PR4: Polityczne procesy pokazowe – jak wyglądały i czemu służyły?
– Chodziło o to, by zastraszyć społeczeństwo. To, co działo się na sali sądowej było elementem szerszej kampanii, na którą składały się także relacje medialne opisujące te wydarzenia – opowiadał w studio Czwórki dziennikarz hisoryczny Piotr Lipiński. – informuje portal PolskieRadio.pl
Zawsze relacji z takiego procesu towarzyszyło przesłanie piętnujące jakąś grupę. Był to cały cykl procesów, którego relacjonowanie zaczynało się już na etapie aresztowana. – Niektóre tytuły z tamty czasów donosiły: „siewczy nienawiści”, „współpraca z banderowcami”, „karty życia zapisane krwią i błotem”. Język propagandy był ważnym elementem docierania do zbiorowej wyobraźni – tłumaczył publicysta.
Każdy proces poprzedzało głośne aresztowanie i długie, niezwykle brutalne przesłuchania. Tortuty sprawiały, że oskarażeni przyznawali się do zbrodni, których nie popełniali. – Absurd tych procesów polegał na tym, że przestępstwa albo w ogóle nie były popełniane, albo przypisywano im zupełnie inną wagę. Większość… – cały artykuł i pełny zapis audycji emitowanej na antenie radiowej Czwórki 28.03.2020 na źródłowej stronie PolskieRadio.pl – po kliknięciu na link
► Radio Kielce [26.08.2018]: – 55 lat temu zmarł biskup Czesław Kaczmarek
◙ Podobne informacje: