PR: Zabójstwo Grzegorza Przemyka tuszowane przez SB. Nieznany dokument w sprawie śmierci maturzysty
Grzegorz Przemyk został zatrzymany przez milicję 12 maja 1983, na Placu Zamkowym w Warszawie, kiedy wraz z kolegami świętował zdaną maturę. Wraz z nim zatrzymano kolegę Cezarego Filozofa. Żaden z nich nie miał przy sobie dokumentów. Przemyk został zabrany do pobliskiego komisariatu MO przy ul. Jezuickiej 1/3, gdzie został pobity przez 3 funkcjonariuszy. Dwa dni później zmarł w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej, na 3 dni przed swoimi 19 urodzinami.
Od samego początku władze (Jerzy Urban, Czesław Kiszczak) oraz Służba Bezpieczeństwa prowadziły działania dezinformacyjne, mające na celu odwrócenie uwagi od milicji i zrzucenie winy na lekarzy. Do tuszowania sprawy zaangażowano funkcjonariuszy Biura Śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (jego dyrektorem był wówczas Hipolit Starszak). Konsultantami SB w zakresie dezinformacji i oczerniania ofiar oraz świadków byli profesorowie Włodzimierz Szewczuk oraz Józef Borgosz. W rezultacie tych działań w grudniu 1983 winą obciążono sanitariuszy oraz lekarkę, którzy wieźli Przemyka z domu do szpitala. Tę wersję wydarzeń potwierdzono w zakończonym w 1984 procesie w wyniku nacisków Czesława Kiszczaka (notatka: „Ma być tylko jedna wersja śledztwa – sanitariusze”). Milicjanci Ireneusz Kościuk i Arkadiusz Denkiewicz zostali uwolnieni od zarzutów.
Po śledztwie prowadzonym przez prokurator Ewę Chałupczak i milicjanta Jacka Ziółkowskiego skazano dwóch sanitariuszy, w tym Michała Wysockiego oraz lekarkę Barbarę Makowską-Witkowską, która przesiedziała w więzieniu trzynaście miesięcy. Według Wysockiego zmuszono go do przyznania do winy groźbami zabicia rodziny. Zostali oni zwolnieni w wyniku amnestii.
W 1984 Czesław Kiszczak przyznał nagrody pieniężne funkcjonariuszom MSW za „ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy”.
Po 1989 wyroki te uchylono i wznowiono proces. W 1997 wydano wyroki skazujące Denkiewicza – oficera dyżurnego komisariatu – oraz Kazimierza Otłowskiego z b. Komendy Głównej MO, któremu zarzucono próbę zniszczenia akt sprawy Przemyka w 1989. Kościuk został uniewinniony. Po ostatecznej decyzji Sądu Najwyższego z 1999 Otłowski został uniewinniony, a Denkiewicz skazany. Denkiewicz unika jednak kary z powodów zdrowotnych.
IPN prowadzi osobne śledztwo w sprawie odpowiedzialności za bezprawne działania władz PRL w całej sprawie.
Sąd, który w piątym procesie w 2008 roku skazał Ireneusza Kościuka za pobicie Grzegorza Przemyka na cztery lata, uznał iż oskarżony nie wiedział, kim jest Grzegorz Przemyk. Jego zatrzymanie było przypadkowe i wiązało się z tym, że nie miał on przy sobie dowodu osobistego. Zdaniem sądu, zatrzymując Grzegorza Przemyka, Kościuk nie mógł wiedzieć, że jest on synem Barbary Sadowskiej. 27 maja 2008 Kościuk został skazany na cztery lata za „niebudzące wątpliwości” śmiertelne pobicie Przemyka.
W połowie grudnia 2009 roku sąd apelacyjny w Warszawie uznał, że sprawa śmierci Grzegorza Przemyka przedawniła się 1 stycznia 2005. Tym samym umorzył proces Ireneusza Kościuka.
Grzegorz Przemyk jest pochowany na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim w kwaterze 100.
Pięć wersji wydarzeń
Dokument odnaleziony w Instytucie Hoovera to 3-stronicowy maszynopis. Sporządzono go 30 czerwca 1983 r. W tym czasie trwało już śledztwo pod osobistym nadzorem generała Czesława Kiszczaka i jego ludzi z Biura Śledczego MSW. Autorem odkrytej za oceanem analizy był funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Wiktor Grzelec, w 1983 r. zastępca kierownika Wydziału Administracyjnego KC PZPR.
◙ Podobne informacje:
- infobusko.pl: – PR: Rp.pl: „Ten sk…n podpisał nową ustawę. Zepsuł mi interes” – handlarz dopalaczami oferował 100 tys. zł za zabójstwo Ziobry
- infobusko.pl: – PR: Austria: gazeta, o której mowa w Ibizagate, pisze artykuł o kulisach nagrań, które wywołały kryzys rządowy
- infobusko.pl: – RK: Kamery osobiste na mundurach. Policja nagrywa swoje interwencje
- niewygodne.info.pl: – Jak przeciwnika prywatyzacji cukrowni, banków i PZU skompromitowano metodą „na wariata”? Krótka historia Gabriela Janowskiego
- tvn24.pl: – „Wylew posła Gruszki to nie przypadek”