Wigilia 38. rocznicy Stanu Wojennego - Dlaczego wprowadzono stan wojenny? - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

Wigilia 38. rocznicy Stanu Wojennego – Dlaczego wprowadzono stan wojenny?

12 grudnia 2019 | Histmag.org Michał Przeperski 17.12.2014 / Jarosław Kruk 12.12.2019 | | 0 komentarzy

Stan wojenny w Polsce w latach 1981–1983 – stan nadzwyczajny wprowadzony 13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, niezgodnie z Konstytucją PRL. Został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania internowano łącznie 10 131 działaczy związanych z „Solidarnością”, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku.informuje Wikipedia

16 grudnia 1981 roku pluton ZOMO otworzył ogień do górników strajkujących w kopalni Wujek. To tragiczne wydarzenie pozostaje chyba najbardziej wyrazistym symbolem Stanu Wojennego. Od tych wydarzeń minęło już ponad trzydzieści pięć lat (JKR: tekst z 2014 r.). Spróbujmy odpowiedzieć: dlaczego wprowadzono stan wojenny? na stronach Histmag.org analizuje Michał Przeperski :

Dlaczego wprowadzono stan wojenny? 
12 grudnia 1981 roku, po godzinie 15.00 podjęte zostały ostateczne szczegółowe decyzje w sprawie wprowadzenia stanu wojennego na terenie całego kraju. Miało do tego formalnie dojść o północy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Decyzja ta i poprzedzające ja wielomiesięczne przygotowania były najściślej strzeżoną tajemnicą państwową. Informacje na ten temat nie mogły przedostać się przede wszystkim do kierownictwa Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który w latach 1980-1981 był potężnym politycznym przeciwnikiem polskich komunistów.

To właśnie powstanie „Solidarności” na skutek ogólnopolskich strajków w sierpniu 1980 roku, stało się początkiem największego w dziejach kryzysu politycznego jaki przeżyła Polska Rzeczpospolita Ludowa. Blisko dziesięciomilionowy związek zawodowy rzucił wyzwanie komunistom, domagając się przejrzystych zasad sprawowania władzy i zdecydowanego poszerzenia sfery wolności. Bezsilne władze musiały zgodzić się na powstanie związku, co nie znaczyło wcale, że na dłuższą metę mają go zamiar tolerować. Już w końcu sierpnia 1980 r. Mieczysław Rakowski, ówcześnie wpływowy warszawski dziennikarz stwierdzał, że dla opanowania sytuacji w kraju niezbędny jest „pokój brzeski”. Chodziło o zawarcie taktycznego porozumienia po to, aby w dogodnej chwili brutalnie je złamać.

Musiało upłynąć aż szesnaście miesięcy, aby władze państwowe i wojskowe zdecydowały się na użycie siły na masową skalę. Z jednej strony wiele czasu zajęło przezwyciężenie wewnętrznych oporów w łonie partii komunistycznej, niezbędne było też zgromadzenie sił i przynajmniej częściowe zdyskredytowanie „Solidarności”. W grudniu 1981 r. władze PRL poczuły się dostatecznie silne. Z drugiej strony jednak, polscy komuniści musieli przyznać się przed sobą, że bez użycia wojska odzyskanie kontroli nad sytuacją w kraju będzie dla nich niemożliwe. Wojciech Jaruzelski, w grudniu 1981 r. piastujący stanowisko I sekretarza KC, premiera oraz ministra obrony narodowej komentował ten fakt na kilka dni przed 13 grudnia:

Jest to potworna, makabryczna kompromitacja dla partii [PZPR – przyp. MP], że po 36 latach sprawowania władzy trzeba jej bronić siłą milicyjną. Ale przed nami nie ma już nic. Trzeba być przygotowanym do podjęcia decyzji, która pozwoli uratować to, co podstawowe.

A więc dla komunistów nie było innego wyjścia. Jak wyglądała droga do wprowadzenia stanu wojennego?

Gorące lato 1980
Lato 1980 roku obfitowało w ważne wydarzenia. Aura nie sprzyjała, ale temperatura wydarzeń politycznych była wysoka. Traf chciał, że to właśnie wtedy na moskiewskich igrzyskach olimpijskich, swój legendarny złoty medal olimpijski zdobywał polski mistrz tyczki Władysław Kozakiewicz. Cały lekkoatletyczny stadion w stolicy ZSRR kibicował faworytowi gospodarzy Konstantinowi Wołkowowi, jednak to Kozakiewicz wygrał wojnę nerwów. Gdy wylądował po swoim rekordowym skoku, w geście radości pokazał widowni zgiętą rękę, co dość powszechnie uznaje się za gest obraźliwy.

Niespełna dwa tygodnie wcześniej taki sam gest wykonali pod adresem polskich władz robotnicy Lubelszczyzny. To właśnie tam wybuchła bowiem pierwsza fala strajków, wywołanych pogarszającym się zaopatrzeniem rynkowym i ogólnym rozczarowaniem polityką prowadzoną przez ekipę Edwarda Gierka. O ile Lubelszczyznę udało się przejściowo spacyfikować podwyżkami płac, o tyle manewr ten nie udał się władzom na Wybrzeżu. Zastrajkowała tam Stocznia Gdańska, do której dołączyły mniejsze zakłady. Gdy wydawało się, że stoczniowców też uda się przekonać pieniędzmi, niespodziewanie proklamowany został strajk solidarnościowy z innymi zakładami. Władze znalazły się w bardzo trudnym położeniu. Nie było jednak czasu do stracenia, bo z każdym dniem strajki rozlewały się po całym kraju.

Już 24 sierpnia 1980 roku na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR… – cały artykuł na źródłowej stronie Histmag.org – po kliknięciu na link

 

grafika tytułowa: Czołgi T-55 w Zbąszyniu podczas stanu wojennego/ autor: J. Żołnierkiewicz ; Wikipedia

 

◙ Podobne informacje:

 

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl