Polityka: Polska wysycha. Czy jesteśmy skazani na susze i pustynnienie?
Polska sucha jak Egipt
Zacznijmy od tego, że Polska nie jest krajem zasobnym w wilgoć. Deszczowe niże nadciągają nad nasz kraj najczęściej znad Atlantyku, więc zdążą sporą część deszczu pozostawić nad Francją i Niemcami. Do tego maksimum opadów przypada u nas w porze letniej, a nie wtedy, gdy rośliny tego potrzebują najbardziej, czyli na wiosnę. (…) Ocieplenie sprawiło, że susze zdarzają się już co drugi rok. Niestety, im cieplej, tym szybciej paruje woda, więc aby wilgotność gleby pozostawała taka sama, deszczu powinno być więcej. Tymczasem wcale go nie przybywa. A na domiar złego zmienia się charakter opadów. Nawet jeśli rocznie spada średnio tyle samo deszczu, częściej są to opady gwałtowne i nawalne niż umiarkowane i kilkudniowe. Taki deszcz, zamiast wsiąkać, spływa po powierzchni do kanalizacji, strumieni i rzek. Dzieje się tak tym bardziej, gdy ziemia jest wysuszona.
Retencja, czyli przede wszystkim zatrzymać deszcz
Moglibyśmy temu zjawisku zaradzić, dbając o retencję. Nie chodzi tu o budowanie wielkich zbiorników, a o troskę o wodę na najmniejszą skalę.(…) Przydrożne rowy melioracyjne zostały już zasypane, wszakże to kłopot, bo do dojazdu do posesji trzeba by zrobić przepust, a i samochód może w takim rowie wylądować. Przydrożne drzewa są wycinane, trudno się temu dziwić, bo sadzone w większości po wojnie dożywają swoich lat. Jednak zanim wyrosną nowe, miną dziesięciolecia. Tymczasem drzewa też pełnią ważną funkcję, ich cień sprawia, że temperatura gruntu jest niższa o dobre kilkanaście stopni, a parowanie wody z gleby mniejsze.
Walka o wodę w najmniejszej skali
Jak możemy sami zaradzić osuszaniu okolicznych gruntów? Warto zacząć myśleć o tym, jak zatrzymywać wodę w najmniejszej skali. (…) Odkopany rów przy drodze, pozostawienie okolicznej rzeczki w naturalnym korycie, a jej rozlewiska w spokoju to już działania dla samorządów. Na szczeblu gmin i powiatów powinny powstać plany, które uwzględnią zmieniający się klimat i zrównoważony rozwój. Jeśli przepisy zmuszą dewelopera do zbudowania przydrożnego (czy osiedlowego) rowu, koszt będzie naprawdę niewielki – za to po ulewie nikogo nie podtopi, więcej wody pozostanie w ziemi, oszczędzi się na podlewaniu trawników.
Zatrzymać wodę i przeżyć
(…) Od lat obserwuję działania w pobliskim parku. Jeszcze 20 lat temu był nieco zaniedbany. Trawę koszono raz do roku, na jesieni nie grabiono liści, ale dzięki temu był zielony. Z czasem trawę zaczęto kosić i na wiosnę, i latem, na domiar złego na wysokość centymetra, może dwóch. Na jesieni grabi się i wywozi liście. Teraz wystarczą dwa tygodnie upałów, żeby pozbawiona cienia traw (i próchnicy z ubiegłorocznych liści) ziemia zamieniła się w gołe klepisko.
Wodę trzeba po prostu… – cały artykuł na źródłowej stronie Polityki – po kliknięciu na link
8 tvp.info [12.07.2019]: – Polska zmaga się z suszą. „Długa historia zaniedbań”