Łukasz Nowak: „Takie Pulp Fiction, jaki reżyser. Taki reżyser, jakie miasto.”
– Zastanawiałem się od czego zacząć, bo nad tym „dziełem” pastwić można się naprawdę długo. A z resztą – jakie to ma znaczenie, skoro kolejność scen w filmie zdaje się także być bez znaczenia? Tytułowa cyrkonia to pospolity kamień udający diament. I to nawet się zgadza, bo ten film udaje coś, czym nie jest. – pisze 17.01.2025 na wstępie przesłanej do Redakcji infoBusko.pl swojej recenzji filmu „Cyrkonia” pan Łukasz Nowak’.
Tak o „Cyrkonii” mówił reżyser/autor scenariusza/producent Filip Zaręba w półgodzinnej rozmowie z infoBusko.pl przeprowadzonej w czasie kręcenia filmu, 7 sierpnia 2023 r.:
○ Busko-Zdrój, 7.08.2023: Rozmowa infoBusko.pl z Filipem Zarębą o jego nowym filmie „Cyrkonia”. |
Poniżej pełny tekst tej recenzji:
Takie Pulp Fiction’, jaki reżyser. Taki reżyser, jakie miasto.
Zastanawiałem się od czego zacząć, bo nad tym „dziełem” pastwić można się naprawdę długo. A z resztą – jakie to ma znaczenie, skoro kolejność scen w filmie zdaje się także być bez znaczenia?
Tytułowa cyrkonia to pospolity kamień udający diament. I to nawet się zgadza, bo ten film udaje coś, czym nie jest.
Portal Ciszewskiego zachwala fotorelację, iż premiera była w „hollywoodzkim stylu”. Z tym zgadzam się: reżyser obwieszony kobietami na ściance… Na widowni radny Oliwkiewicz z żoną i Maroński z partnerką (Maroński nawet został wymieniony w napisach). Na widowni tłumy. To nawet fascynujące, że taki gniot mógł mieć taką premierę. Tajemnicą tłumu na sali była jednak nader liczna obsada, co pozwoliło wypełnić widownię zaproszonymi statystami z osobami towarzyszącymi tudzież ich rodzicami.
Na InfoBusko pojawił się komentarz: „czy ktoś mógłby mi powiedzieć o czym jest ten film??? byłem na pokazie lecz ni huhu nie wiem o co w nim biega.”
Ja też nie wiem o czym to było. Nawet mam niejaką trudność z klasyfikacją gatunkową – co to było: wojenny, akcji, romans, komedia? Reżyser postanowił bowiem upichcić jakiś bigos, który składa się jakby ze wstępu będącego luźnym zbiorem etiud z historią Buska po którym następują napisy początkowe (cóż za „błyskotliwy” pomysł) a dopiero potem właściwa współczesna (choć z historycznymi off-topami) akcja. Zaraz… napisałem „akcja”? W sumie to trudno nawet mówić o akcji, przegadana fabuła krążąca wokół także przegadanej przejażdżki samochodem po Busku i okolicach.
Miejmy to już za sobą: są w tym filmie aspekty, za które należą się pochwały, a mianowicie: kostiumy historyczne za które odpowiadała Kasia Walkiewicz-Jarosz z OGRH Przysposobienia Wojskowego Kobiet. Charakteryzacja też ujdzie, nadto jedna z aktorek nawet ma jakiś talent wokalny, co pozwoliło jej sparodiować Joasię Kulig’.
Na plakatach brakło kategorii wiekowej. Dałbym 16+. Zawiodę niektórych: głównie ze względu na (jak by to ujęto na planszy w amerykańskiej telewizji) to, że „bohaterowie programu używają wulgarnego słownictwa i rozmawiają o seksie”. Podkreślam: tylko rozmawiają, w całym filmie jest jeden pocałunek w usta trwający zawrotną sekundę, czy dwie, a scen rozbieranych nie uświadczysz (poza jedną, gdy główny bohater jako Poniatowski pozuje malarzowi do aktu).
Ale scen z wszelkimi używkami jest obfitości, a dialogi brzmią tak, jakby je pisała Blanka Lipińska’: nie ma w nich prawie nie ma nic poza wulgaryzmami (co mnie szczególnie razi: także wydalniczymi). Słyszalność kwestii zresztą tragiczna (zabrakło wystarczająco długiego kija do trzymania mikrofonu?), co z drugiej strony i tak nie ma znaczenia, bo rozmowy są banalne.
Fabułę można streścić tak: dresole kradną koledze głównego bohatera (Igora Z.) tytułową cyrkonię (zauważmy, że wprowadzenie dresoli pozwala świetnie uzasadnić „łacinę”, ale tak naprawdę reszta postaci używa jej niewiele mniej), a do tego zadają cios „akcja” kosą pod żebra. Bohater filmu zamiast odstawić zakrwawionego kolegę na SOR zabiera go w bezsensowną wycieczkę po Busku, tudzież do Konar (zauważmy, że DK 73′ jest cichą bohaterką filmu). W końcu zdobywa skradziony kamień, a o to jak: dosiada się do dresiarzy w ich bryce, wciska im, że w Shake na buskim rynku jakiś typ odgrażał się, że spuści jednemu z nich łomot, ci się wkurzają i postanawiają rozwalić frajera. Jak przystało na dresów, są skończonymi idiotami, którzy zostawiają Igora samego, by mógł pobuszować w ich samochodzie i odnaleźć fant… No prawie, jak Bond! Kina akcji klasy C jest więcej: po burdzie grupę zatrzymanych dresoli konwojuje… pojedynczy policjant, co wykorzystują do wywołania bijatyki w radiowozie zmuszającej mundurowego do przypadkowego manewru kierownicą skutkującego zderzeniem. Z tego, co mi wiadomo, to „pały” nie konwojują w pojedynkę, a wiadomo, gdzie jest pl. Zwycięstwa i gdzie jest KPP – to trzeba by mieć już prawdziwy talent, by w tak krótkiej drodze zmieścić burdę w samochodzie i wypadek.
Dowcip był słaby, ale publika nie wymagała lepszego: śmiechy były zwykle przy aluzjach seksualnych (na czele ze sceną perwersji rycerza Dersława leżącego na swej żonie ubranej w habit zakonny), a największa salwa była oczywiście przy historii pewnego dyrektora liceum w kasynie. Tutaj dowcipu nie wymyślił reżyser, lecz samo życie, a scena zmarnowała potencjał anegdotki – Wielki Szu to nie był!
Mnie szczerze rozbawiły bodaj tylko parodie Zimnej Wojny, zwłaszcza gdy alter ego Joasi Kulig zastąpiło w piosence dwa serduszka… dwoma kebabami (błyskotliwe sprowadzenie sfery prawie że sacrum do zupełnego profanum).
Zastanawiam się zresztą, co pchnęło te dziewczyny do marnowania się w takiej produkcji. Nie tylko bowiem nie załapały się na Filmweb’, ale nawet na Nudografię’ (strona będąca bazą danych o rozbieranych scenach w teatrze i w filmie). A był nawet potencjał do tego: dało radę załatwić na noc zdjęcia na basenie hotelu Słowacki. Tam trzy laski przy używkach urządziły sobie babski wieczór z banalnymi ploteczkami, które mogłyby znudzić nawet pensjonarkę, gdyby nie obfitość łaciny. Swoją drogą: czy reżyser uprzedził dyrekcję hotelu o potrzebie wymiany wody po zdjęciach, wszak jedna z lasek paliła w jacuzzi szluga (tradycyjnego!), a ja na przykład nie chciałbym pływać w popiele tytoniowym. Wszystkie były w bikini, ale ujęcia były głównie na twarze. Kończy się ujęciem, jak jedna wychodząc rozwiązuje biustonosz (ujęcie od pleców), ale w następnym ujęciu jest już w koszulce. Okazja załapania się na stronę Nudografia.pl umknęła jej sprzed nosa W tej samej scenerii odbywa się scena w której Igor z jedną z dziewczyn zabija portiero-ratownika, by wskoczyć z nią w nocy do wody w basenie w ubraniach. Jak już uzyskali zgodę, to aż prosi się o ujęcia podwodne. Ach, zapomniałem! Przecież to niskobudżetówka, więc na kamerę podwodną pewno brakło. Ale nic nie kosztowałoby, gdyby – zgodnie z wszelkimi regułami dramaturgii – skończyli namiętnym pocałunkiem. Jeśli przeszkodziło im nieświeże „pH w ustach”, to mógł jej rozpiąć koszulę. Jeśli się wstydzili, to przynajmniej symbolicznie, ze dwa guziki.
Wspomniałem o braku zdjęć podwodnych. Jest za to dużo nader sztampowych ujęć lotniczych, ale paradoksalnie wobec nieporadności ujęć zwykłych te i tak bronią się najlepiej.
Podsumowując: ten film wypada słabo nawet jako laurka Buska. Jednak nie wszystko jeszcze stracone! Proponuję zgłosić go do nagrody Węża’ (a może nawet do Złotych Malin’, wszak 365 Dni statuetkę zdobyły?) :
Pulp Fiction – amerykański film kryminalny z 1994 roku w reżyserii Quentina Tarantino, oparty na scenariuszu Tarantino i Rogera Avary’ego. Film, w którym występują John Travolta, Samuel L. Jackson, Bruce Willis, Tim Roth, Ving Rhames i Uma Thurman, opowiada kilka epizodów rozgrywających się w przestępczym Los Angeles. Tytuł filmu nawiązuje do popularnych w połowie XX wieku tanich magazynów i powieści kryminalnych – pulp magazine… – cd. Wikipedia♂
* * *
○ LXXIII Sesja Rady Miejskiej (ostatnia Sesja Rady Miejskiej w Busku-Zdroju kadencji 2018-2024) – ad vocem Łukasza Nowaka – materiał video infoBusko.pl („seans nienawiści”, o którym mówi Łukasz Nowak to Nadzwyczajna VIII Sesja Rady Miejskiej w Busku-Zdroju, 22 maja 2019 r.♂)
* * *
◙ Podobne informacje:
38 odpowiedzi na “Łukasz Nowak: „Takie Pulp Fiction, jaki reżyser. Taki reżyser, jakie miasto.””
Dziękuję Panie Łukaszu za Pana pracę i czas poświęcony na napisanie tej obszernej i merytorycznej recenzji.
Dziękuję Panu Redaktorowi J. Krukowi za publikację tego materiału.
Co do filmu, to nie oglądałem tego „dzieła”, ale zapoznałem się z jego zwiastunem oraz słyszałem kilka opinii, które okazały się być zbieżne z oceną Pana Łukasza. Nie pozostaje mi nic innego jak podzielć opinię Pana Łukasza. Cóż, oprawa wyśmienita, lecz dzieło niskiech lotów. Trudno oprzeć się wrażeniu „jakie Busko taki film”. Busko podobnie jak ten film, w „oprawie” jako tako się prezentuje, dla kogoś przyjezdnego, kuracjusza, patrzącego powierzchownie wygląda w miarę ciekawie, lecz zagłebiwszy się w temat oraz dla kogoś kto tu mieszka, Busko to prymitywny, przesiąknięty ciemnotą, zapyziały grajdół, cechujący się brakiem pracy, brakiem perspektyw, drożyzną, wszechobecnymi układami, nepotyzmami, kolesiostwem i brakiem gospodarności, gdzie dobrze żyje się określonej, wąskiej grupie „uprzywilejowanych” ludzi.
Pozdrawiam Panie Łukaszu!
Ja od siebie napiszę: JAKA BUSKA MIEJSKO-GMINNA KULTURA, TAKA BUSKA MŁODZIEŻ.
Nie nazywajmy szamba perfumerią.
Wielki znawca się wypowiedział
Wielki znawca się wypowiedział.
Do Buskowianin, nie byłem nie widziałem ale słyszałem opinie, Szwagra sąsiada. Wpowiedź „Busko to prymitywny, przesiąknięty ciemnotą, zapyziały grajdół, cechujący się brakiem pracy, brakiem perspektyw, drożyzną, wszechobecnymi układami, nepotyzmami, kolesiostwem i brakiem gospodarności, gdzie dobrze żyje się określonej, wąskiej grupie „uprzywilejowanych ludzi” słyszał Pan od znajmych, Pana Łukasza czy uprzywilejowanych ludzi. Żyje tu dużo fajnych i porządnych ludzi, uogulnianie i ubliżanie wszystkim jest tylko potwiedzeniem sposobu myślenia oraz kompleksów społecznych u części mieszkańców. Proszę nie dołujmy się wzajemnie i nie ublizajmy innym, to nic nie zmienia a wyzwala ujemne emocje i dzieli. Pozdrawiam wszystkich Buskowianina też
Ciekaw jestem czy rzeczywiście Filip pisząc scenariusz i kręcąc Cyrkonie wzorował się na Pulp Fiction Tarantino? Jeśli nawet tak było to tego nie ganię, wręcz przeciwnie, pochwalam, bo jak brać przykład to z mistrzów.
Panie Kmicic, podjęcie działań naprawczych oraz wszelkich innych działań, które mają poprawić naszą teraźniejszość, a szczególnie przyszłość, zaczyna się od diagnozy. Diagnoza musi być oparta na prawdzie i na faktach. Bez stanięcia twarzą w twarz z prawdą, diagnoza będzie fałszywa, a ewentualne działania nonsensowne, nieskutecznie, a nawet szkodliwe.
Jeśli fakty Pana rażą, jeśli prawda wywołuje u Pana negatywne emocje, jeśli uważa Pan, że mówienie prawdy i stawanie twarzą w twarz z faktami to „kompleksy społeczne”, to cóż…
Ma Pan prawo do swojego zdania, wszak jest demokracja, i na tym zakończę.
Myślę, że raczej autor nie ganił brania przykładu z mistrzów, ale to, że reżyserowi to wzorowanie się kiepsko idzie.
Ja bym tam nie powiedział, że reżyserowi to wzorowanie się kiepsko wyszło. Zważywszy po pierwsze, że obraz jest niskobudżetowy. Filip dysponował skromnymi finansami, a co za tym idzie i możliwościami. Ponadto Filip studiuje nie reżyserię tylko aktorstwo, a to robi różnicę. Zatem jak na takie realia i pamiętając, że to są jego początki, ja uważam, że osiągnął on znaczący sukces. Ja daję Filipowi ocenę 9/10 🙂
Niski budżet nie tłumaczy banalnych dialogów bez puenty…
Brawo Panie Łukaszu! To Pan uważam powinien być w Radzie Miasta a nie co niektórzy. Choć co do oceny filmu średnio się z Panem zgadzam, to czytając Pana uzasadnienie rozumiem racje którymi się Pan kierował. Życzyłbym Panu, sobie i Mieszkańcom Gminy Busko-Zdrój by wybrani do Rady Miejskiej radni zapytani podczas Sesji o przesłanki, którymi się kierowali głosując w taki a nie inny sposób na Sesjach, zamiast przypisywać Panu ”mowę nienawiści” to w podobny jasny i czytelny sposób wytłumaczyli Panu i nam Mieszkańcom swoje stanowisko podczas głosowania.
Ten film można traktować jako młodzieży ortret własny.
Obraz jej nie wyłania się korzystny.
Czy ten obraz można uznać za reprezentatywny?
Do wyżej cytat „Jeśli fakty Pana rażą, jeśli prawda wywołuje u Pana negatywne emocje, jeśli uważa Pan, że mówienie prawdy i stawanie twarzą w twarz z faktami to „kompleksy społeczne”, to cóż…”
Z faktami się nie dyskutuje i ja ich nie kwestionuje ale forma ich analiza powinna przebiegać rzeczowo, bez uogólnień, sugerowania zbiorowej odpowiedzialności, wyzwisk i ubliżania. Nie dajmy się dzielić i sami tego nie róbmy, jesteśmy po tej samej stronie, chcemy zwiększyć motywację społecznej kooperacji dla dobra gminy. „Diagnoza musi być oparta na prawdzie i na faktach…” zgoda ale musimy sygnalizować ją do skutku sami zgodnie z prawem i w granicach prawa. Nauczmy się jednoczyć i wspólnie doprowadzać sprawy do końca, mam tu na myśli organy ścigania, sąd, w skrajnych przypadkach media. Jednostka tego nie zrobi, na pomoc „opozycyjnych RADNYCH” nie ma co liczyć bo takich w Busku nie ma. Zasięg infobusko jest skromny, może zbudujmy wykorzystując portal społeczność która publicznie zacznie, informować, pytać, rozliczać wybrańców z głosowań, a urzędników z czynności administracyjnych. Publikujmy swoje doświadczenia, wątpliwości, uwagi w relacji z urzędem, uczmy się wzajemnie, korzystajmy z wiedzy innych i obowiązujących standardów. Może redaktor Kruk dostosuje portal, stworzy grupy tematyczne z podrozdziałami dotyczącymi działań samorządu, urzędów, instytucji. Szukajmy wspólnie rozwiązań nie podziałów i dyskryminacji. Co wy na to, i co redaktor Kruk? Pozdrawiam
TikTok zablokowany w USA. 170 milionów użytkowników bez dostępu. Surowe kary za omijanie zakazu
https://www.money.pl/gospodarka/tiktok-zablokowany-w-usa-170-milionow-uzytkownikow-bez-dostepu-surowe-kary-za-omijanie-zakazu-7115890308614976a.html
Jaki portal, taki krytyk filmowy.
Znów wielki znawca wszystkiego Pan Nowak … a kto to jest ? co w życiu osiągnął ? gdzie pracuje ? Trudni się chyba tylko krytyką. A to, że Pan Kruk „wykorzystuje” Pana Nowaka, jest żenujące, widocznie nie ma pomysłu i nie nadaje się do prowadzenia buskiego portalu … wyświetlenia za wszelką cenę.
Konkretnie jakie masz zarzuty wobec tego krytyka?
Buskowianin – kompleksiki jakieś, Nie czujesz różnicy między krytyką a działaniem na rzecz społeczeństwa, jak widać osiągniecia to tylko Twoja domena. Oceniasz swoją miarką, jest wykorzystywany, nie nadaje się do prowadzenia…, kim on jest by pisać. Współczuje twoim podwładnym jak ich masz i znajomych których mierzysz takim centymetrzem. Powodzenia
„Jaki portal, taki krytyk filmowy.” portal owszem mizerny, ale recenzja zbieżna z moją ocena filmu, na pewno szczera i co istotne jedyna póki co. Chętnie przeczytam Twoja recenzje Cyrkonii.
„działaniem na rzecz społeczeństwa”. A cóż takiego zrobił dla społeczeństwa ??? Jedyne co … to chyba żyje z socjalu i na koszt społeczeństwa i wykłóca się publicznie o swój darmowy lokal. Śmieszne 🙂
Lokale socjalne nie są darmowe, a czynsze za nie są w Busku wyższe, niż w Warszawie.
Do tego woda i ciepło płatne oddzielnie.
Ponieważ MPGK ma wywalone na termomodernizację czy wymianę przyłączy ciepłowniczych, to zaliczki na ogrzewanie są w lokalach socjalnych wyższe, niż w zwykłych blokach.
To trzeba iść do pracy i mieć swój lokal, a nie socjalny i narzekać. Masz ogromną wiedzę na temat lokali socjalnych 🙂 i pewnie lokal socjalny i wszystkie możliwe dodatki 🙂
A propos pójścia do pracy. Czy Pan Paweł Kapsa, który wygrał nabór na stanowisko strażnika w Straży Miejskiej w Busku-Zdroju to przypadkiem nie jest sołtysem Żernik Górnych? Czy aby nie startował on na radnego z Komitetu Wyborczego Jerzego Szydłowskiego w wyborach samorządowych 2024?…. Ja się tylko i wyłącznie pytam i oczywiście nic nie insynuuję, a Panu Pawłowi gratuluję zatrudnienia, bo jak z pracą jest w Busku to nie muszę tłumaczyć.
Kto chce pracować, to pracy nie brakuje i pacuje uczciwie. A jak się komuś pracować nie chce, tylko żyć z MOPSu i socjalu, to ma takie właśnie wymówki. Pan N. – Gmina be Rada be, wszyscy be, film be. A On co sobą reprezentuje ? Nic ! Już był taki jeden, co wszystko było be i co pokazał ??? Najpierw trzeba w lustro popatrzeć i siebie ocenić, a nie afer w kogoś ciągle węszyć. Żenada !!!
to jeden / jedna z tych, co publicznie krzyczą na innych, którym zarzucają tzw. hejt (czy Polacy nie mają swojego języka), ale sami mają tylko tyle „odwagi”, by wylewać na innych pomyje korzystając z internetowej anonimowści?
Moim zdaniem pan Łukasz dotknął problemu wykraczającego poza sam niezbyt udany film.
W Blue Velvet niby też świat małomiasteczkowy jest pokazany z perspektywy około 20 latków i jest obraz moralnego zepsucia.
Na tym jednak podobieństwa kończą się. Nie tylko poziom samych filmów jest krańcowo inny, ale i pokazanej w nich młodzieży. Odnoszę wrażenie, że młodzi dorośli pokazani w dziele sprzed niemal 40 lat są o wiele dojrzałości, niż pokazani w Cyrkoni.
Szkoda, że większość komentarzy nie jest na temat filmu…
’Odnoszę wrażenie, że młodzi dorośli pokazani w dziele sprzed niemal 40 lat są o wiele dojrzałości, niż pokazani w Cyrkoni.’ – podzidzielam tę opinię
Pierwszy komentarz – Buskowianin
18 STYCZNIA 2025 O 15:53 – ja napisałem, natomiast potem ktoś również podposał się tak samo jak ja nickiem „Buskowianin”, ale to nie ja napisałem ten komentarz. Uważam, że ten ktoś celowo podpisał się tak jak ja, żeby zrobić zamęt i „zdyskredytować” mój wpis, a to dlatego, że mój komentarz był pozytywny względem Pana Łukasza Nowaka. Słabe to bardzo, żałosne i tchórzowskie, żeby podszywać się pod kogoś i „dyskredytować” czyjś komentarz, zamiast się swoim nickiem podpisać.
Uważam, że jedna i ta sama osoba napisała następujące komentarze:
Buskowianin
19 STYCZNIA 2025 O 17:05
Do Do Buskowianina
19 STYCZNIA 2025 O 20:00
Do Czynsz
19 STYCZNIA 2025 O 20:10
Do Praca …
19 STYCZNIA 2025 O 22:18
Druga sprawa to widać atak na Pana Nowaka, a dlaczego to wiadomo. Bardzo wadzi niektórym Pan Łukasz. Zarzuca się mu, że jakoby z socjalu korzysta. Nie wiem jak jest, nie siedzę w jego kieszeni, a nawet jeśli korzysta, to widocznie zgodnie z prawem należy mu się to, co otrzymuje. Przedsiębiorcy i zwykli ludzie też korzystają z rozmaitych zwolnień, ulg, „plusów”, bonów energetycznych, dofinansowań do termomodernizacji, fotowoltaiki, wymiany pieców i innych rzeczy, które zgodnie z prawem się należą, więc w czym problem, jeśli zgodnie z prawem Panu Nowakowi coś przysługuje?
Ja zapytam jeszcze: a z czego żyją radni, burmistrz, urzędnicy? Tak samo z „socjalu”, czyli z publicznych naszych pieniędzy. Co robią, jak pracują? Jakie są efekty ich pracy? Jakie są efekty pracy Szydłowskiego przez ostatnie 8 miesięcy, gdzie pobiera bodaj około 21 tys. zł miesięcznie wynagrodzenia na rękę? Ile nas podatników kosztuje Rada Miasta miesięcznie, rocznie?
Zamiast atakować Pana Nowaka proponuję zwrócić uwagę na wyżej wymienionych i ich rozliczać z tego, ile z naszych podatków zarabiają, a jakie są efekty ich pracy.
przeczytajcie proszę ze zrozumieniem artykuł infobusko: ”🟥 Trudna sytuacja finansowa w buskim szpitalu powiatowym. Niedługo z pracą pożegnają się 52 osóby ♦ Oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu w Busku-Zdroju będzie zamknięty. Dyrektor: To będą planowane prace ♦ AKTUALIZACJA” (infobusko.pl/%f0%9f%9f%a5-trudna-sytuacja-finansowa-w-buskim-szpitalu-powiatowym-niedlugo-z-praca-pozegnaja-sie-52-osoby/), w szczególności komentarze pod nim i na podstawie tej lektury napiszcie ocenę pana starosty Jerzego Kolarza i dyrektora ZOZ Grzegorza Lasaka. Jeśli to zrobicie to dacie dowód swojej bezstronności i wiarygodności. Jeśli tego nie zrobicie to będzie jasne, że jesteście damskimi bokserami, którzy okładają słabszych, a przed silniejszymi podwijają ogon pod siebie i skomlą.
Nie oglądałam filmu i nie mogę wypowiedzieć się na temat jego poziomu. Wiem tylko, że nie każdy od razu jest mistrzem w swoim fachu, na to się pracuje latami. Zastanawia mnie ta ogromna krytyka ze strony pana N. Bardzo się cieszę, że młodzież podejmuje takie inicjatywy, że próbuje działać, coś robić, a niebezczynnie siedzi przed komputerem. Kto i z kim był na premierze, to jego sprawa, każdy ma prawo do szczęścia. Tak sobie myślę, że Pan N. musi być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Ciekawa jestem czym zajmuje się na codzień, jaki zawód wykonuje i co udało mu się osiągnąć. Nie jestem zwolenniczką pana M. i moje poglądy polityczne nie mają tu nic do rzeczy. Patrzę na to zupełnie obiektywnie i zachęcam pana Ł.N., żeby zamiast ciągłego krytykowania wszystkiego, spróbować coś samemu zrobić i zobaczyć ile wysiłku i wyrzeczeń trzeba poświęcić, żeby coś osiągnąć.
”Zastanawia mnie ta ogromna krytyka ze strony pana N.” – czy te słowa odnoszą się do publikacji pana Łukasza? jeśli tak, a jak sama pani przyznała na wstępie ”Nie oglądałam filmu i nie mogę wypowiedzieć się na temat jego poziomu. ” to nie rozumiem na jakiej podstawie pani stwierdza ”ogromna krytyka”?
Ponadto należy rozróżnić krytykę konstruktywną od krytyki złośliwej. Krytyka konstruktywna to jest
wskazywanie błędów, choćby po to by ich unikać w przyszłości. Pan Łukasz w przeciwieństwie do pani był na premierze, obejrzał Cyrkonię i zechciał oficjalnie, pod imieniem i nazwiskiem, podzielić się swoimi wrażeniami i przemyśleniami odnośnie premiery i filmu. Uważam, że wyrażając się krytycznie w czasach wszechobecnego zakłamania i fałszywych pochlebców wykazał się on dużą odwagą cywilną. Mógł oczywiście dopisać więcej pochwał, ale z jakichś względów tego nie uczynił. Możliwe, że nie zrobił tego, gdyż wszyscy pieją z zachwytu (oficjalnie, bo prywatnie znam wielu którzy krytykują to i owo) a nikt nie ma odwagi powiedzieć głośno to co naprawdę myśli.
Wydaje mi się, że wymieniając polityków obecnych na premierze autor nie miał na celu ich za to atakować, tylko chciał podkreślić, jak bogata była oprawa premiery, do poziomu której nie dorównywał już jednak sam film.
O ile mi wiadomo, to pan Łukasz nie krytykuje wszystkich, m. in. chwalił kolejarzy i władze wojewodztwa za przywrócenie pociągów, a całkiem niedawno powiedział na zebraniu rady miejskiej wypowiedział się bardzo przychylnie o debiucie radnego Grabskiego.
Zgadzam się z Twoją opinią K w całości. „O ile mi wiadomo, to pan Łukasz nie krytykuje wszystkich, m. in. chwalił kolejarzy i władze wojewodztwa za przywrócenie pociągów, a całkiem niedawno powiedział na zebraniu rady miejskiej wypowiedział się bardzo przychylnie o debiucie radnego Grabskiego.” – z mojej obserwacji wynika, że pan Łukasz i chwali (np. pana radnego Grabskiego) i krytykuje (np. redaktora Kruka), czyni to w zależności od okoliczności. Gdy widzi, że coś jest nie tak jak powinno być w jego mniemaniu to to gani publicznie, nie chowając głowy w piasek jak wielu innych w obawie o odwetowe działania władzy. Jeśli władza zrobi coś dobrze to pan Łukasz ją chwali (np. działania burmistrza Szydłowskiego w pierwszych miesiącach jego kadencji). Ja podejrzewam, że M. tak jak nie była na premierze Cyrkonii, tak zapewne nie ogląda Sesji Rady Miejskiej i nie przygląda się i nie analizuje tego co się w mieście i gminie dzieje. Proponuję więc M. by się uaktywniła, by zaczęła podobnie jak pan Łukasz obserwować i analizować działania buskich samorzadowców, przychodzić na Sesje, wtedy może M. cieplej się będzie wyrażać o panu Łukaszu Nowaku.
Oczywiście, że to ta sama osoba, wielki krytyk wszystkich wokół siebie, co się nawet nie umie podpisać tylko się pod ciebie podszywa i do wszystkich ma pretensje, że np. to mu studzienki łup łup na Wojska Polskiego robią jak jedzie, a to że Łukasz Nowak nie osiągnął tyle co pan krytyk, Redaktor Kruk portalu nie umie prowadzić, itd.
Spójrz krytykancie na siebie i zgadnij jak ciebie ludzie oceniają i co o tobie myślą, a potem skup się na swoich sprawach, bo porcje małe, drogo i zdaniem wielu nie ten smak gofrów co kiedyś.
Nie mam zamiaru pisać recenzji, każdy może film obejrzeć i ocenić (autor zapowiadał kolejne seanse oraz jego publikację w internecie). Film jak na dzieło amatorskie ma bardzo dobry montaż i dobre zdjęcia, przyzwoite udźwiękowienie. Scenariusz,dialogi – tu rzeczywiście wychodzą niedociągnięcia. Myślę że należy docenić jednak to dzieło, jest w nim dużo fajnego humoru wręcz ala Monty Python, był na pewno wymagającym logistycznie przedsięwzięciem. Niekoniecznie dla takich odbiorców jak Łukasz Nowak, raczej dla młodszych i bardziej wyluzowanych widzów, Ja, zgred, zaśmiałem się wielokrotnie. Pozdrawiam twórców
Sam Pan zauważył, że scenariusz i dialogi mają niedociągnięcia. Uważam, że jeśli te rzeczy są słabe, to naprawdę trudno nadrobić innymi rzeczami typu dźwięk, montaż i zdjęcia, które wg. Pana były dobre, a moim zdaniem również słabe, ale nawet, gdyby były dobre, to by obronić film z kiepskim scenariuszem te rzeczy musiałby być wybitne zwłaszcza, że dochodzi do tego aktorstwo na poziomie paradokumentów (mimo pewnych przebłysków u jednej z dziewczyn).