PR: Austria: gazeta, o której mowa w Ibizagate, pisze artykuł o kulisach nagrań, które wywołały kryzys rządowy - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

PR: Austria: gazeta, o której mowa w Ibizagate, pisze artykuł o kulisach nagrań, które wywołały kryzys rządowy

29 maja 2019 | Polskie Radio 24 29.05.2019 / Jarosław Kruk 29.05.2019 | | 7 komentarzy

Dziennik „Kronen Zeitung” publikuje artykuł o kulisach powstania nagrania, w którym były już wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache oferuje kontrakty państwowe osobie podającej się za krewną rosyjskiego oligarchy w zamian za pomoc dla jego partii w kampanii wyborczej.

Ibizagate – kadr z nagrania, które obaliło austriacki rząd  / źródło: YouTube

„KZ” opisuje, że w 2017 roku dwaj eksperci ds. bezpieczeństwa specjalizujący się w szpiegostwie przemysłowym, w tym jeden z doświadczeniem w tajnych służbach, wraz z właścicielem agencji detektywistycznej w Monachium Julianem H. oraz specjalizującym się w nieruchomościach prawnikiem z Wiednia mieli opracować plan w sprawie nagrania.

Do udziału w nagraniu zaproszono bośniacką studentkę kierunku rolniczego, która podawała się za inwestorkę i bratanicę rosyjskiego oligarchy.  Jak pisze „KZ”, kobieta została wybrana tak, by podobała się Strachemu, włada czterema językami, w tym płynnie rosyjskim, i za jeden dzień udziału w przygotowywanej operacji otrzymywała 6-7 tys. euro.

Na spotkaniu w willi na Ibizie, w której –  twierdzi „KZ” – znajdowały się podsłuchy i która już wcześniej była wykorzystywana do tajnych operacji, obficie lał się alkohol, były też inne środki odurzające, które miały rozwiązać języki Strachemu i uczestniczącemu w spotkaniu Johannowi Gudenusowi. Gudenus jest obecnie szefem klubu parlamentarnego partii FPOe, a wówczas był członkiem rady miejskiej Wiednia.

Przygotowanie i wykonanie nagrania miało kosztować ok. 400 tys. euro. Następnie kupno nagrania proponowano austriackim partiom politycznym i jednemu koncernowi budowlanemu za …. – cały artykuł na źródłowej stronie Polskie Radio 24 – po kliknięciu na link

 

◙ Podobne informacje:

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

7 odpowiedzi na “PR: Austria: gazeta, o której mowa w Ibizagate, pisze artykuł o kulisach nagrań, które wywołały kryzys rządowy”

  1. http://www.radio.kielce.pl/pl/post-86502 pisze:

    Ugodził kuzyna nożem. Postawiono mu zarzuty.

    Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 32-letniemu mężczyźnie, podejrzanemu o ugodzenie nożem w klatkę piersiową 44-letniego kuzyna, z którym zamieszkiwał.

    Dziś nożownik usłyszał zarzut spowodowania uszkodzenia ciała. Przyznał się do tego czynu.

    Nasz buski radny z zarzutem USIŁOWANIA ZABÓJSTWA, a ten delikwent z zarzutem spowodowania USZKODZENIA CIAŁA???????????????

    Temu do 5 lat kicia, a Radnemu Łukaszowi Sz. z Buska DOŻYWOCIE? Czy Polska to normalne państwo czy REPUBLIKA BANANOWA???????????????? Czy dziś Polska różni się w tych kwestiach czymś od stalinowskiej Rosji?????????????

  2. elektryk pisze:

    Czy to prawda co mówił radny Szumilas, że roboty elektryczne w ramach rewitalizacji Mickiewicza, które w planach opracowanych za burmistrza Wąsowicza miały ponoć kosztować tylko pół miliona, zostały za burmistrza Sikory przeprojektowane i po tej rewitalizacji miasto zapłaciło za nie nie 500.000 a 2.500.000? Czy to prawda, że wykonawcą była firma buskiego biznesmena, który wspólnie z 21 innymi poparł Waldemara Sikorę przed 2 turą jesiennych wyborów?

  3. elektryk pisze:

    komentarz z busko.com.pl: Zacznę anegdotą. Starsi znają dobrze westerny, młodzi pewnie czasem też jakiś film z kowbojami widzieli. W klasycznych filmach o Dzikim Zachodzie dobry charakter walczył z czarnym charakterem. Często w fabule było tak, że tym złym był bogaty duży ranczer, który koniecznie chciał przejąć farmę dobrego, drobnego sąsiada. Ten szwarc charakter miał najczęściej kontrolę nad mieszkańcami, wszyscy się go bali, mało tego, nawet miejscowy stróż prawa, szeryf był na skinienie palca…….. Tylko ten jeden delikwent nie był posłuszny i za żadne skarby nie chciał sprzedać swojej ziemi potentatowi……… Więc jak szwarccharakter rozwiązywał problem? otóż brał do pomocy rewolwerowca by ten odprawił nieboraka na tamten świat. ………Ale był problem, bo choć Dziki Zachód był dziki, to mimo wszystko obowiązywało i tam prawo i nawet kilerzy go przestrzegali. Wśród paragrafów był zakaz strzelania w plecy i do człowieka bez broni. …… Za to groziła szubienica……Więc jakie było rozwiązanie?…. otóż takie, że ten rewolwerowiec kręcił się wokół tego nieszczęśnika jak przed burzą ciemna chmura po horyzoncie i publicznie prowokował nieposłusznego na różne sposoby, tak by ten w końcu w miejscu publicznym i przy świadkach dotknął choćby broni…… Bo gdy ten zaszczuty do granic wytrzymałości nieborak chwytał w końcu za broń w desperacji, choćby za lufę, to ten kiler posyłał mu błyskawicznie kulkę i bogaty ranczer miał problem z głowy……….. Chodziło o to by dotknął broni. Wszytko wtedy odbyło się zgodnie z prawem – rewolwerowiec przecież w obronie własnej i zgodnie z prawem zadziałał – bo przecież denat sięgnął po broń, wszyscy widzieli……. Na westernach wówczas do akcji zazwyczaj wkraczał dobry charakter, który likwidował najpierw rewolwerowca a potem zachłannego bogacza i wszystko kończyło się hepiendem……….Tak mniej więcej w skrócie wyglądały scenariusze wielu westernów…..……………………………..Po tym wstępie czas na bajkę, zupełną fikcję oczywiście.. W pewnej miejscowości, podobnie jak w wielu innych, toczy się codzienne monotonne życie. Wszyscy mieszkańcy pogodzili się z tym jak ono wygląda, że tutaj jest jak jest, że są duzi i mali, że jednym wolno więcej innym mniej. Każdy zna swoje miejsce w tej układance i choć czasem coś mu się może i nie podoba to i tak siedzi cicho, albo wyjeżdża. …………….Aż pewnego dnia powstaje problem bo pojawia się odszczepieniec. Dziwoląg przestaje potulnie godzić się na to co jest i zaczyna głośno mówić co mu się niepodoba……. …. Na nieszczęście przychodzi czas wyborów przedstawicieli i jakimś cudem ten dziwak dostaje się do zarządu. I wtedy robi się całkiem źle, bo ten cudak uwierzywszy, ze może być inaczej i że on to jest w stanie zrobić, że może uszczęśliwić miasteczko, nie biorąc pod uwagę, że może wbrew jego woli…..Więc co trzeba zrobić, trzeba się go pozbyć, z zachowaniem prawa oczywiście! Jak to zrobić – ano raz a dobrze. Perswazja nie pomaga. Nie ma na niego haków. Więc sięga się po pomoc specjalistów. Przygotowuje się scenariusz, rozpisuje role i etapami prowadzi delikwenta do pułapki. ……….Przykleja mu się towarzysza, który dopomoże w realizacji scenariusza. Jak to zrobić, skąd wziąć takowego? Podrzuca się mu go. A jak sprawić by mu zaufał – a na przykład w ten sposób, że aranżuje się na delikwenta napad zbójów, przed agresją których tenże towarzysz go ratuje. Czy można nie nabrać zaufania do towarzysza, który ratuje ci życie? A jako, ze ten wybawiciel okazuje się bezdomny to przyprowadza się go do domu, karmi i nocuje. Towarzysz, anioł stróż okazuje się byłym komandosem i wie jak się zabezpieczyć. Od chwili napadu z którego delikwent cudem wyszedł z życiem, nabiera on przekonania , że chcą go pozbawić życia., więc słucha rady rady towarzysza, który doradza samouzbrojenie, najprościej w nóż..………. Na koniec preparuje się sytuację w miejscu publicznym, w asyście świadków, z której nie ma dobrego wyjścia. Biorą w niej udział nietykalni. Dochodzi w niej do finałowej akcji, w której nietykalny tak sprytnie oddziaływuje na delikwenta, że ten biedak może właściwie tylko dać się udusić………. To nic, że reguły działania nakazują opanować w pierwszej kolejności ręce delikwenta, bo one są najgroźniejsze. Nie o to w tej akcji chodzi. Ręce mają pozostać wolne po to by delikwent był w stanie w końcu zrobić to o co chodzi reżyserowi, by nieświadom tego użył narzędzia w które został specjalnie zaopatrzony, a to zdecyduje o definitywnie innej kwalifikacji czynu i o dalszym jego losie. Może się jednak zdarzyć , że pacjent mimo tak misternego przygotowania nie sięgnie po narzędzie. To nic nie zmieni, bowiem wtedy można delikwenta po prostu udusić lub mu skręcić kark i problem również zostanie rozwiązany. Wszystko jest zgodnie z przepisami, jest wielu świadków, są kamery……….No dobrze, ale co jak sytuacja wymknie się spod kontroli i delikwent mający wolne ręce zada niestety śmiertelne ugodzenie nietykalnemu. Jest na to sposób, są rękawiczki antyprzecięciowe, jest więc i specjalna bielizna antyprzecięciowa, a poza tym będzie blisko ochrona, która jak tylko delikwent zrobi to o co chodzi to wkroczy do akcji i go obezwładni – teraz już szybko, fachowo i skutecznie.No i odbywa się scena finałowa. W samo południe , w centralnym miejscu, na oczach dziesiątek oczu i wielu kamer……….. Nietykalny zgodnie z planem chwyta za kark delikwenta i dusi. Ten się miota bo nie ułomek, a w strachu o życie wysila się w czwórnasób. Wokół ludzie stoją i nie idą z pomocą choć by przecież mogli. Mijają kolejne sekundy, delikwent w odruchu samoobrony miota się – można powiedzieć niepotrzebnie przecież, bo wydaje się, że nic mu nic nie grozi ze strony nietykalnego. Ale delikwent chyba jest innego zdania. Walczy o łyk powietrza, instynktownie walczy o życie. ……….Niestety mimo upływu czasu i przy ulatującej z braku tlenu świadomości nie sięga po broń, bo pewnie zapomniał w całym zamieszaniu. Na szczęście dla reżysera zdarza się cud. Delikwent chwyta broń i rękojeścią uderza dusiciela. Bingo! Mamy cię. Ofiara dotknęła rewolwera – kiler może mu wpakować kulkę. Można już skończyć pokaz, błyskawicznie doskakuje przypadkowy przechodzień, który do tej pory bał się nieuzbrojonego delikwenta, ale widząc narzędzie w jego rękach nabiera odwagi i rusza na pomoc. Fachowo odbiera broń i teraz już szybko, fachowo i skutecznie udaje się unieruchomić delikwenta. Ktoś zauważa co prawda, że delikwent uchwycił narzędzie odwrotnie, ale to nie problem, przecież ważne jest to co wpisze się w papiery…… Wszystko się udało. Problem na zawsze został rozwiązany. Można napić się szampana i nagrodzić aktorów………………………..…. Ten cały opis to jest oczywiście abstrakcyjnym wymysłem , to całkowita fikcja której ewentualne zbieżności z realnymi zdarzeniami osobami są zupełnie przypadkowe. Każdy rozsądny obywatel wie, że takie rzeczy są niemożliwe, a jeśli już to tylko w filmach. ………………..

  4. ewa pisze:

    Jeśli się sprawdzi to co coraz więcej osób na mieście mówi to kolejnego Pitbulla Patryk Vega nakręci w Busku.

  5. eH!De pisze:

    A co się mówi?

  6. do eH!De pisze:

    mówią, że to raczej będzie „Układ Zamknięty 2” a nie „Pitbull”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl