Zbigniew Koniusz – lekarz z Pińczowa – nowym wojewodą świętokrzyskim
Zbigniew Koniusz nowym wojewodą świętokrzyskim. We wtorek kandydat rekomendowany przez regionalny zarząd Prawa i Sprawiedliwości pojechał odebrać nominację od premiera Mateusza Morawieckiego – dowiedziała się nieoficjalnie TVP 3 Kielce.
Zbigniew Koniusz urodził się w 1964 roku, ma 55 lat, czworo dzieci, mieszka w Pińczowie. Jest absolwentem Akademii Medycznej w Białymstoku. Ukończył także studia podyplomowe z zarządzania w służbie zdrowia. Jest doktorem nauk medycznych. Pracuje jako kierownik Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Pińczowie oraz oraz lekarz koordynator Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Jest również radnym powiatu pińczowskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Zbigniew Koniusz zastąpi na stanowisku wojewody Agatę Wojtyszek, która została wybrana na posła. Kandydaturę Zbigniewa Koniusza zaproponowali w centrali PiS kilka dni temu przedstawiciele zarządu partii w regionie. Oficjalne urzędowanie w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim Zbigniew Koniusz rozpocznie w środę rano.
Jarosław Kruk: Na przestrzeni ostatnich lat od znajomych osób z Pińczowa słyszałem wiele pozytywnych opinii o panu doktorze Zbigniewie Koniuszu, wojewodzie-nominacie – myślę więc, że dla naszego Ponidzia to dobry wybór. Piszę Ponidzia, gdyż od dłuższego już czasu uważam, że Busko, Pińczów i Jędrzejów, jak również mniejsze lokalne ośrodki w wielu aspektach nie powinny iść osobno, lecz wzorem Grupy Wyszehradzkiej z dużej polityki, powinny współdziałać i współpracować po to by mieć mocniejszy głos na arenie wojewódzkiej i ogólnokrajowej i w ten sposób osiągać zespołowo więcej, dzieląc się gdzie potrzeba na określonych wspólnie zasadach.
Przykładem jest turystyka. Ponidzie to „sznurek” pereł i perełek, które z osobna są zbyt małe by były dostrzegane i z osobna były celem podróży. Na zgrubne poznanie Pińczowa, Buska, Wiślicy czy innej miejscowości wystarczy jeden dzień, czasem kilka godzin. I co dalej, gdy weekend trwa dwie i pół doby? Czy ktoś z większej odległości przemierzy setki kilometrów po to by w kilka godzin poznać dane miejsce?
Rozwiązaniem jest przygotowanie wspólnego produktu – turystycznego pakietu Ponidziańskiego – którego atrakcyjna „konsumpcja” wypełni spokojnie cały tydzień. To jest możliwe – wiem to z własnego doświadczenia – w okresie pracy w buskim Centrum Informacji Turystycznej, kilkukrotnie, w wolnym prywatnym czasie, za friko, dla przyjemności zainteresowanych kuracjuszy i własnej również, jeździłem wspólnie z nimi po Ponidziu i przedstawiałem im tę krainę. Wszyscy „kursanci” byli pod wielkim wrażeniem naszych okolic i naszej historii.
Podobne wycieczki odbyłem z podróżniczką panią Elżbietą Dzikowską. Kilka razy we dwoje, kilka razy wspólnie z buskowianką, panią Barbarą Poros, która bardzo dużo czasu spędziła z tą powszechnie znaną pisarką i dziennikarką. Dzięki pani Barbarze i trochę dzięki mnie chyba, w swoich nowych książkach i programach Elżbieta Dzikowska dużo miejsca poświęca właśnie Ponidziu, którego urok udzielił się i jej. Przy tej okazji poznałem się bliżej z panią Elżbietą. Pamiętam dobrze, gdy w pewnym momencie tych podróży usłyszałem od niej pytanie – wielki dla mnie komplement: Dlaczego Jarek, mając taką wiedzę nie napisałeś jeszcze książki o Ponidziu? Odpowiedziałem wtedy, że znakomita książka o Ponidziu już jest – dzieło Michała Jureckiego ” Ponidzie , w świętokrzyskim stepie” , a mnie, który wiele wyczytałem na jej stronach, póki co inne sprawy pochłaniają.
Skoro więc Elżbieta Dzikowska, znająca cały niemal świat profesjonalistka, doceniła Ponidzie to zapewne i inni – gdyby stworzone zostały ku temu warunki – Turystyczny Pakiet Ponidzie – również poszli by w jej ślady. A wtedy nasza mała Ojczyzna zyskałaby znacząco na różnych płaszczyznach, również i tej finansowej.
Nominowany na wicewojewodę dyrektor kieleckiego Wzgórza Zamkowego to młodsze pokolenie świętokrzyskich polityków. Miałem okazję spotkać go na kilku z wielu spotkaniach, w których regularnie uczestniczę, a które organizowane są przez kielecką Fundację im. Stefana Artwińskiego właśnie na zarządzanym przez niego Wzgórzu Zamkowym. Nie miałem póki co ważnej okazji by się przedstawić. W opinii współpracujących z panem dyrektorem osób z zarządu Fundacji, z którymi się poznałem i mam dobry kontakt, słyszałem o nim wiele pozytywnych opinii.
Żywiąc nadzieję, że nowy „nasz” wojewoda będzie wspierał również i wartościowe inicjatywy swoich ziomków, a wicewojewoda będzie mu skutecznie wtórował, składam obu Panom szczere gratulacje i życzę sukcesów!
◙ Podobne informacje: