fragment przez Daleszyce, musieliśmy pokonać, jadąc starą drogą wojewódzką, która jednak jest zdecydowanie już mniej uczęszczana.
Niekończące się widoki
Od Widełek jechaliśmy już po asfaltowych drogach gminnych. Są to jednak jezdnie o bardzo małym natężeniu ruchu, po których poruszają się głównie tamtejsi mieszkańcy. Odcinek trasy biegnący w stronę Łagowa to niezwykle malownicza okolica z pięknymi widokami. Trasa przypadła na święto Bożego Ciała, więc w niektórych miejscowościach spotykaliśmy przechodzące z tej okazji procesje. Dodatkowy klimat prawdziwej prowincji tworzyły świeżo skoszone łąki oraz zapach suszonego siana. W tym rejonie należy przygotować się również na… – cały artykuł na źródłowej stronie Radia Kielce♂
◙ Podobne informacje:
PR24: Koń arabski – jak stał się polską dumą? | JKR: Jak stał się dumą Ponidzia?