Jerzy Kędziora – UB’ecka bestia, oprawca Hieronima Dekutowskiego, Łukasza Cieplińskiego i wielu innych niezłomnych wyklętych
Urodził się w rodzinie rzemieślniczej Daniela Kędziory i Lucyny z domu Gajewskiej. Ojciec, szewc, od 1933 r. był w KPP jako członek zarządu dzielnicowego i sekretarz Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom. W II Rzeczypospolitej został skazany za działalność w KPP. W czasie wojny w Związku Patriotów Polskich w Gruzji. Po 1945 r. w PPR[1]. Matka była krawcową. Po wojnie awansowała na pracownicę Wydziału ds. Kultury i Oświaty MBP[2].
Do szkoły podstawowej uczęszczał w Ostrowcu. Skończył ją w 1939 r. W trakcie nauki był aktywnym członkiem ZHP, zastępowym[1].
Po wybuchu wojny, w 1939, rodzina uciekła do Lwowa. Tam, dzięki koledze ojca z przedwojennego procesu działaczy komunistycznych, Henrykowi Grochulskiemu, został uczniem 23. Szkoły Polskiej[1]. Ukończył trzy klasy gimnazjum[2]. Otrzymał obywatelstwo sowieckie i podjął współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi[1].
Po przeniesieniu do Warszawy skończył pierwszą klasę szkoły handlowej. Do konspiracji wstąpił pod koniec 1942 r. Razem z m.in. Zofią Strzelecką i Stanisławą Sowińską należał do grupy specjalnej prowadzonej przez Jerzego Fonkowicza[1]. Od czerwca 1943 r. służył w Gwardii Ludowej jako ps. „Stefan”. Później, do stycznia 1945 r., w Armii Ludowej jako ps. „Francuz”. Według opinii świadków był mało aktywny[2].
W 1945 r. zgłosił się do Komitetu Wojewódzkiego PPR w Warszawie, do Zofii Strzeleckiej, będącej personalną w Miejskim Urzędzie Bezpieczeństwa[1]. Współpracownikiem MBP został w lutym 1945 r., a pracownikiem w maju tego roku[2]. Do grudnia 1947 r. brał udział w walce z żołnierzami podziemia antykomunistycznego. W drugiej połowie lat 40. dwukrotnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi[3]. Po ukończeniu dwuletniej Szkoły Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi, którą ukończył z wyróżnieniem, w stopniu podporucznika został oddelegowany do Warszawy, najpierw do Wydziału, a potem Departamentu Śledczego Urzędu Bezpieczeństwa, przekształconego następnie w Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego[1].
Kiedy Jan Mazurkiewicz „Radosław” i Jan Rzepecki podjęli akcję ujawniania, Kędziora został śledczym kierownictwa Delegatury Sił Zbrojnych i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Przesłuchiwał m.in.[1]:
- Edwarda Bzymek-Strzałkowskiego[4] – szefa Brygad Wywiadowczych DSZ-WiN
- ppłk. Łukasza Cieplińskiego[1]
- mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zaporę”[2]
- Mariana Gołębiewskiego[2]
- Władysława Jedlińskiego – oficera wywiadu AK, po wojnie kierownika sieci informacyjnej IV Zarządu Głównego WiN[2]
- Mieczysława Kawalca[1] z IV Zarządu WiN
- ppłk. Wincentego Kwiecińskiego[1]
- płk. Franciszka Niepokólczyckiego[1] – prezesa II Zarządu WiN
- Józefa Rybickiego[1] – szefa sztabu Komendy Głównej WiN,
- Wacława Sikorskiego[5]
Oprócz pracy w Areszcie Śledczym na Mokotowie Jerzy Kędziora w wieku 23 lat został skierowany do powołanej latem 1948 r. tajnej komórki, Grupy Specjalnej MBP. Działała ona w tajnym więzieniu bezpieki, kryptonim „Spacer”, w Miedzeszynie pod Warszawą. Z czasem Grupa została przekształcona w X Departament, który zajmował się „oczyszczaniem” szeregów PZPR z agentów i prowokatorów[2].
W styczniu 1951 r. z wynikiem bardzo dobrym zdał egzamin MBP z zajęć politycznych. Z czasem doszedł do stanowiska kierownika sekcji śledczej.
W 1955 r. Kędziora został uczestnikiem Wyższego Kursu Przeszkolenia Oficerów Bezpieczeństwa[4].
W połowie 1955 r., na fali rozpoczynającej się „odwilży”, przełożeni wyciągnęli mu, że podczas przesłuchań ciężko pobił Wacława Dobrzyńskiego, podczas okupacji niemieckiej oficera Sztabu Głównego AL, po wojnie naczelnika wydziału w IV Departamencie MBP, w wyniku czego Dobrzyński zmarł. Na wniosek Józefa Różańskiego, swojego wcześniejszego protektora, Kędziora został przeniesiony do Departamentu Szkolenia MBP. Pretekstem było to, że zataił przynależność do Polskiego Związku Powstańczego. Z MBP został zwolniony 13 lipca 1955 r.[2]
Za pobicie Dobrzyńskiego, 2 stycznia 1956 r. Sąd Wojewódzki dla m.st. Warszawy skazał go na trzy lata więzienia. W areszcie spędził tylko kilka miesięcy, gdyż sprawę ostatecznie zatuszowano.
Od kilkudziesięciu lat Jerzy Kędziora jest na emeryturze, mieszka w Warszawie i pobiera wysoką, „resortową” emeryturę. Dopiero kilka lat temu Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych pozbawił go uprawnień kombatanckich, będących uhonorowaniem szczególnych zasług dla Polski[2].
Wszczęte w 2004 r. śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie Kędziory umorzono w lutym 2005 r. ze względu na śmierć jego ofiar[4].
Śledztwo wznowiono i w „styczniu 2012 roku w wieku 86 lat, został skazany na trzy lata więzienia za bicie więźniów gumą i żelazem owiniętym w ręcznik, przypalanie im włosów, zamykanie w karcerze, skuwanie na noc kajdankami, nakazywanie przysiadów, przyciskanie głowy do ściany, kopanie po nerkach, ubliżanie i grożenie – w celu zmuszenia ich do przyznania się do rzekomych win”.
◙ Podobne informacje:
5 odpowiedzi na “Jerzy Kędziora – UB’ecka bestia, oprawca Hieronima Dekutowskiego, Łukasza Cieplińskiego i wielu innych niezłomnych wyklętych”
Podobno mamy wolność, komuna się skończyła a takie czerwone bestie żyją sobie spokojnie i dostatnio. Taki potwór i tysiące mu podobnych utrwalaczy władzy ludowej mających polską krew na rękach żyje sobie spokojnie i dostatnio. Jak to jest?!
Czy sprawiedliwość dosięgła prześladowców buskich opozycjonistów Kazimierza Koruby i Piotra Zabielskiego?
Piotr Zabielski: O sobie: Drodzy, Najmilsi Dziekuje za zaproponowanie mi bycia blogierem. Nie ukrywam swoich pogladow a jeszcze bardziej logicznej troski o Polakow w Polsce i Polsce. Po Internowaniu 13.12’81-29.04.1983 zetknalem sie w totalnym osamotnieniu czlonkow Solidarnosci z jednej strony a z drugiej – SB-cko administracyjnej ze zdecydowalem sie jednego dnia aby wyemigrowac dla dobra rodziny ale i jak sie okazuje dla dobra POLSKI !] … bo na ile jest to mozliwe zyje nieustannie sprawami naszej a moze MOJEJ OJCZYZNY, dla ktorych ma byc prawdziwa MATKA ! Nie podpisalem zadnych zobowiazan z SB- co przyplacilem kolejna utrata wolnosci, zdrowia, rozstanie sie z rodzina, pozbawieniem srodkow do zycia. jak ta moja walka w osamotnieniu wygladala jest ujete z publikacji jednej z uczennic LO w Busku Zdroju. Oczywiscie do dzis nie ubiegam sie, o status poszkodowanego, nie ubiegam sie o odszkodowanie ani inne przywileje jak te aby zostala odsloniona prawda rowniez w stosunku do mojej osoby jako czlowieka zaanga-zowanego w RUCH SOLIDARNOSC SIERPNIA ’80 na wielu jej szczeblach: przew. KZakl. w PPUzdrowisko Busko-Solec Czl. Zarzadu Regionu Swietokrzyskiego + Czloonek Prezydium Solidarnosci Uzdrowiska Polskie. zaangazowanie moje w Ruch wzmacnial sie kazdego tygodnia a przeciez w roku Solidarnosci zalozylem tez swoja rodzine. Prywatne swoje zycie rodzinne pozostawiam i dzis na dalszy plan aby zbyt wiele sie nie rozpisywac. Wazne jest to, ze zaraz po meczenskiej smierci ks. Jerzego poswiecilem JEGO OSOBIE, KAPLANSTWU i POWLANIU symbol Solidarnosci z krzyzem w literze „L” jaki to symbol ukladalem nad drzwiami cel internowania w kieleckim wiezieniu – Piaski. Nie sadzilem, ze tak wiele lat przetrwam w swoich postawach a nawet wzmocnie sie proporcjonalnie do swoloczych zaklamancow – spatkobiercow Komuny, ktorzy udajac demokratow nadal zniewalaja Polakow. Ale czy tylko o zniewolenie chodzi ? Chodzi o to aby zabrac Polakom wszystko co do Polakow nalezy ! Wszystko znaczy wszystko …i wymazac z tozsamosci i sama tozsamosc. Zniszczyc badz doprowadzic do zniszczenia jak dot. to dinozaurow ! ……….. Niech sie Polacy tak sami zalatwiaja aby mieli WYLACZNIE do siebie pretensje… Tylko podlece najpodlejszej rangi moga to za podatnikow pieniadze do tego doprowadzic. Tak uczynic aby niewinna ofiara poczula nie tylko swoja wine ale i nie miala zalu do KATOW !!!! ktorymi sa od zarania bandziory kryminalne udajace piewcow nowego tzw. „prawa” . Ten i wiele innych faktow uswiadomilo mi w minionych latach, ze nadal a moze do konca swojego zycia powinienem troszczyc sie o Polske i Polakow.
Źródło: https://niepoprawni.pl/users/piotr-zabielski-royl-polonia-rp
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle – blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
Jeszcze nadal w naszym kraju jest ciężko ze sprawiedliwością wszyscy esbecy powinni być napiętnowani jak kiedyś czarownice powinni żyć w nędzy bez żadnych praw za to co zrobili a po śmierci pochowani na śmietniku tam gdzie ich miejsce
Kawał kurwy winien wisieć na drzewie przy Chodeckiej róg Wyszogrockiej tam gdzie monopolowy z tabliczką na piersi Tak kończą U-bole
Mialem okazje odsiadywac wyrok z tą bestią. Był szykanowany i poniżany przez współosadzonych