Uwaga! TVN: Weszli do klubu, stracili majątek. 786 doniesień na policję w samej Warszawie - Internetowy Portal Informacyjny Mieszkańców Miasta i Gminy Busko-Zdrój

Uwaga! TVN: Weszli do klubu, stracili majątek. 786 doniesień na policję w samej Warszawie

8 lipca 2019 | Wprost 4.07.2019 / Jarosław Kruk 07.07.2019 | | 9 komentarzy

Weszli na jednego drinka, potem nie pamiętają już nic. Nad ranem wychodzą z klubów go-go bez pieniędzy, albo z ogromnymi długami. Skala zjawiska jest ogromna. Jeden z klientów postanowił walczyć o odzyskanie swoich pieniędzy w sądzie. Czy ma szansę na wygraną?

fot. Ginergy , Wikipedia

43-letni pan Andrzej dwa lata temu wszedł do znajdującego się w centrum Warszawy klubu nocnego. Choć spędził tam całą noc, pamięta tylko kilkanaście pierwszych minut.

– Ktoś przyszedł mnie obsłużyć. Siadła pani i zaczęła ze mną rozmawiać. Z tego, co wiem to wypiłem drinka. To nie jest ilość, która mogła spowodować upojenie. Ale potem już nic nie pamiętam – opowiada mężczyzna i podkreśla: To było coś patologicznego, bo z reguły ma się jakieś przebłyski. A ja nie pamiętam z tej nocy nic. Kompletnie. Pamiętam tylko wyjście z klubu. To było 7-8 godzin.

Mężczyzna wyszedł z klubu nieświadomy tego, co się wydarzyło w nocy. – Byłem w dziwnym stanie. Okazało się, że nie mam telefonu. Poszedłem kupić, próbowałem zapłacić kartą. Jedna nie przeszła, druga też nie przeszła. Zapaliło mi się światełko w głowie. Szybko wróciłem do domu. Spojrzałem w konta. Ugięły mi się nogi. Miałem blokady na około… – cały artykuł na źródłowej stronie Wprost.pl – po kliknięciu na link

 

◙ Podobne informacje:

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna.

9 odpowiedzi na “Uwaga! TVN: Weszli do klubu, stracili majątek. 786 doniesień na policję w samej Warszawie”

  1. Marek pisze:

    A czy radnego Szumilasa jego osobisty bezdomny ochroniarz, co dokleił się do niego dziwnym trafem dzień wcześniej, nie szprycował aby podobnym psychotropem jak tych klientów go-go?
    Czy policja zbadała krew radnego też na różne inne ogłupiacze, które ograniczają świadomość, a które „przypadkowy” przybłęda, którego radny wziął do domu, mógł mu dosypywać jak życzliwi Gabrielowi Janowskiemu w dniu głosowania w sejmie lub koledzy z KGB polon do herbaty Litwinience?
    Narkotyków nie stwierdzono, ale jest szereg innych substancji, które sprawiają, że człowiek traci rozum i rozsądek, czy wręcz dostaje zawału serca lub udaru mózgu. Radny nie był pod wpływem narkotyków, a to przeczy rozpowszechnianej przez przyjaznych mu inaczej tezie, że ćpał. Moim zdaniem radny za dużo się dowiedział i trzeba go było usunąć.

  2. Maria pisze:

    Ciekawe czy zbadana została krew boa dusiciela na obecność dziwnych substancji, bo słyszałam, że ZOMOwcom podawali wspomagacze jak ich wysyłali pałować ludzi w stanie wojennym. Interwencja boa dusiciela była nieprofesjonalna i niewłaściwa do okoliczności.

  3. Wracając do policjanta duszącego radnego pisze:

    wiecie,że buscy policjanci perfidnieprowokują i według tego co mówiąświadkowie, policjant zaatakował Szumilasa. Ja też bym się bronił w takiej sytuacji bo chodzi o życie. Policjant bez powodu chciał pozbawić życia Szumilasa, co widać na nagraniach i słyszy się od naocznych świadków,którzy boją się zeznawać w buskiej policji. Mam jeszcze jedno pytanie, czy policjant był przebadany(przez niezależnego psychiatrę cywilnego) pod względem agresji do innych? Znam tego człowieka, on takie agresywne czyny ma. Znam go z czasów, kiedy to człowiek z buskiego koła lewicy(dawna PZPR załatwił mu wstęp do Szkoły Policyjnej. Cześku "Si…ra", chyba się tego policjanta agresora nie wyprzesz. Pamiętasz jak wyrzucili wtedy kasjera z Biedronki? To był ten właśnie ten agresywny policjant. W czasie kiedy załatwiałeś mu kurs na policjanta piliśmy u Godzwona w kwiaciarni. Nie życzę nikomu nic złego, ale policjant jest zmęczony psychicznie i nie powinien nigdy pracować w policji, on kogoś zastrzeli w podobnej sytuacji(niedługo), bo jak widać został odznaczony za odwagę, a był ewidentnym agresorem. Korzysta z tego i zdaje się być nietykalny jak większość buskich debilnych gliniarzy. Dziewięćdziesiąt pięć procent buskich glin powinno być usunięte z tej służby. Oni pracują dla zemsty i pokazaniu, że to oni są bogami, a my wycieruchami, a jest odwrotnie i to ich boli. Mszczą się. Kierownik tej placówki też nie jest świętoszkiem, raczej celebrytą. Żenujące, aż wstyd.

  4. do Wracając do policjanta duszącego radnego pisze:

    Czy mam rozumieć że szeryf dusiciel został zwolniony z Biedronki za agresywne zachowania a mimo to został po znajomości przyjęty do Policji?! niebywałe! Wydawało mi się, ze w takim przypadku badanie psychiatryczne powinno być zrobione w pierwszej kolejności. Człowiek agresywny i nie potrafiący panować nad sobą nie powinien być myślę w Policji bo stanowi ogromne zagrożenie. Jak takiemu osobnikowi można dać broń?! strach pomyśleć co ten gość może jeszcze zrobić, tym bardziej że ma władzę i czuje się nietykalny!

  5. https://echodnia.eu/swietokrzyskie/seria-anonimow-ich-autorzy-skarza-sie-na-nieprawidlowosci-w-buskiej-komendzie-policji/ar/c1-14253047 pisze:

    „Seria anonimów. Ich autorzy skarżą się na nieprawidłowości w buskiej komendzie policji”

    „Do Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach wpłynęła seria anonimów dotyczących rzekomych nieprawidłowości w Komendzie Powiatowej Policji w Busku-Zdroju. Ich autorzy twierdzą, iż są szykanowani przez przełożonych. Wydział kontroli dopatrzył się jedynie nieścisłości tyczących ewidencji czasu pracy.”

    SPRAWA RADNEGO I TEJ NIESZCZĘSNEJ INTERWENCJI, A TERAZ TO ZNOWU?

    MOŻE CZAS NA GRUNTOWNĄ KONTROLĘ W BUSKIEJ KOMENDZIE?

    PYTANIE TYLKO, KTO TAKĄ KONTROLĘ ZLECI, JAK TAK CHOJNIE NAGRODZONO POLICJANTA „DUSZĄCEGO” RADNEGO…

  6. https://nszzp.pl/aktualnosci/radio-zet-o-mobbingu-na-komendzie-w-busku/ pisze:

    A TO MOŻNA PRZECZYTAĆ NA STRONIE „Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów”

    „Komendant i jego zastępcy robią to bardzo sprytnie, dlatego mobbing tak trudno udowodnić. Informacje o tym, co dzieje się w komendzie w Busku-Zdroju, dostaliśmy na czerwony telefon Radia Zet. Policjanci nie chcą o tym mówić oficjalnie, bo boją się stracić pracę. Wysłuchała ich reporterka Radia Zet Joanna Mąkosa autorka artykułu zatytułowanego: „„Piekło zaczęło się, gdy wróciliśmy z L4”. Policjanci o mobbingu na komendzie”

    Autorka cytuje wypowiedzi policjantów, którzy po policyjnym proteście jesienią ubiegłego roku, kiedy policjanci masowo brali L4. są nieustannie szykanowani i nękani przez przełożonych..

    Poniżanie, wyzwiska, ciągła presja — nie każdy jest w stanie to wytrzymać – piszą policjanci, których przełożeni dzielą na dwie grupy. Ci, którzy nie zgadzają się z polityką zwierzchników, są przegrani.

    Przykłady? Z dyżurki został zabrany wygodny fotel, w zamian dostaliśmy niewygodne krzesło, czysta złośliwość. Kamera została ustawiona wprost na stanowisko pracy, prosto na policjanta, tak, żeby każdy przez 12 godzin służby widział dokładnie, co funkcjonariusz robi, czy sobie przypadkiem nie usiadł, czy mu nie za dobrze.

    Jest wywierana presja na zwiększenie ilości mandatów. „Szukamy tych mandatów na siłę, po wsiach. Tam ciężko ujawnić jakieś wykroczenie, więc musimy się czepiać bzdur, np. braku odblasków w rowerze. Kiedy nie ma tych wykroczeń i mandatów, jesteśmy szykanowani, poniżani. Ja nieraz przy kolegach słyszałem, że jestem leniem, że nie chce mi się pracować, że do niczego się nie nadaję”. Za te same zatrzymania nagrody dostają tylko ci, którzy są związani z komendantem, my jesteśmy pomijani we wszystkim – żalą się policjanci..

    Jeśli ktokolwiek ma swoje zdanie, jest prześladowany na każdym kroku, od wysyłania w patrole piesze na tak długo, żeby mu się znudziło chodzenie tam i z powrotem, po wyzwiska i odzywki typu: Co Ty k**wa sobą reprezentujesz? Do czego się nadajesz nierobie? Takie ciągłe poniżanie. Kary to także pozbawianie dodatków i nagród. Wystarczy wszcząć postępowanie dyscyplinarne w jakiejkolwiek sprawie i gotowe. Nic prostszego.

    Autorka artykułu pisze o załamaniu nerwowym, o próbie samobójczej jednego z funkcjonariuszy, o stwierdzonych początkach depresji u innych. W odpowiedzi na 19 anonimowych zgłoszeń, Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach przeprowadziła kontrolę w Komendzie w Busku.”

  7. https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Busko-Zdroj.-Mobbing-w-policji.-Policjanci-opowiadaja-o-ponizaniu-na-komendzie pisze:

    TU MACIE CAŁY ARTYKUŁ W TEJ SPRAWIE.

    WARTO PRZECZYTAĆ.

  8. Realista pisze:

    Moim zdaniem i nie tylko moim, właściwie prawie wszystkich których znam i z którymi rozmawiałem i rozmawiam, w Busku ogólnie źle się dzieje. Najwyższa pora, żeby zacząć robić tu porządek i to ostro. Tylko kto to ma zacząć, kto zrobić? Tu jest tyle „smrodu” i „gó…a” na każdym kroku, że nie wiadomo od czego zaczynać.

    Mobbing i różne szykany są w Busku częste. Zacząć należy od prywaciarzy, którzy traktują ludzi tak, jak traktują. Ja to wiem i każdy to wie, kto miał z nimi do czynienia. Notoryczne, podkreślam NOTORYCZNE łamanie zasad Kodeksu Pracy w zakresie czasu pracy, wynagradzania, urlopów, sposobu zatrudnienia itd. Nie rzadka jest nadal praca „na czarno”. Tak w przypadku pracujących emerytów jak i w innych sytuacjach. W każdej branży. Przykłady? A proszę, choćby firmy transportowe – TIR-y. Kierowca ma na umowie „najniższe wynagrodzenie”, a reszta wypłaty pod stołem? No własnie. A firmy budowlane? Ile tam osób jest zarejestrowanych, a ile faktycznie pracuje? No właśnie. A inne zakłady pracy, hurtownie? Po ile godzin dziennie się pracuje? Ile jest na umowie (o ile umowa jest), a ile się „do ręki” pieniędzy dostaje? A w pewnej na przykład restauracji, zatrudnia się kelnerkę, a potem płaci jej na koniec miesiąca jakieś grosze, typu 200 czy 300 zł i się jej mówi, że to nie była praca tylko przyuczenie, a potem następna pracownica i następna i tak firma działa latami. Takich przykładów na pęczki jest. Każdy to wie, a i w internecie coraz więcej jest opinii, więc też można poczytać, a piszą ludzie prawdę, bo to samo mówią w rozmowach i to samo ja osobiście doświadczałem. Widać to jak na dłoni po ogłoszeniach o pracę, gdyż jest nie mało takich, co non stop się ogłaszają, że szukają pracowników. Raczej chyba kolejnych frajerów do wykorzystania i zrobienia na szaro.
    Gdzie jest Inspekcja Pracy, gdzie Izba Skarbowa? To jest państwo prawa, czy totalne bezprawie i anarchia? My jesteśmy w Unii Europejskiej, czy w bananowej republice?

    A co dzieje się w nie prywatnych zakładach, instytucjach i urzędach? Ja wiem i ci co tam pracują też wiedzą…

    Do tego nepotyzm, kolesiostwo i układy na każdym kroku. Tu synuś czy córunia, tam brat lub szwagier, a to mąż tu, a żona tam, a to firma żony, a to firma kolegi etc.

    To Busko to „dno i dwa metry mułu”. Pytanie tylko, kiedy to się zacznie choćby cokolwiek zmieniać…?

  9. Janina pisze:

    Policja w Busku specjalizuje się w łapankach na kuracjuszy, którzy nie znając topografii miasta jakoby niebezpiecznie przekraczają ulice w niedozwolonych miejscach, niesmak z ostatniego pobytu pozostaje. Ci ludzie nigdy więcej nie przyjadą do uzdrowisk, Policja zarobi jednorazowo na mandacie, straci miasto na przyszłość. Kuracjusze omijajcie toMiasto łukiem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masz pytania? Napisz do nas: redakcja@infobusko.pl