Włoska firma Herbolario Industries poszukuje w gminie Pińczów terenów pod budowę fabryki oraz uprawę roślin | A może inwestorów zaprosić do Buska?
Włoska firma Herbolario Industries sp. z o.o., znana m.in. z produkcji kosmetyków, zamierza zainwestować w województwie świętokrzyskim. Biznesmeni z Italii chcą uruchomić w regionie zakład produkcyjny zajmujący się ekstrakcją substancji czynnych z roślin leczniczych i ziół. Przedsiębiorcy rozmawiali na temat możliwości realizacji inwestycji z burmistrzem Włodzimierzem Badurakiem. – Są bardzo zainteresowani, a my posiadamy dobre gleby – mówi włodarz. – informuje portal Echo Dnia
Po zakończeniu rozmów wicemarszałek Renata Janik udała się z włoskimi biznesmenami do Morawicy oraz Pińczowa. Zapoznali się oni z propozycjami dotyczącymi działek inwestycyjnych przygotowanymi przez włodarzy tych gmin.
Jak relacjonuje burmistrz Pińczowa Włodzimierz Badurak, spotkanie z przedstawicielami Herbolario Industries trwało około dwóch godzin. – Włosi są zainteresowani otwarciem działalności w Polsce. Poszukują dwóch działek – pod budowę hali produkcyjnej lub z istniejącym obiektem o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych i wysokości ponad pięciu metrów oraz nieruchomości pod prowadzenie działalności rolniczej związanej z uprawą roślin oleistych.
– Takie działki pokazaliśmy w Pińczowie oraz Szarbkowie♂ i przekazaliśmy Włochom kontakt do właścicieli. Przedsiębiorcy wizytowali nieruchomości, interesował ich dostęp do sieci zasilania. Dla nas każdy inwestor, nawet najmniejszy, jest ważny. W tej sprawie istotne jest to, że mamy odpowiednie tereny, więc oferujemy współpracę. Realizację inwestycji chcą zacząć już od budowy hali, a w przyszłym roku na wiosnę planują wydzierżawienie pod uprawy, by mogli prowadzić produkcję w oparciu o własne surowce roślinne – mówi Włodzimierz Badurak.
Burmistrz podkreśla, że włoscy przedsiębiorcy wyrazili zainteresowanie zlokalizowaniem nowej fabryki w gminie Pińczów. – Teraz analizują oferty i na tej podstawie podejmą decyzję. Utrzymujemy kontakt z ich przedstawicielem i czekamy na informacje. Dla nas taka inwestycja oznacza pracę dla kilkudziesięciu osób – mówi Włodzimierz Badurak.
Jarosław Kruk: Słoneczne, słynące uzdrowiskami i usytuowane przy drodze krajowej DK73♂miasto Busko-Zdrój dzieli od leżącego nieco na uboczu Pińczowa zaledwie ok. 16 kilometrów – przysłowiowy „rzut beretem”. Więc, choć może i pińczowskie gleby są bardziej odpowiednie do uprawy ziół, ale z logistycznego punktu widzenia to Busko wydaje się lepszą lokalizacją do budowy zakładu produkcyjnego.
Skoro więc nadal „piłka w grze”, to może warto – dysponując wspomnianymi mocnymi atutami – by burmistrz i samorządowe władze Buska-Zdroju zechciały spróbować powalczyć o tę intratną inwestycję? Nic przecież nie szkodzi by spotkać się i porozmawiać z przedsiębiorcami z Półwyspu Apenińskiego, a jak wiadomo – cuda się zdarzają.
◙ Podobne informacje:
JKR: UMiG i burmistrz nie tworzą miejsc pracy. Czy na pewno?!
Najczęściej czytane
-
MPK: rozkład jazdy linii 208 Kielce > Busko-Zdrój / Busko-Zdrój > Kielce
-
RK: Buski radny napastnikiem? Dwóch policjantów zaatakowanych nożem [FILM]
-
RK: Buscy radni odnieśli się do wydarzeń z 18 maja
-
List do Redakcji: „Śmieci idą w górę podobnie jak zarobki Pana Prezesa Kryczki”
-
Witamy w nowym internetowym serwisie informacyjnym Buska – miasta, gminy i powiatu!
-
HLI: Czym się różni tęcza biblijna od tęczowej flagi ruchów LGBT?
-
ED: 💥Dyrektor I LO w Busku znalazł się. Są podejrzenia, że zniknęła znaczna kwota pieniędzy | Majątki skarbnika, sekretarza powiatu oraz dyrektorów instytucji i szkół podległych buskiemu starostwu. Ile zarabiają?
7 odpowiedzi na “Włoska firma Herbolario Industries poszukuje w gminie Pińczów terenów pod budowę fabryki oraz uprawę roślin | A może inwestorów zaprosić do Buska?”
Czy prawda jest ze zaklad Buskowianka ma przerwę w dostawie wody. Zamiast bzdur ktore tu zamieszcza redaktor moze byś sie redaktorze zajął ta tematyka. Ale może sue pomyle ze dopiero za kilka dni coś skrobniesz!!!!!
To chyba prawda i ta przerwa nie trwa dzien czy dwa tylko znacznie dluuuuzej… ale redaktor nie napisze nic zlego na swoich
Panie Redaktorze nie chcę się czepiać ale ma Pan mały błąd w artykule chodzi mi o miejscowość „Szarpków” piszę się Szarbków ale też chciałbym się odnieść do komentarza krecza i proszę o zajęcie stanowiska w sprawie buskowianki bo to bardziej dotyczy Buska niż „włoskie zioła” może Pan coś napiszę i jak sam Pan pisze „cud się zdarzy”
Jarosław Kruk do xyz 30 SIERPNIA 2021 O 09:34 (EDYTUJ) – Szanowny Komentatorze uprzejmie dziękuję za wskazanie błędu. Istotnie, w materiale ED mylnie zapisano nazwę miejscowości Szarbków, a ja kopiując nie zauważyłem tego błędu. Skorygowałem to już.
Odnośnie „Buskowianki” – może uda mi się coś dowiedzieć i napisać na ten temat.
A co do „włoskich ziół” to uważam, że ta inwestycja, ekologiczna i zgodna z charakterem słonecznej gminy – z racji potencjalnych wpływów finansowych i nowych miejsc pracy – powinna być w kręgu zainteresowania buskich władz samorządowych. Wzrastające zadłużenie trzeba będzie spłacić, zatem uważam, że czas najwyższy by priorytetem władz stało się „zarabianie” a nie „wydawanie” gminnych środków. Podnoszenie podatków to droga donikąd.
Słuszniejszym kierunkiem jest pozyskiwanie środków z właściwie wspieranej i sukcesywnie rozwijanej gospodarki lokalnej. Słoneczna gmina powinna być otwarta na nowych inwestorów podobnie jak choćby Jędrzejów, Morawica, Staszów czy wspomniany w artykule Pińczów.
ED – i wszystko jasne! 😉
To z tego piśmidła dowiedziałem się niedawno, iż szkoła średnia w Busku na którą wskazuje Kościuszko jest imienia Mikołaja… Reja 🙂
Tak jest, gdy w branży praktycznie zaniknęły stanowiska korektorów.
Redaktor „za mały” nie ukrywał radości z przejęcia niemieckich gazet regionalnych w Polsce przez przez obajkowy Orlen – ja zaś od początku wiedziałem, że nie po to je Obajtek skupił, by krzewić przez nie kulturę wysoką, czy uprawiać rzetelne dziennikarstwo, takie jak chociażby w Rzeczpospolitej (choć i tam coraz częściej widzę kompromitujące błędy).
Szlachta, te 3% społeczeństwa, uważali, że sami są potomkami Sarmatów, którzy w zamierzchłych czasach podbili polskie ziemie. A chłopi mają zupełnie inne pochodzenie – chamskie. A nawet są innym gatunkiem. Można znaleźć poważne prace z osiemnastego wieku, które dowodzą, że chłopi mają mózgi w kształcie odpowiednim do ich pracy, kości chłopskich czaszek przypominają pługi i inne narzędzia rolnicze. W jednym z popularnych poradników agronomicznych – Jakuba Kazimierza Haura – znajdziemy informacje, że chłopi mają też inne żołądki, które wymagają złego, grubego, chamskiego pożywienia. Chłop nie może się dobrze żywić, bo tego by jego natura nie zniosła, więc należy go głodzić. Głód i bicie mu służą, są dla jego dobra.
Bicie chłopu służy?
W publicystyce szlacheckiej jest pełno takich wyjaśnień. Po pierwsze chłopa trzeba trzymać w ryzach dla bezpieczeństwa państwa, bo jeśli nie będzie bity, to się rozzuchwali, zbuntuje, podpali kraj. Po drugie bicie jest niezbędne dla zbawienia chłopskiej duszy, bo inaczej chłop się rozleniwi, będzie tylko pił i popadnie w grzeszną gnuśność. Bez bicia i światłego kierownictwa swojego pana chłop nie byłby w stanie samodzielnie funkcjonować. Dobry szlachcic to taki, który bije, ale nie zakatuje, aby chłop cały czas był w stanie pracować.
Żartujesz! Naprawdę obajtki tak napisały o ekonomiku?