Rewitalizacja Parku Zdrojowego w Busku-Zdroju – ad vocem 2: Park Zdrojowy – szkółka drzewek czy ogród botaniczny
Władze samorządowe miasta ze słońcem w herbie przystąpiły do piątej, największej rewitalizacji zieleni miejskiej – rozpoczęła się Renowacja zabytkowego Parku Zdrojowego w Busku -Zdroju.
W odpowiedzi na głośne protesty, kwestionujące zasadność, zakres i sposób realizacji przygotowanego przez magistrat władze Buska 5 listopada opublikowały na swojej stronie i w mediach informację zaczynającą się słowami: „Ruszyły prace rewitalizacyjne w części parku zdrojowego w Busku-Zdroju a wraz z nimi w mieście pojawiło się mnóstwo nieprawdziwych plotek” Tekst wzbogacają zdjęcia, które w intencji jego autorów mają stanowić dowód na przedstawione w nim stanowisko.
W pierwszej kolejności warto rozważyć w jak traktować Park Zdrojowy – czy ma mieć charakter hodowli drzew na wzór szkółek choinek – jak czytając słowa urzędników i słuchająąc wypowiedzi Mierzwy – postrzega go magistrat – proste, ładne, od linijki, czy raczej jest to 200 letni ogród botaniczny z całkiem bogatą szatą roślinną.
To nie jest Park Narodowy tylko park publiczny – mówi Radiu Kielce Tomasz Mierzwa – pełnomocnik burmistrza ds. rozwoju strategicznego Gminy Busko-Zdrój [3’57”]. W samej rzeczy, jak można przeczytać na Wikipedii: Park narodowy – obszar zachowany w stanie naturalnym lub zbliżonym do naturalnego, objęty ochroną prawną. Park Zdrojowy, został zaprojektowany i zasadzony w sposób celowy, zatem z definicji nie jest i nie może być parkiem narodowym. Zatem odwołanie się przez pełnomocnika burmistrza do tego przykładu jest błędne z natury rzeczy.
W przypadku Parku Zdrojowego należy rozważać czy jest to drzewostan zabytkowy. Wikipedia podaje: Zabytek – w języku potocznym – każdy wytwór działalności człowieka, będący świadectwem minionej epoki (pamiątką przeszłości), posiadający wartość historyczną, artystyczną lub naukową, przy czym kryterium czasu powstania, choć najważniejsze, nie przesądza o zdefiniowaniu zabytku. Nauki humanistyczne, a w szczególności historia sztuki nie stworzyły jednej, uniwersalnej definicji zabytku przydatnej wszystkim naukom.
Jak widać nie ma ścisłych kryteriów, są natomiast przesłanki. Czy PZ jest wytworem działalności człowieka? – jak najbardziej. Został zaprojektowany przez znakomitego architekta, postać historyczną i encyklopedyczną, Henryka Marconiemu, założony przez ogrodnika Ignacego Hanusza , który w latach 1846–1916 był dyrektorem Ogrodu Botanicznego UW w Warszawie.
• Piotr Wilniewczyc, Marcin Urbański: „Awifauna lęgowa Parku Zdrojowego w Busku Zdroju” [.pdf♂]
NATURALIA – Rocznik przyrodniczy Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody – Prace z roku 2013 ♂
Czy PZ jest świadectwem minionej epoki, (pamiątką przeszłości), posiadającym wartość historyczną, artystyczną lub naukową? – to oczywiste – tysiące drzew, z których niektóre może pamiętają Marconiego i Hanusza, sporo I Wojnę światową a bardzo wiele II Wojnę światową – są jak najbardziej świadectwem minionych epok. W dodatku warto zauważyć, że w Polsce sadzenie drzew mających upamiętnić jakieś wydarzenie czy osobę jest głęboko zakorzenioną tradycją. Jej przejawem w PZ są bodaj dziesiątki drzewek posadzonych z honorami przez Towarzystwo Miłośników Buska. Te rośliny mają swoje certyfikaty. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby pomysł sadzenia dedykowanych drzew w PZ nie był odkryciem TMB, gdyby pośród szacownych liściastych 150 latków czy 100 latków były rośliny posadzone i dedykowane onegdaj np. Kościuszce, Sienkiewiczowi, Mickiewiczowi czy np. Piłsudskiemu. Burze historii pochłonęły wiele dokumentów, pamięć uległa zatarciu, ale logika podpowiada, ze jest to bardzo prawdopodobne.
Jest jeden argument przemawiający za traktowanie leciwego drzewostanu zdrojowego jako zabytek – jak pokazuje historia i wskazują leśnicy – podczas I i II wojny, okupant czynił ogromne spustoszenie w polskich drzewostanach. Prowadzona był intensywny, rabunkowy wyrąb drzew i to tych najlepszych, najzdrowszych, najbardziej wartościowych, które przy normalnej gospodarce leśnej są nietykalne. To, że w buskim PZ ostały się leciwe drzewa jest wielką wartością, którą należy pielęgnować we właściwy sposób i przekazać następnym pokoleniom.
Należy też szacunkiem i opieką otoczyć drzewa młodsze – drzewa to organizmy żywe, które posiadają określoną granicę wieku. Niektóre ją przekraczają, inne obumierają i wskazane jest, by w ich cieniu rosły młodsze egzemplarze, które z czasem zajmą ich miejsce. Drzewa to nie bambus, którego niektóre odmiany mogą dziennie urosnąć do 1–2 metrów lub 18 metrów w ciągu 90 dni. Jesiony, buki, dęby, kasztanowce, które tworzą zielony dach PZ to 100-150 latki. Jeśli w ich otoczeniu nie będą się pięły ich młodsi następcy to pewnego pięknego dnia PZ zniknie.
A zatem czy buski Park Zdrojowy jest zabytkiem – w mojej opinii tak. To, że jest parkiem publicznym, do którego dostęp nie jest reglamentowany to chyba dobrze, bo więcej osób może korzystać z dobra jakim jest. Czy wart jest zachowania w istniejącej postaci – jak najbardziej.
Pomysł przywracania mu charakteru i układu sprzed 180 czy 100 lat uważam za chybiony. To dla mnie tak jakby – stosując ludzką miarę – 60-80 letnie osoby starać się ubrać w stroje i zachowania z młodości.
W dostępnym w internecie opracowaniu Polskiej Akademii Nauk, z roku 2012: FUNKCJA UZDROWISKOWA MAŁEGO MIASTA
NA PRZYKŁADZIE BUSKA-ZDROJU, Eleonora Gonda-Soroczyńska wspomina iż: – W ostatnim okresie Park Zdrojowy został powiększony względem pierwotnego założenia(JKR: Chodzi zapewne o Nowy park). W najbliższej przyszłości planuje się budowę Parku Zdrojowego II
przy osiedlach Pułaskiego i Kościuszki. – jeśli zatem jest wola przywrócenia w Busku parku w oparciu o pierwotne plany, jeśli są na to pieniądze to czy rozsądniejszym kierunkiem działania, zamiast karczowania czy prześwietlanie sędziwego starodrzewu jest założenie nowego parku w deklarowanej w 2012 roku lokalizacji?
Jest to tym bardziej właściwe rozwiązanie, że spoglądając na dokonane już „rewitalizacje” Małpiego Gaju i Lasku przy Topolowej, można stwierdzić, że starodrzew został wycięty niemal w pień a nowe nasadzenia w większości uschły i nie ma nic…. Zamienił stryjek siekierkę na kijek…
A co ze starym Parkiem Zdrojowym? W pierwszej kolejności stworzyć w mieście ze słońcem w herbie etat leśniczego-ogrodnika i zatrudnić wysokiej klasy specjalistę a nie kolejnego urzędnika, który zna się na wszystkim i powierzyć mu opiekę i nadzór nad drzewostanem Zdroju, miasta i gminy. Po drugie – biorąc też pod uwagę dużą różnorodność gatunkową drzew i krzewów, często unikatowych – nadać parkowi funkcję/format Ogrodu Botanicznego i przywrócić mu świetność z lat minionych.
Na stronie Parki i Ogrody, w akapicie poświęconym buskiemu Parkowi Zdrojowemu można przeczytać:
„W miejscu kawiarni „Parkowej” mieścił się dom ogrodnika tzw. „Imosówka”. Nazwa ta pochodzi od nazwiska ostatniego ogrodnika zdrojowego Tadeusza Imosy, który tam mieszkał od 1956 roku do końca lat siedemdziesiątych. Dom ten postawiono około 1835 r. według projektu architekta H. Marconiego, a pierwszym mieszkańcem był Ignacy Hanusz – projektant i założyciel parku. Przy „Domu Ogrodnika” w części południowej, wybudowana była oranżeria, czyli szklana budowla wysoka na około 6 m. W oranżerii przez cały rok kwitły róże i inne kwiaty. Celem oranżerii była hodowla roślin, które upiększały rabaty, klomby. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych podziwiano piękno tych roślin od wiosny do późnej jesieni. Było to możliwe dzięki produkcji własnych sadzonek. Nieodzownym elementem parkowego krajobrazu była para osiołków, która ciągnęła wózek załadowany sadzonkami kwiatów i narzędziami ogrodniczymi. Osiołki to pozostałość po ZOO, które w latach pięćdziesiątych zlokalizowane było wzdłuż północnej strony kortów. Mieszkańcami ogrodu zoologicznego były: lisy, borsuki, małpy, ptaki, gady, sarny, jelenie, daniele oraz wyżej wymienione osiołki. „
Może zamiast wydawać 25 milionów na tężnię-gigant, która np. jest szkodliwa dla pacjentów „sercowych”, których wielu leczy się w sanatorium Krystyna, lepiej byłoby postawić oranżerię czy wręcz palmiarnię miejską, taką jak np. w Gliwicach, którą zaprojektował zmarły niedawno ach. Andrzej Musialik, buskowianin z wyboru. Taki obiekt byłby genialnym uzupełnieniem Parku Zdrojowego, całoroczną przyrodniczą atrakcją, przyjazną dla wszystkich odwiedzających słoneczne uzdrowisko kuracjuszy i ciekawą dla licznych gości i turystów.
15 odpowiedzi na “Rewitalizacja Parku Zdrojowego w Busku-Zdroju – ad vocem 2: Park Zdrojowy – szkółka drzewek czy ogród botaniczny”
Panie skończ już z ta propaganda. Zajmij się dziurawymi drogami w ck. Park Kościuszki/Pułaskiego chyba dla mieszkańców bo kuracjusze to się usraja z dalekiej drogi A poza tym jeszcze udaru dostaną od tego skwaru i betonu w końcu oprócz zdroju to wszędzie beton haha.
A dlaczego propaganda? To jest normalna dyskusja, wymiana argumentów, poglądów, ocen i sądów. Dyskusja, rozmowa, burza mózgów, zawsze ubogaca, wnosi coś nowego, pozwala spojrzeć z wielu stron na daną sprawę. Czy to, co wymyśli włodarz lub ktokolwiek inny jest jedyną prawda objawioną niepodlegająca dyskusji? Czy burmistrz, urzędnik, konserwator, projektant ma monopol na wiedzę i jest nieomylny? Przecież jest wolność słowa i demokracja. Każdy ma prawo mówić, co myśli. Czasy zamordyzmu i despotyzmu już dawno minęły, choć wiele elementów tego ustroju spotykamy jeszcze w naszym Busku, które nadal jest w pewnych aspektach zaściankowe, zapyziałe, zacofane, a niektórzy ludzie z mentalnością komuszą, tak zwykli obywatele jak i ci u korytka. Ci pierwsi uważają, że nic się nie da, nie ma się co odzywać, a ci drudzy uważają, że są panami i władcami na włościach, a obywatele nie mają nic do gadania tylko mają siedzieć cicho. Otóż nie, jest wolność i demokracja. Wolność słowa, przekonań, poglądów. A jak komuś odpowiada inny ustrój, to zapraszam do Korei Płn lub innego podobnego kraju.
Moim zdaniem władze Buska idą w kwestii zieleni oraz przestrzeni publicznej drogą, którą wcześniej przetarł Wojtek Lubawski, który jako (już na szczęście były!) prezydent Kielc bardzo lubił wycinać i betonować. Bardzo dobrze to widać porównują c tamtejszy rynek na zdjęciach archiwalnych i obecnie. Tak się składa, że w nagrodę za zadłużanie Kielc, obecnie jest on prezesem Uzdrowiska i ulubieńcem promowanego przez Pana redaktora posła cieślaka. Tak się zastanawiam, czy to może on podpowiedział Sikorze taki sposób tzw. rewitalizacji? W każdym razie dobrze byłoby oceniać polityk ów jedną miarą .
Czy władze miasta to zrzeszenie sekty?
Buski klan SAW zrzesza wielu ludzi w tym mieście ci ludzie są przebiegli maskuja się by być buskowianami. Ich maskowanie to w bardzo prosty sposób pokazywanie że są katolikami że żyją w zgodzie z naszą religią spotkania z proboszczami itp. Lecz ci ludzie doprowadzili do tego że kwiozercze radioaktywne maszty zabijaja nasze zwierzęta od psów po bydło. Jesteśmy zmuszeni kupować żywność GMO która zabija nas cały czas. Radny Szumilas wiedział co się dzieje obwodnica ul fabryczna ma być zagajnikiem dla tych masztów ten radny miał kwity chciał pokazać że klan SAW istnieje to ludzie uznawali to za chorego. Radny Łukasz chciał porozmawiać w piątek z burmistrzem i powiedzieć że wszystko wie że w sobotę pokaże te papiery ważnej osobie lecz nic nie pokazał zrobili z niego mordercę. Pierw mu podali narkotyki dopalacze potem policjant to zaatakował dusila to to radny chcial to odstraszyć bo wiadomo że podczas duszenia człowiek jest nieświadomy i jest coś takiego jak obrona konieczna. Zrobiono z radnego Łukasza psychopate mordercę który chciał zabić policjanta A także burmistrzów. Niestety klan SAW dalej będzie trwać i zabijać to głupie społeczeństwo tych obrzydliwych ludzi którzy głosowali na nich A także normalnych buskowianinow Polaków.
Musimy z nimi walczyć ci ludzie są bezwzględni w tym co robią kłamią szydza A nawet robią z ludzi morderców każdy boi się ich bo każdy może rano znaleźć zaakrwawiony noz w kieszeni i potem będą wmawiać że mordujemy jakiś tam policjantów.
O czym ty pierdolisz zapijaczona psychopatko ..jaka sekta już wam się w głowach popierdolilo świrusy
Nawiedzone babsko ehh
Ludzie czy wy czytacie co wy piszecie?? Przecież te wasze teorie są niczym z filmów o czubkach którzy robią z siebie małych wyobrazonych jezuskow. Urodziłem się tu żyje tu i wstyd mi za takich ludzi jak wy. Te szafrance jowity krystyny itp wy jesteście chorzy ludzie opamietajcie się. Świr świra pogania i ma swoich zwolenników i to wy jesteście sekta.
Jowita ma racje
Co zażywasz razem z Jowitą? Bo nie uwierzę że to coś rozprzestrzenia się samo…
Niestety Jowita to prawda nadeszły trudne czasy dla nas buskowianinow z piękną monstrancja w herbie.
Oj chorzy psychopaci
Pan Dyrektor Szpitala ZOZ w Busku-Zdroju Grzegorz Lasak, chwali się na Facebook-u oraz na stronie szpitala następującym faktem:
„Z satysfakcją informujemy, że od 1 stycznia 2020 roku, pacę w naszym szpitalu podejmie funkcjonariusz policji sierż. szt. Robert Matusik. Pan Robert, poza obowiązkami które wykonuje jako policjant, będzie zatrudniony dodatkowo na stanowisko kierowcy w szpitalu. Jako funkcjonariusz policji służy na co dzień naszym mieszkańcom dbając o ich bezpieczeństwo czy mienie, a już niebawem będzie służyć także naszym pacjentom jako kierowca transportu szpitalnego. Osoba Pana Roberta Matusika jest przykładem nowoczesnej aktywności zawodowej. Witamy w naszym szpitalu.”
http://szpitalbusko.pl/policjant-takze-w-sluzbie-pacjentom,,0,1,1,1,371,n.html
Jest tyle osób bezrobotnych, które nie mają jakiejkolwiek pracy. Czy zatrudnianie policjanta na kolejnym etacie nie jest aby skandalem? Moim zdaniem tak. Ten policjant ma już pracę za godziwym, wysokim wynagrodzeniem i zapewnioną wcześniejszą emeryturę. Uważam, że można było powierzyć ten etat innej osobie, która nie ma żadnej pracy, żadnego źródła dochodu. Dawanie pracy komuś, kto już ma zatrudnienie i nazywanie tego „przykładem nowoczesnej aktywności zawodowej” jest w mojej ocenie „szyderstwem” i „kpiną” z osób, które pozostają na bezrobociu. Tak ja to odczuwam i odbieram. Jakie były kryteria naboru przy zatrudnianiu na to stanowisko pracy, przy zatrudnianiu tego policjanta? Można się domyślać… No cóż, ja mam na ten temat swoje własne zdanie.
A radny Łukasz który był jednocześnie radnym strażakiem osp i kucharzem w budce z kebabem
By kierować karetka trzeba mieć ukończony kurs pierwszej pomocy, prawo jazdy kat B lub C i upoważnienie na kierowanie samochodów uprzywilejowanych.
No, i?
Kurs pierwszej pomocy to nie kurs pilotażu odrzutowca.
Na pewno wielu kierowców ma ukończoną pierwszą pomoc.
A na kurs prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych może Lasak skierować takiego bezrobotnego przez urząd pracy.
Kolego, prawo jazdy kat. C jest na pojazdy powyżej 3,5 tony, czyli mówiąc potocznie na ciężarówki, więc nie ma to tu zastosowania. Po drugie co do kursu na poj. uprzywilejowane to pryszcz i to nie jest żaden problem zrobić sobie taki kursik. Co do innych wymogów to nie wiem co jeszcze potrzeba, bo to jest, z tego pisze w artykule, „kierowca transportu szpitalnego”, więc chyba nie jest to stricte karetka taka jak eRka tylko transport sanitarny, szpitalny. Przypuszczam, że to do tego, aby dowieźć kogoś na dializy itp.
W każdym razie tu nie o to biega. Markowi chodzi o to, że dano etat komuś, kto już ma pracę, zamist komuś kto pracy nie ma. Ja osobiście uważam podobnie jak Marek, że tak być nie powinno. Busko się wyludnia, młodzi wyjeżdżają, więc nie tylko o seniorach i kuracjuszach trzeba myśleć, ale dostrzec także potrzeby ludzi młodych. Praca, czyli środki do życia, to podstawa bytu. A pan policjant już ma pracę i ma za co żyć.