SE: Samobójstwo Dawida Kosteckiego UPOZOROWANE?! Szokujące doniesienia - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

SE: Samobójstwo Dawida Kosteckiego UPOZOROWANE?! Szokujące doniesienia

12 sierpnia 2019 | Super Ekspres 12 sierpnia 2019 / Jarosław Kruk 12 sierpnia 2019 | | 7 komentarzy

Dawid Kostecki w minioną sobotę miał zostać pochowany na jednym z rzeszowskich cmentarzy. Do ceremonii jednak nie doszło, a pytań wokół śmierci jednego z najbardziej utalentowanych polskich pięściarzy jest coraz więcej. Do szokujących wniosków dotarli dziennikarze „Gazety Wyborczej”. Według ich teorii, Dawid Kostecki „mógł zostać odurzony, a jego samobójstwo upozorowane”.

źródło: fb

Dawid Kostecki zmarł w piątek, 2 sierpnia, w areszcie na warszawskiej Białołęce. „Cygan”, według oświadczenia Służby Więziennej, popełnił samobójstwo, wieszając się na sznurze z prześcieradła. Miała to potwierdzić sekcja zwłok. Pogrzeb pięściarza zaplanowano na ostatnią sobotę w Rzeszowie. Cmentarz świecił jednak pustkami. W piątek rodzina podjęła bowiem decyzję o odwołaniu uroczystości. Jak podała „Gazeta Wyborcza”, stało się tak po tym, jak na szyi zmarłego znaleziono dwa małe nakłucia. Mają być one nowym tropem w sprawie. Ślady, prawdopodobnie po igle, urodziły kolejne wątpliwości jeśli chodzi o przyczyny zgonu Kosteckiego.

„GW” podała, że ślady odkrył prokurator Wojciech Kapuściński. Odnotował on także … – cały artykuł na źródłowej stronie Super Expressu – po kliknięciu na link

8  onet.pl [12.08.2019]: – „GW”: tajemnicze nakłucia na szyi Dawida Kosteckiego

8  wp.pl [12.08.2019]: – Dawid Kostecki i wątpliwości wokół jego śmierci. Metoda wskazuje na upozorowanie samobójstwa

8   rmf24.pl [16.08.2019]: – Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego: Ślady na ciele zmarłego mogły powstać podczas walki

8  fakt.pl : – Śmierć Dawida Kosteckiego. Nowe doniesienia

8  wp.pl [21.08.2019]: – Dawid Kostecki. Rodzina zwlekała z pogrzebem, prokuratura nie odpowiada. Mec. Jacek Dubois: niemoralne

8  koduj24.pl [05.08.2019]: – Dziwna fala samobójstw… wśród świadków związanych z aferą podkarpacką

 

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

7 odpowiedzi na “SE: Samobójstwo Dawida Kosteckiego UPOZOROWANE?! Szokujące doniesienia”

  1. Obywatel D.C. pisze:

    DEEP STATE

    Amerykanie używają pojęcia DEEP STATE na określenie sieci tajnych powiązań pomiędzy politykami, służbami, mediami i biznesmenami. W polskiej terminologii byłoby to Państwo w Państwie.

    W USA zrobiło się głośno po śmierci J. Epsteina – żydowskiego miliardera pedofila, który organizował dla wpływowych osób zabawy z nieletnimi. Jeffrey Epstein w swojej „małej czarnej książce” z kontaktami miał nazwiska elit z całego świata – znane osoby ze świata polityki i show/biznesu – m.in. Bill Clinton i Courtney Love.

    Oczywiście nikt w USA nie wierzy w samobójstwo i w to, że w więzieniu o silnym nadzorze nagle zepsuła się kamera wtedy kiedy Epstein żegnał się ze światem. Zaznaczmy, że więzienie miało status „suicide watch” czyli nadzór zapobiegający samobójstwom podejrzanych.

    W Polsce częste przypadki samobójstw osób posiadających wiedzę o aferach i politykach zamieszanych w przekręty. Ukuto nawet pojęcie „seryjnego samobójcy”. Co ciekawe PiSowscy fanatycy przypisywali „sprzątanie” PO-PSL a w ostatnich dwóch tygodniach mamy 2 samobójstwa pod rząd.

    ?W celi znaleziono ciało „Cygana” – boksera D. Kosteckiego, który powiesił się pod kołdrą na leżąco.
    Paweł Moczydłowski, były szef Służby Więziennej:
    – Metoda samobójstwa, jaką ujawniono w przypadku śmierci Dawida Kosteckiego, wymaga użycia wielkiej siły i nieprawdopodobnej desperacji. Pętla zaciśnięta w pozycji leżącej zazwyczaj wskazuje na pomoc innych skazanych albo morderstwo.
    Lekarz obok szerokiej bruzdy wisielczej na szyi odkrył dwa małe ślady, które „przypominają ślady powstałe w wyniku wkłucia igły”. Sugerował, że przed śmiercią więzień mógłby być odurzony, a następnie uduszony.
    Dawid Kostecki był świadkiem, od którego zeznań zaczęło się śledztwo w sprawie domu publicznego, w którym grupa przestępcza nagrywała powszechnie znane osoby. Przetransportowano go do aresztu w Białołęce na krótko przed śmiercią.
    Nie trzeba być Sherlockiem aby zauważyć, że na samobójstwo to nie wygląda.

    ?Niedługo po Kosteckim – seryjny samobójca odwiedził Brunona Kwietnia, który w więzieniu wylądował skazany na 9 lat więzienia za przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm. To też jest ciekawa historia – bo krakowski chemik ten zamach przygotowywał z agentami ABW i jednym TW policji. Siatkę zatem stanowiło: naukowiec + 3 agentów ABW i 1 TW. A najlepsze, że w toku śledztwa nie odnaleziono broni, o której posiadanie był oskarżony (35 sztuk), transportera opancerzonego oraz materiałów wybuchowych, które miały być użyte w zamachu! Zatrzymano go w listopadzie 2012, proces zaczął się w 2014 a skazano go dopiero 21 grudnia 2015.
    Brunon Kwiecień pod koniec tego roku mógł starać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie.

    Jestem daleki od przypisywania seryjnego samobójcy do jakiejkolwiek partii. Jak mawia Sz.P. Michalkiewicz – Polską rządzą bezpieczniackie watahy jest w tym sporo racji, jednak ja bym to rozszerzył.

    W Polsce mamy „deep state” – to są ludzie ze służb specjalnych PRL ale i służb III RP, sędziowie, ludzie z resortów siłowych, ze służby więziennej, gangsterzy, politycy, dziennikarze i biznesmeni. A żer tym większy im większe jest państwo, a jest ono dzisiaj największe od 1989.

    Robię właśnie listę afer PiS i już dziś wyszło mi jakieś 17 afer z czego ponad połowa z naprawdę dużymi pieniędzmi w obrocie.

    Czy wy naprawdę wierzycie, że blondyna z NBP zabiera prawie 1 mln zł rocznie do domu a firma jej męża – Rochstar, wygrywa przypadkiem wart 6 mln zł przetarg NBP na działania promocyjne z okazji stulecia odzyskania niepodległości?
    To byłaby bardzo bogata para! Rocznie kilka baniek! Ot tak za frajer? Bez niczego?
    Dla porównania Prezydent Andrzej Duda – rocznie zarabia ok. 240 tys. zł brutto, a premier Mateusz Morawiecki otrzymuje rocznie nieco ponad 200 tys. zł.

    Nie zastanawia Was czy z kimś się dzielą?

    W filmie „All the President’s Men” (Wszyscy Ludzie Prezydenta, reż. A.J. Pakula) – o tropieniu afery Watergate (Prezydent Nixon), pojawia się fraza „Follow the money”. Sugeruje ona, że aby znaleźć źródło afery należy prześledzić transfery pieniężne. Zauważyliście, że to jest dokładnie to czego nie robi prokuratura i czego nie robią dziennikarze III RP. Jedyne co mogą zrobić to opisać kilka płytkich powiązań ale nie zdarza się abyśmy poznali faktycznych „oficerów prowadzących” danych aferzystów.

    Dlaczego?

    Ano który dziennikarz zaryzykuje – jak tu nie tak trudno o samobójstwo w tych czasach?

  2. "Macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie słyszycie"... Macie rozum, to myślcie... pisze:

    Koń ma klapki na oczach i patrzy tylko przed siebie. Podobnie większość społeczeństwa patrzy tylko powierzchownie i bezmyślnie łyka jak pelikan co media wszelakie głoszą. Do tego jeden mądrzejszy od drugiego. Prawda jest taka, że diabeł tkwi w szczegółach, a to co najistotniejsze jest między wierszami. Pragnę podzielić się moimi przemyśleniami. Zaznaczam, iż jest to moje prywatne zdanie i moja prywatna opinia. A więc:

    -Dlaczego Radny Łukasz Sz., w obliczu sukcesów, w obliczu rozwoju jego, nazwijmy to, kariery jako lokalnego działacza i polityka, (został radnym, potem prezesem Form Młodych Samorządowców, prezesem ogródków działkowych) nagle przekreślił to wszystko, przekreślił swoje życie takim czynem? Czy to nie jest dziwne i niezrozumiałe?
    -Czy radny, zakładając że jest zdrowy, to popełniłby taki czyn i przekreśliłby swoje życie i karierę?
    -A jeśli był chory, to znaczy, że mógł być niepoczytalny, czyli nie mógłby być winny, bo nie miał zdolności pokierowania swoim postępowaniem. Dlaczego więc politycy i media wyrokują, że jest winny, że grozi mu tyle i tyle lat więzienia?
    -Dlaczego np. J. Brudziński z PIS-u w TVP nazywa radnego „bandytą”? A może radny jest po prostu chorym człowiekiem?
    -Czy na drugi dzień od zdarzenia, bez wyników badań, ekspertyz i innych wyników śledztwa, można już ferować wyroki? Od wydawania wyroków są przecież sądy, prawda?
    -Co mogło być przyczyną takiego zachowania radnego?
    -Czy takie zachowanie spowodowała choroba typu guz w głowie lub inna somatyczna choroba, która dała takie objawy?
    -Czy był on może chory psychicznie?
    -Czy był on pod działaniem środków psychoaktywnych? Jeśli tak, czy zażył je dobrowolnie, czy ktoś mu je podał?
    -Kim był ten drugi osobnik w wieku 37 lat? Dlaczego jest cicho i nic się nie mówi o nim?
    Kim był dla Łukasza Sz.? Skąd się wziął przy nim?
    -Czy to prawda, że radny zajmował się domniemanymi różnymi nazwijmy to „dziwnie pachnącymi” sprawami, węszył i grzebał tu i tam?
    -Czy to prawda, że był na tropie jakichś domniemanych „przekrętów” i chciał to ujawnić?
    -Czy to prawda, że radny tropił domniemane „dziwne” powiązania polityczno-biznesowe określonych osób?
    -Czy radny mógł posiadać wiedzę „niewygodną”, zagrażającą komuś?
    -Czy to prawda, że radny spotkał się niedawno z pewnym politykiem?
    -Czy to prawda, że miał się ponownie z nim spotkać w Busku na spotkaniu w sobotę?
    -Czy to prawda, że miał mu przekazać materiały i dokumenty jako dowody na rzekome sprawy sprzeczne z prawem?
    -Czy to prawda, że do tego spotkania i przekazania dokumentów nie doszło, gdyż doszło wcześniej do tych nieszczęsnych wydarzeń z policją?
    -Z tego co widać na filmiku, radny nie dźgnął nożem policjanta, tylko uderzył go trzonkiem noża?
    -Dlaczego zatem media donoszą, że dźgnął nożem policjanta?
    -CZY MEDIA KŁAMIĄ?
    -Jak to możliwe, że policjant został ranny, a dziś media podają, że już wrócił do pracy?
    -Dlaczego policjant nie obezwładnił radnego, zgodnie z zasadami sztuki obezwładniania, tylko obejmował go za szyję przez dobre kilkanaście sekund?
    -Czy radny mógł się poczuć jak podduszany?
    -Czy sięgnięcie po nóż mogło być mechanicznym, nieświadomym, instynktownym odruchem obronnym?
    -Lepper, Petelicki i inni popełnili „samobójstwo” w PIĄTEK, a krew bada się dopiero w poniedziałek… Skoro radny popełnił swój czyn w SOBOTĘ, to czy krew jego na zawartość określonych substancji zostanie zbadana dopiero w poniedziałek?
    -Czy można się obawiać, czy jest prawdopodobieństwo, że w więzieniu radny może popełnić samobójstwo, podobnie jak to bywało w wielu sprawach, np. w przypadku sprawców mordu na Olewniku itp.
    Na koniec pytanie ogólne, nie związane ze sprawą radnego:
    -CZY NIEWYGODNEMU CZŁOWIEKOWI, ZAGRAŻAJĄCEMU OKREŚLONYM OSOBOM BĄDŹ INTERESOM, BĘDĄCA W ZNAJOMOŚCI Z NIM OSOBA, PODAJĄC OKREŚLONE ŚRODKI PSYCHOAKTYWNE, MOŻE DOPROWADZIĆ TĄ OSOBĘ DO STANU, W KTÓRYM OSOBA TA NIE BĘDZIE ZDOLNA DO POKIEROWANIA SWOIMI CZYNAMI, CO W KONSEKWENCJI MOŻE SKUTKOWAĆ PODDANIEM SIĘ WOLI I SUGESTIOM OSOBY PODAJĄCEJ ŚRODEK I POPEŁNIENIEM OKREŚLONYCH CZYNÓW PRZEZ TĄ OSOBĘ?
    -CZY KOBIETA, KTÓRA PO PODANIU „PIGUŁKI GWAŁTU” ULEGA SPRAWCY I PODDAJE SIĘ JEGO WOLI, A POTEM NIC NIE PAMIĘTA, JEST WINNĄ ZDARZEŃ??? CZY ABY NIE JEST ON OFIARĄ?

  3. Wracając do policjanta duszącego radnego pisze:

    wiecie,że buscy policjanci perfidnieprowokują i według tego co mówiąświadkowie, policjant zaatakował Szumilasa. Ja też bym się bronił w takiej sytuacji bo chodzi o życie. Policjant bez powodu chciał pozbawić życia Szumilasa, co widać na nagraniach i słyszy się od naocznych świadków,którzy boją się zeznawać w buskiej policji. Mam jeszcze jedno pytanie, czy policjant był przebadany(przez niezależnego psychiatrę cywilnego) pod względem agresji do innych? Znam tego człowieka, on takie agresywne czyny ma. Znam go z czasów, kiedy to człowiek z buskiego koła lewicy(dawna PZPR załatwił mu wstęp do Szkoły Policyjnej. Cześku „Si…ra”, chyba się tego policjanta agresora nie wyprzesz. Pamiętasz jak wyrzucili wtedy kasjera z Biedronki? To był ten właśnie ten agresywny policjant. W czasie kiedy załatwiałeś mu kurs na policjanta piliśmy u Godzwona w kwiaciarni. Nie życzę nikomu nic złego, ale policjant jest zmęczony psychicznie i nie powinien nigdy pracować w policji, on kogoś zastrzeli w podobnej sytuacji(niedługo), bo jak widać został odznaczony za odwagę, a był ewidentnym agresorem. Korzysta z tego i zdaje się być nietykalny jak większość buskich debilnych gliniarzy. Dziewięćdziesiąt pięć procent buskich glin powinno być usunięte z tej służby. Oni pracują dla zemsty i pokazaniu, że to oni są bogami, a my wycieruchami, a jest odwrotnie i to ich boli. Mszczą się. Kierownik tej placówki też nie jest świętoszkiem, raczej celebrytą. Żenujące, aż wstyd.

  4. Jest miasteczko ponad rzeczką, sympatyczne dość miasteczko pisze:

    Zacznę anegdotą. Starsi znają dobrze westerny, młodzi pewnie czasem też jakiś film z kowbojami widzieli. W klasycznych filmach o Dzikim Zachodzie dobry charakter walczył z czarnym charakterem. Często w fabule było tak, że tym złym był bogaty duży ranczer, który koniecznie chciał przejąć farmę dobrego, drobnego sąsiada. Ten szwarc charakter miał najczęściej kontrolę nad mieszkańcami, wszyscy się go bali, mało tego, nawet miejscowy stróż prawa, szeryf był na skinienie palca. Tylko ten jeden delikwent nie był posłuszny i za żadne skarby nie chciał sprzedać swojej ziemi potentatowi. Więc jak szwarccharakter rozwiązywał problem? otóż brał do pomocy rewolwerowca by ten odprawił nieboraka na tamten świat.
    Ale był problem, bo choć Dziki Zachód był dziki, to mimo wszystko obowiązywało i tam prawo i nawet kilerzy go przestrzegali. Wśród paragrafów był zakaz strzelania w plecy i do człowieka bez broni. Za to groziła szubienica. Więc jakie było rozwiązanie? otóż takie, że ten rewolwerowiec kręcił się wokół tego nieszczęśnika jak przed burzą ciemna chmura po horyzoncie i publicznie prowokował nieposłusznego na różne sposoby, tak by ten w końcu w miejscu publicznym i przy świadkach dotknął choćby broni. Bo gdy ten zaszczuty do granic wytrzymałości nieborak chwytał w końcu za broń w desperacji, choćby za lufę, to ten kiler posyłał mu błyskawicznie kulkę i bogaty ranczer miał problem z głowy.
    Chodziło o to by dotknął broni. Wszytko wtedy odbyło się zgodnie z prawem – rewolwerowiec przecież w obronie własnej i zgodnie z prawem zadziałał – bo przecież denat sięgnął po broń, wszyscy widzieli. Na westernach wówczas do akcji zazwyczaj wkraczał dobry charakter, który likwidował najpierw rewolwerowca a potem zachłannego bogacza i wszystko kończyło się hepiendem.
    Tak mniej więcej w skrócie wyglądały scenariusze wielu westernów.
    Po tym wstępie czas na bajkę, zupełną fikcję oczywiście. W pewnej miejscowości, podobnie jak w wielu innych, toczy się codzienne monotonne życie. Wszyscy mieszkańcy pogodzili się z tym jak ono wygląda, że tutaj jest jak jest, że są duzi i mali, że jednym wolno więcej innym mniej. Każdy zna swoje miejsce w tej układance i choć czasem coś mu się może i nie podoba to i tak siedzi cicho, albo wyjeżdża.
    Aż pewnego dnia powstaje problem bo pojawia się odszczepieniec. Dziwoląg przestaje potulnie godzić się na to co jest i zaczyna głośno mówić co mu się niepodoba. Na nieszczęście przychodzi czas wyborów przedstawicieli i jakimś cudem ten dziwak dostaje się do zarządu. I wtedy robi się całkiem źle, bo ten cudak uwierzywszy, ze może być inaczej i że on to jest w stanie zrobić, że może uszczęśliwić miasteczko, nie biorąc pod uwagę, że może wbrew jego woli.
    Więc co trzeba zrobić, trzeba się go pozbyć, z zachowaniem prawa oczywiście! Jak to zrobić? ano raz a dobrze. Perswazja nie pomaga. Nie ma na niego haków. Więc sięga się po pomoc specjalistów. Przygotowuje się scenariusz, rozpisuje role i etapami prowadzi delikwenta do pułapki. Przykleja mu się towarzysza, który dopomoże w realizacji scenariusza. Jak to zrobić, skąd wziąć takowego? Podrzuca się mu go. A jak sprawić by mu zaufał? a na przykład w ten sposób, że aranżuje się na delikwenta napad zbójów, przed agresją których tenże towarzysz go ratuje. Czy można nie nabrać zaufania do towarzysza, który ratuje ci życie?
    A jako, ze ten wybawiciel okazuje się bezdomny to przyprowadza się go do domu, karmi i nocuje. Towarzysz, anioł stróż okazuje się byłym komandosem i wie jak się zabezpieczyć. Od chwili napadu z którego delikwent cudem wyszedł z życiem, nabiera on przekonania , że chcą go pozbawić życia., więc słucha rady rady towarzysza, który doradza samouzbrojenie, najprościej w nóż.
    Na koniec preparuje się sytuację w miejscu publicznym, w asyście świadków, z której nie ma dobrego wyjścia. Biorą w niej udział nietykalni. Dochodzi w niej do finałowej akcji, w której nietykalny tak sprytnie oddziaływuje na delikwenta, że ten biedak może właściwie tylko dać się udusić…. To nic, że reguły działania nakazują opanować w pierwszej kolejności ręce delikwenta, bo one są najgroźniejsze. Nie o to w tej akcji chodzi. Ręce mają pozostać wolne po to by delikwent był w stanie w końcu zrobić to o co chodzi reżyserowi, by nieświadom tego użył narzędzia w które został specjalnie zaopatrzony, a to zdecyduje o definitywnie innej kwalifikacji czynu i o dalszym jego losie. Może się jednak zdarzyć , że pacjent mimo tak misternego przygotowania nie sięgnie po narzędzie. To nic nie zmieni, bowiem wtedy można delikwenta po prostu udusić lub mu skręcić kark i problem również zostanie rozwiązany. Wszystko jest zgodnie z przepisami, jest wielu świadków, są kamery.
    No dobrze, ale co jak sytuacja wymknie się spod kontroli i delikwent mający wolne ręce zada niestety śmiertelne ugodzenie nietykalnemu. Jest na to sposób, są rękawiczki antyprzecięciowe, jest więc i specjalna bielizna antyprzecięciowa, a poza tym będzie blisko ochrona, która jak tylko delikwent zrobi to o co chodzi to wkroczy do akcji i go obezwładni – teraz już szybko, fachowo i skutecznie.
    No i odbywa się scena finałowa. W samo południe , w centralnym miejscu, na oczach dziesiątek oczu i wielu kamer. Nietykalny zgodnie z planem chwyta za kark delikwenta i dusi. Ten się miota bo nie ułomek, a w strachu o życie wysila się w czwórnasób. Wokół ludzie stoją i nie idą z pomocą choć by przecież mogli. Mijają kolejne sekundy, delikwent w odruchu samoobrony miota się , można powiedzieć niepotrzebnie przecież, bo wydaje się, że nic mu nic nie grozi ze strony nietykalnego. Ale delikwent chyba jest innego zdania. Walczy o łyk powietrza, instynktownie walczy o życie.
    Niestety mimo upływu czasu i przy ulatującej z braku tlenu świadomości nie sięga po broń, bo pewnie zapomniał w całym zamieszaniu. Na szczęście dla reżysera zdarza się cud. Delikwent chwyta broń i rękojeścią uderza dusiciela. Bingo! Mamy cię. Ofiara dotknęła rewolwera – kiler może mu wpakować kulkę. Można już skończyć pokaz, błyskawicznie doskakuje przypadkowy przechodzień, który do tej pory bał się nieuzbrojonego delikwenta, ale widząc narzędzie w jego rękach nabiera odwagi i rusza na pomoc. Fachowo odbiera broń i teraz już szybko, fachowo i skutecznie udaje się unieruchomić delikwenta.
    Ktoś zauważa co prawda, że delikwent uchwycił narzędzie odwrotnie, ale to nie problem, przecież ważne jest to co wpisze się w papiery.Wszystko się udało. Problem na zawsze został rozwiązany. Można napić się szampana i nagrodzić aktorów.

    Ten cały opis to jest oczywiście abstrakcyjnym wymysłem , to całkowita fikcja której ewentualne zbieżności z realnymi zdarzeniami osobami są zupełnie przypadkowe. Każdy rozsądny obywatel wie, że takie rzeczy są niemożliwe, a jeśli już to tylko w filmach.

  5. Hahaaa pisze:

    Buskie teorie spiskowe.
    No nieźle czyli radny jest ofiarą, policja to bandyci ,kompan radnego to szpieg i całe zdarzenie z 18 maja to spisek Sikory. Wspaniały scenariusz na film sci-fi.

  6. nn pisze:

    I co, nadal wierzycie, że Konstanty Miodowicz, szef kontrwywiadu za czasów Wałęsy, który utrącił Cimoszewicza w wyborach prezydenckich zmarł w sposób naturalny? Sztucznie sprowokowany udar mózgu to typowy sposób eliminowania niewygodnych osób przez seryjnego samobójcę. Józef Gruszka z PSL, który był przewodniczącym komisji śledczej ds. Orlenu, a członkiem K.Miodowicz, też niespodziewanie dostał wylewu.

  7. do kogo należy ciało nieboszczyka? pisze:

    Mam pytanie za 100 punktów. Do kogo należy ciało Dawida Kosteckiego? Do rodziny czy do państwa? Bo jeśli do rodziny, to ja bym na ich miejscu ściągnął z USA specjalistę od medycyny sądowej by zbadał przyczynę śmierci. A skoro prokuratura nie kwapi się do ponownego badania to chyba coś jest na rzeczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl