W Chrobrzu wycięli drzewa i zasadzili… palmę. Tłumaczą, że chcieli przypomnieć o zmianach klimatu
Palma wzbudziła skrajne emocje w Chrobrzu (woj. świętokrzyskie). Kosztowała ponad 2 tys. złotych i miała przypominać o zmieniającym się klimacie. Jednak aby ją zasadzić, wycięto rosnące tam dotychczas drzewa. – Zostały sprowokowane tradycyjne gusta, ale o to nam chodziło – tłumaczy dyrektor szkoły, przed którą pojawiło się egzotyczne drzewo.
Egzotyczne drzewo zasadzono przed Centrum Kształcenia Rolniczego w Chrobrzu’. Według pomysłodawców jej pojawienia się, ma ona zwracać uwagę na ocieplenie klimatu, z którym mierzą się m.in. rolnicy z woj. świętokrzyskiego.
– Musimy zrobić coś, aby uświadomić, że są zmiany w klimacie. Posadzenie tej plamy to element happeningu proekologicznego. Rozumiem, że zostały sprowokowane tradycyjne gusta, ale o to nam chodziło – aby każdy się zastanowił, co zrobić, żeby zmiany w klimacie spowolnić – powiedziała Polsat News Anna Lach, dyrektorka placówki.
Dodała, że „jako szkoła rolnicza jesteśmy zobowiązani, by takie zmiany nieść”. Przed drzewem postawiono tabliczkę z napisem: „Przechodniu! … – cały artykuł i video na źródłowej stronie Polsat News – po kliknięciu na link.
◙ Podobne informacje:
8 odpowiedzi na “W Chrobrzu wycięli drzewa i zasadzili… palmę. Tłumaczą, że chcieli przypomnieć o zmianach klimatu”
Jarosław Kruk: Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wycinania drzew – jestem aktywnym zwolennikiem ich sadzenia; mam ich na swoim koncie kilkaset. Więc z mieszanymi uczuciami odbieram tę informację. Ale z marketingowego punktu widzenia to jest mistrzostwo świata! Kosztem 2.000 zł o Chrobrzu usłyszała cała Polska!
Biorąc pod uwagę idące w setki tysięcy, nawet miliony, koszty reklamy w wiodących stacjach telewizyjnych to manewr z palmą pretenduje do PR’złotego medalu. W kategorii informacji palma za 2 tys w Chrobrzu zrobiła więcej niż Busko osiągnie 1000-krotnie większym nakładem – tężnią za 25 milionów.
Jarosław Kruk: Mam propozycję dla speców od wizerunku z buskiego ratusza – palmę ma Warszawa, teraz ma i Chroberz – proponuję pójść za ciosem i w rewitalizowanym parku również posadzić palmę (z racji rangi miasta pewnie większą niż ta chroberska). 3-cie miejsce to nadal miejsce na podium. A, żeby wskoczyć na szczyt pudła proponuję zastosować trik – za dodatkowe kilka tysięcy dokupić do palmy w parku wielbłąda.
Kiedyś atrakcją była oranżeria i osiołki, teraz słoneczne miasto zasłynie tężnią, palmą i wielbłądem. Medialny sukces wydaje mi się murowany. Do dzieła!
Niesamowite! To dobry test na ocieplenie klimatu (jest czy go nie ma), ale po co wycinać te, co żyją?
W człowieka inwestuję się latami, dziesięcioleciami. Najpierw człowiek musi się urodzić, rodzice go wychowują, ponoszą koszty. Państwo zapewnia opiekę zdrowotną i przede wszystkim wykształcenie, a to też koszty. Dopiero dorosły wykształcony człowiek jest, nazwijmy to, produktywny, pracuje, płaci podatki, zakłada swoją rodzinę.
Podobnie jest z drzewami. Trzeba wsadzić sadzonkę, dbać o to maleństwo, pielęgnować, aby za kilka dziesięcioleci wyrosło piękne zdrowe drzewo, dające tlen.
Na przestrzeni dziejów mieliśmy do czynienia z eksterminacjami określonych grup etnicznych, mniejszości narodowych. Tak podczas Drugiej Wojny Światowej, jak i podczas wielu innych konfliktów zbrojnych np. w Jugosławii. Wycinano nomen omen w pień tysiące, dziesiątki, setki tysięcy ludzi. Aby „naprawić” to zło potrzeba dziesięcioleci, żeby ludzie się urodzili, żeby ich wychować i wykształcić.
Wszystko można naprawić. Dom zburzony odbudować w rok czy dwa, drogę naprawić, płot, rurę czy inny element infrastruktury można odbudować w kilka tygodni czy miesięcy. Ściąć drzewo czy zabić człowieka można w mgnieniu oka. Aby jednak drzewo urosło lub nowy człowiek zaistniał, potrzeba dziesięcioleci. W przypadku człowieka to 20-30 lat, a w przypadku drzewa nawet 40-70 lat i więcej.
Masowe wycinanie drzew mnie osobiście kojarzy się i jest moim zdaniem podobne do eksterminacji ludzi. Podobnie jak zbrodnia ludobójstwa, tak to jest „zbrodnią” dokonywaną na organizmie przyrody. Nawet chore drzewo powinno się ratować, leczyć, podobnie jak leczy się i ratuje człowieka, do ostatnich chwil jego życia. Niestety w niektórych krajach jest już eutanazja. Chorego człowieka można ot tak zabić. Na życzenie, na żądanie. Podobnie z drzewami. Chore drzewo bezrefleksyjnie wyciąć i po problemie. Czy eksterminacja ludzi, eutanazja, bezmyślne wycinanie drzew pod byle pretekstem, a to że chore, a to że przeszkadza, nie mają ze sobą pewnych cech wspólnych, pewnego wspólnego mianownika? Moim zdaniem i w moim odczuciu – tak. Czy powyższe działania świadczą pozytywnie o cywilizacyjnym rozwoju, o postępie, o rozwoju człowieka, czy wprost przeciwnie – o zdziczeniu obyczajów, znieczulicy, odczłowieczeniu i dehumanizacji?
Mam pytanie czy pan redaktor pokusił się o weryfikacje informacji czy po prostu przeklepał w „owczym pędzie” jak inne serwisy. Bo co? bo to dobrze brzmi że wycieli drzewa żeby palme posadzić :-)? Śmiechu warte. Widział pan te wycięte drzewa? Wie pan w którym miejscu sie one znajdowały? Pana artykuł jak i te pojawiające się w innych mediach (poza Echem bo akurat dopuścili zaprezentownaie pełnie stanowisk) to stek bzdur szkalujących i szkołę i dyrektorkę.
Wczoraj w Polsat News w „Wydarzeniach” o godz. 21:50 dokładnie o tym mówili. Znajdź w necie i sobie obejrzyj. Uważasz, że Polsat News też kłamie?
ty myslisz ze Polsat to wyrocznia? 😀 hahah Oczywiście że nie powiedzieli wszystkiego. Lepiej było dołożyć jakieś dziwne materiały z Warszawy do tego newsa niż poświęcić cały materiał aby pokaząc prawdę. I wyszło jak wyszło.
[…] W Chrobrzu wycięli drzewa i zasadzili… palmę. Tłumaczą, że chcieli przypomnieć o zmianac… […]